reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Obniżenie narządów po porodzie

@Len84 finalnie udałam się do Warszawy, do HB Clinic i jestem zadowolona. Byłam trochę uprzedzona bo tam wszyscy tacy młodzi, no ale z drugiej strony - czego się spodziewać skoro to dopiero raczkująca dziedzina w Polsce.
Drugie z kolei spotkanie miałam po tygodniu, teraz dostałam wytyczne i mam za dwa. Fizjo zapytała wprost kiedy mogę przyjechać bo wie że przyjeżdżam z daleka i muszę też kręcić opiekę do dzieci, poza tym odnioslam wrażenie, że nie ma bezwzględnej konieczności częstszego przyjeżdżania, więc dla mnie to lepiej :)
A ty planujesz udać się do Warszawy?
Daleko masz?
Jeśli rzeczywiście cwiczysz już dłuższy czas i nie widzisz postępów to ja bym spróbowała na twoim miejscu.
U mnie jest też kwestia tego typu że ja mam macice, szyjke, wszystko wysoko, na miejscu. Tylko ten pęcherz leży jak martwy, no i tylna ściana jest jeszcze do diagnozy.
Pozdrawiam :)
 
reklama
@Len84 finalnie udałam się do Warszawy, do HB Clinic i jestem zadowolona. Byłam trochę uprzedzona bo tam wszyscy tacy młodzi, no ale z drugiej strony - czego się spodziewać skoro to dopiero raczkująca dziedzina w Polsce.
Drugie z kolei spotkanie miałam po tygodniu, teraz dostałam wytyczne i mam za dwa. Fizjo zapytała wprost kiedy mogę przyjechać bo wie że przyjeżdżam z daleka i muszę też kręcić opiekę do dzieci, poza tym odnioslam wrażenie, że nie ma bezwzględnej konieczności częstszego przyjeżdżania, więc dla mnie to lepiej :)
A ty planujesz udać się do Warszawy?
Daleko masz?
Jeśli rzeczywiście cwiczysz już dłuższy czas i nie widzisz postępów to ja bym spróbowała na twoim miejscu.
U mnie jest też kwestia tego typu że ja mam macice, szyjke, wszystko wysoko, na miejscu. Tylko ten pęcherz leży jak martwy, no i tylna ściana jest jeszcze do diagnozy.
Pozdrawiam :)
To super. To dużo cierpliwości i systematyczności w ćwiczeniach. A to że młodzi nie ma się co przejmować, tak jak piszesz to młoda dziedzina. Ja jestem z Pomorza Wawa jest niestety poza moim zasięgiem. Zresztą mam zaufanie do mojej fizjo. Ma duże doświadczenie i szkoliła się też we Francji w tej dziedzinie. Spróbujemy teraz z elektrosymulacją i zobaczymy. Niestety na wiosnę będę musiała szukać nowej fizjoterapeutki bo moja niestety z przyczyn osobistych na jakiś czas zawiesza działalność i mam problem bo chciałabym trafić w dobre ręce.
 
@Gaia87 a dlaczego twierdzą że to nie dla Ciebie? Argumentują to jakoś?
Wiesz, ja jeszcze nie mam zbytniego doswiadczenia w tej kwestii ale już po tym pierwszym biofeedback'u uważam, że jest to bardzo przydatny rodzaj terapii - po prostu elektrycznie podkręca/podciąga nam te mięśnie - i to czuć.
Duża szansa, że skoro nikt ci tego nie zaleca to oo prostu się na tym nie zna - w Polsce to dziedzina raczkujaca, a skoro moja fizjo powiedziała że mają u siebie nawet 80-letnie panie, które z powodzeniem ćwiczą to trochę ciężko mi uwierzyć, że twój przypadek jest taki beznadziejny...
A jakie miałaś zalecenia? I ćwiczenia?
Który konkretnie stopień nie wiem, ale po reakcji fizjo na moje pytanie i ogólnie po przebiegu rozmowy obstawiam że coś na pograniczu 1/2. Powiedziała że się podniesie, tylko trzeba ćwiczeń i czasu. Więc wrzuciłam na luz, wzięłam się za robotę, ćwiczę i czekam.
Fizjo stwierdziła, że elektrostymulacje są dla osób, które nie potrafią ćwiczyć. U mnie mięśnie pracuja ładnie, mam świadomość ich pracy, dlatego nie polecają elektrostymulacje. Zaczełam rehabilitację u 3 fizjo, narazie mam przerwę bo tak sie pochorowałam, że nie mam sily ma nic. Mój zapał też już nie jest taki jak na początku. Kiedyś potrafiłam nawet o 23 ćwiczyć , dzisiaj gdy nie ma efektow nie chce mi się. Powinnam się rozciągać, ale dla mnie to zbyt monotonne :)g
 
Hej wam,
@Gaia87 ale wiesz, że żeby były efekty to musisz ćwiczyć? ;) Ile już tak cwiczysz bez efektu? Tylko pytanie czy cwiczysz naprawdę, czy poćwiczysz tydzień, nie widzisz efektu i przestajesz?
Dla mnie te ćwiczenia rozciągające też są monotonne, no ale nie ma wyjścia - ja traktuje tą terapię jako całość - mam zestaw ćwiczeń na każdy dzień i staram się je po prostu wykonywać. Jak nie spróbuję to się nie przekonam ;)
 
Hej wam,
@Gaia87 ale wiesz, że żeby były efekty to musisz ćwiczyć? ;) Ile już tak cwiczysz bez efektu? Tylko pytanie czy cwiczysz naprawdę, czy poćwiczysz tydzień, nie widzisz efektu i przestajesz?
Dla mnie te ćwiczenia rozciągające też są monotonne, no ale nie ma wyjścia - ja traktuje tą terapię jako całość - mam zestaw ćwiczeń na każdy dzień i staram się je po prostu wykonywać. Jak nie spróbuję to się nie przekonam ;)
Myślałam, że będą efekty bez ćwiczeń;) taki żart;) cwiczylam ponad pół roku, sumiennie. Efektów brak.
 
@Gaia87 to może rzeczywiście udaj się do innego fizjo i spróbuj z tym elektrostymulatorem, bo to przynosi efekty. Mi już mija 7 miesiąc ćwiczeń i dopiero od niedawna widzę większe efekty, że ta ściana się podnosi na dłużej, nie tylko na chwilę i ćwiczę dalej, żeby wszystko na stałe wróciło do normy. Wytrwałości :)
 
Dziewczyny jak efekty Waszej pracy? Jak oceniacie swoje fizjo z Warszawy?
Jest dla nas nadzieja?
Pozdrawiam i trzymajcie się cieplutko
 
Hej @Gaia87,
No u mnie leci powolutku. Ćwiczę cały czas, byłam u fizjo jakiś niecały miesiąc temu na kontroli i podobno się wszystko podniosło (konkretnie przednia ściana, bo szyjke miałam i mam wysoko cały czas) z poziomu 1/2 na taki 0/1. Poprawę odczuwam w sensie takim, że naprawdę często, tj. przez większość dni nie odczuwam tego obcierania, uczucia czegoś tam itd. Wizualnie poprawy nie widzę.
Natomiast doznania w sferze łóżkowej zdecydowanie in plus.
A jak u Ciebie?
 
Dziewczyny jak efekty Waszej pracy? Jak oceniacie swoje fizjo z Warszawy?
Jest dla nas nadzieja?
Pozdrawiam i trzymajcie się cieplutko
Cześć, mi już minęło 10 m-cy ćwiczeń i postęp jest. Ściana się trochę podciągnęła, jak mam lepszy dzień to jest podciągnięta tak w 70-80% w stosunku do tego co było, przy gorszych dniach to tak z 50%. Nie czuję już tego chodzenia z jajkiem, jak mi wypada na wieczór to tylko takie obcieranie czasem odczuwam. Ale i tak jest dużo lepiej, więc ćwiczę dalej, bo jest nadzieja, że całkowicie się to wszystko podciągnie. Z odbytem średnio, bo się okazało, że mam uszkodzone zwieracze, także też ćwiczę od niedawna z elektrodą doodbytniczą i mam nadzieję, że za kilka miesięcy też będzie jakaś poprawa. A jak u Ciebie? Ćwiczysz? Byłaś u jakiejś innej fizjo?
 
reklama
Cześć dziewczyny!
Przeczytałam ten wątek od pierwszej strony chyba już pięć razy, zapewne tak jak wy nie spodziewałam się, że spotka mnie coś takiego po porodzie, a tym bardziej że będę uzewnętrzniać się na jakimś forum...
Otóż moja historia jest taka - dwa miesiące temu przyszła na świat moja córka. Byłam pierworódką, ledwo po trzydziestce, poród trwał niecałe 6 godzin, można by rzec, że dosyć "lajtowy". Po połogu rutynowa wizyta u gina, który stwierdził obniżenie tylnej ściany pochwy - kazał poczekać dwa, trzy miesiące i przyjść znowu na kontrolę, wtedy będziemy decydować co dalej (z rozmowy zrozumiałam, że miał na myśli leczenie operacyjne, jeżeli się nie poprawi). Podeszłam do tematu bez paniki, ale po przeczytaniu CAŁEGO internetu jestem załamana. Oczywiście odbyłam wizytę u fizjoterapeutki urologicznej, która stwierdziła, że to 2 jak nie 3 stopień - na luzie widać gulę w lusterku.. dała ćwiczenia do wykonania, zaleciła stożek dopochwowy (z którego utrzymaniem mam problem nawet przez kilka sekund), stwierdziła, że jej okiem dojście do siebie zajmie ze dwa lata, ale czy oby w ogóle? Teraz wydaje mi się, że niestety przednia ściana też siadła.. Powiedzcie mi, skąd bierzecie siłę i motywację do radzenia sobie z tym wszystkim?
 
Do góry