Czarodziejka- jesli to są takie pojedyncze malutkie krostki, ktore sie pojawiaja i znikaja np po 2 dniach to raczej nie jest uczulenie, chociaz jak nie widzialam ich to na 100% nie powiem. Uczulenie to są takie skupiska drobnych czerwonych krostek w 1 miejscu, które przeradzają się w takie wypukłe czerwone plamy. Proces powstawania i znikania takiej wysypki przebiega mniej wiecej tak, ze najpierw jest duzo pojedynczych krostek, robi sie ich coraz wiecej, wystepuja w skupiskach - czyli w 1 miejscu bardzo duzo, a obok juz np zadnej krostki. Przeradzają się w czerwoną plamę. Potem skóra na tej plamie zaczyna powoli rogowacieć i robi się taki jakby delikatny strupek, który z czasem się złuszcza i wtedy właśnie wysypka zanika. Ja jestem alergikiem i tak to u mnie wygląda, u mój Przemuś też ma takąw właśnie wysypkę - na policzkach, 2 plamy na szyi i na uchu jednym też ma
No i do tego kupki ze śluzem. Jutro idę na szczepienia i nie wiem czy czekać, czy już dziś pójść z nim do lekarza. Martwi mnie ten śluz :/ A piszecie ze na to sie bierze probiotyki jakies.
Natolin - na kolki u mnie tez najlepiej działa noszenie na przedramieniu dziecka ułożonego na brzuszku - wklejałąm tu w temacie zdjecie jak o wygląda - przejrzyj temat. No i w ostatecznosci jak juz nic nie dziala a mały mocno się drze to suszarka skierowana na brzuszek, tylko trzeba uwazac zeby nie oparzyc. No i u mnie tez pomaga podanie letniej wody (podaje z glukoza,bo jak nie słodkie to on nie wypije). Jak dlugo marudzi i nie mam juz sily go nosic to pakuje w wozek i na spacer ide - najlepiej po krzywych chodnikach
i od razu dziecko zasypia ładnie jak go potrzęsie w tym wózku. No i jeszcze pomaga kąpiel. Wieczorem jak ma kolki i go wsadze właśnie do wanienki to sie uspokaja, podejrzewam ze to za sprawą zanurzenia brzuszka w ciepłej wodzie - działa to rozluźniającą na mięśniówkę jelita.
No i u mnie chyba pomaga Esputicon, bo stosuje go tydzien i mały ma mniej tych kolek, Wczesniej praktycznie codzien były ryki i to nie tylko wieczorem. Zdarzały się dni że po każdym posiłku mały się prężył i wrzeszczał. A teraz jakoś się trochę uspokoiło i już tylko co drugi, trzeci dzień wieczorem da czadu, a są dni ze ani razu nie ma ryków po jedzeniu.
Co do pępka to u nas odpadł jakoś zanim się skońćzył drugi tydzień. Niczym nie psikałam,przecierałam tylko gazikami LEKO i to nawet nie codziennie.