reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Obawy dotyczące niemowląt

nice girl, samego żelaza nie mielismy robionego, moge tylko napisac ile bylo hemoglobiny, czyli 9,9 (norma od 9,5 do 15) i RBC 3,15 (3,00-5.00), lekarka powiedzila ze jest lekka anemia...

no to sama nie wiem co ja mam myśleć. U Ciebie w zasadzie wyniki mieszczą się w normie i dali Ci żelaza,a u mnie poziom żelaza wyszedł 28 przy normie 45-180 i lekarka powiedziała że to ok:confused: RBC u nas: 4,42 mln/ul a norma 3,8-5,8. Hemoglobina 12,4 g/dl a norma 12-18 (chyba u nas w innych jednostkach jest).

Ja już się cieszyłam że mały wczoraj i przed wczoraj tak ładnie jadł, ze 150ml juz mu robiłam mm i prawie zawsze wszystko wypijał. A dziś znowu ma słaby apetyt i do tego chyba połowa z tego co zjadł to się ulała. 4 razy go dziś przebieraliśmy mimo tego że chodzi w śliniaku i do odbicia go jeszcze pieluchą owijamy pod szyją.
A tak się cieszyłam, że apetyt wrócił i mały szybko nadrobi...


Monimoni - to super że maluszokwi się poprawiło. Wiadomo że podjęłaś słuszną decyzję - maluszek na pewno jest Ci wdzięczny za to że już się nie męczy po jedzonku :)

Efa - opisałam w wątku 'karmienie piersią' jak wyhamowałam bez bólu i zastojów laktację. Nie jest to takie trudne i obeszło się bez żadnych leków - trzeba tylko trochę cierpliwości.
 
reklama
czesc dziewczyny.czy wasze maluszki podnosza glowke??moja Nati na brzuszku w ogole.pani dokt stwierdzila ze achowuje sie jak noworodek i nie bedzie siedziec..:( kazala ja klasc 3 razy dziennie po 10 min,i ona ma wrzeszczesz a ja mam ja nie brac..:( serce peka.. robie tak od czwartku ale ja juz nie moge. Natalcia tak placze ze jak ja biore zeby ja uspokoic to biedactwo od razu zasypia tak sie meczy:(
 
Iwcia, moja Natalka ;-) też nie chce podnosić głowy, leżąc na brzuchu. Ma dokładnie tak samo- najpierw leży jak placek, a potem wycie, wyginanie się i ogólna histeria. I też mnie to martwi :-(, tym bardziej, że jak była młodsza to ładnie ten łepek podnosiła. Moja siostra mówi, że trzeba by zabrać małą na tzw smarowanie... Starsze babki po wsiach to praktykują, ponoć świetnie pomaga i polega na jakimś tam szczególnym masowaniu dzieciaczka... Ja bym miała obawy co do takich praktyk nie sprawdzonych, ale tutaj- obawy czy nie- i tak nie mam szansy tego wypróbować. Może ponaciskaj tą swoją lekarkę, żeby skierowała małą na jakąś rehabilitację, a póki co ćwicz z nią w domu- właśnie tak, jak Ci poleciła. Wiem, że minuta płaczu dziecka to jak godzina, ale z drugiej strony córa musi jakoś te mięśnie wzmocnić. A czy jak ją trzymasz na prosto- jak do odbicia- to podnosi główkę? Bo może też najzwyczajniej w świecie nie lubić leżeć na brzuchu i stąd cały ten smutek i płacz....
 
wiem, że to może być straszne, ale chyba lepiej robić tak jak lekarz każe... ale jak to "nie będzie siedzieć"??

czy Wasze dzieci też tak płaczą przy fridzie? mi się udało raz mu w spokoju odciągnąć katar... i to jest większy płacz niż przy szczepieniu np, przy którym w sumie w ogóle nie płakał...
 
IWCIA moja akurat glowke podnosila od drugiego dnia zycia wiec ja tego problemu nie mam, ale ja na twoim miejscu nie robilabym na sile cale 10 min zeby dziecko krzyczalo biedulka, tylko kilka razy dziennie ale po 3-4 minutki i najlepiej nad jej glowa cos dzwoniacego zawiesic zeby ja to ciekawilo to wtedy bedzie podnosic chetniej. Moja ogolnie nie lubi na brzuszku lezec mimo ze ma sile sie podnosic na raczkach i glowka wyosko to nie lubi i juz.
 
o rany, moja się zanosi :tak:, już na sam widok się krzywi, po prostu nienawidzi fridy i ani razu nie udało mi się jej wyczyścić nosa bez płaczu- i to też jest najbardziej histeryczny, najgłośniejszy płacz- aż się zastanawiałam, czy jej jakiejś krzywdy nie robię... Ale widać nie jestem sama :tak:
 
wiem, że to może być straszne, ale chyba lepiej robić tak jak lekarz każe... ale jak to "nie będzie siedzieć"??

czy Wasze dzieci też tak płaczą przy fridzie? mi się udało raz mu w spokoju odciągnąć katar... i to jest większy płacz niż przy szczepieniu np, przy którym w sumie w ogóle nie płakał...

Justyna chyba polubiła fridę!!! Jak staję z machiną w ręku, to patrzy na mnie wzrokiem: "dawaj Matka! Żeby to juz mieć za sobą, bo wcale to dla mnie nie przyjemność ale potem mi lżej" I nie płacze.

Iwcia, moze spróbuj sobie w poprzek ud kłaść maleństwo, żeby główka zwisała...? albo opierać na ręku? Ważne zeby pod skosem, a nie na płaskim. Ja Justynie nawet pod klatkę piersiową poduszkę podkładałam - pod skosem dzieci nie płaczą a głowkę tak samo ćwiczą :-) Spróbuj moze :-)
 
tak .jesli trzymam ja w pionie to trzyma glowke-nieraz sie zachwieje ale dosc ja trzyma.jak ja ciagne za raczki do pozycji siedzacej to dzwiga glowke.jak ja podnosze za barki to nie podtrzymuje juz glowki tylko sama trzyma.jak lezy na pleckach to tez podnosi glowke -az czerwienieje.a na brzuchu nie bardzo po tych 3 dniach juz na chwile podniesie.ona ogfolnie nie wie co z raczkami robic bo zamiast glowy podnosi rece i dupke.jak byla mniejsza to wiecej podnosila...
no nie wiem.lekarka stwied=rdizla ze ona nie bedzie w ogole siedziec..
 
reklama
Iwcia - u mnie to było tak że na początku mały podnosił główkę leżąc na brzuszku, a potem jakby zapomniał i w ogóle jak go kładałam na brzuch to u się nie podobało. Miałam wrażenie że się zacofał. Teraz się zastanawiam czy to nie był może okres skoku rozwojowego. W każdym bądź razie zaczęłam go więcej kłaść, ale jak ryczał to już go odwracałam na plecy, bo nie chciałam mu traumy robić. Więc wytrzymywał na brzuszku max 3 min. I jeszcze tak robiłam że rączki mu podsuwałam blisko ciała pod brodę - wtedy dziecku łatwiej główkę podnieść i też go lekko podnosiłam za ramionka i wtedy jak mu pomagałam to zaczynał trzymac w górze głowę i załapał że tak można i potem to już mu się nawet spodobało. Potem był problem z podnoszeniem główki na pleckach,ale od 2 dni już podnosi. Też ćwiczyliśmy i najpierw nic a potem nagle mały sobie sam podniósł i ja mam właśnie wrażenie jakby z jego mięśniami było wszystko ok, tylko jakby on nie zdawał sobie sprawy że tak można robić i trzeba mu to najpierw pokazać. Więc kładź ją na brzuszku, tylko może nie na 10 min a często ale na krótko i jak zaczyna już mocno płakać to odwracaj, żeby jej się to źle nie kojarzyło. Jak się uspokoi to z powrotem na brzuszek.

Natolin - u mnie też wrzaski przy Fridzie. Ostatnio to olałam i nie czyszczę mu bo już nie mam sumienia. Pryskam mu wodą morską i jak ma jakiś gil na wierzchu w miarę to wyjmuje patyczkiem do uszu. Też mu się to nie podoba,ale nie wrzeszczy tak jak przy Fridzie.
 
Do góry