reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

NUROBLASTOMA- złośliwy nowotwór mojej córeczki

Judysiu super, ze mala taka wesola i nawet to ze w nocy nie daje wam spac tylko szaleje to tez radosc bo to znaczy ze z jej zdrowkiem dobrze bo ma sile nawet w nocy brykac he he
 
reklama
My nadal, dom-szpital, szpital-dom...
Ale jest poprawa, płytki ruszyły, już nie spadają tak jak ostatnio, może teraz rzadziej będa przetoczenia płytek potrzebne:-)
Zosia ma się świetnie, trochę grymasi z jedzeniem ale myślę że to wina pogody bo wieczorami nadrabia:-)
Coraz ładniej chodzi, jeszcze z pomoca ale to już i tak duży postęp. Teraz walczywmy aby przybrała na wadze bo ma ok 2 kg niedowagi jeszcze.
Radioterapia coraz bliżej... :-(
 
Judyta mam nadzieję że ta radioterapia to już koniec leczenia . Musicie wytrzymać tyle już mała przeszła :(
Jak wrócę z wakacji jadę w niedzielę to mam nadzieję że się jakoś spotkamy
 
Aniam, jak tylko będziemy miały wolne od szpitala to możemy wyruszyć gdzieś na spacerek:-)
Jakaś pogoda dziś do bani, mnie boli głowa, Zosia marudzi. Rano wszyscy zaspaliśmy, Zosi wstała przed 8 ale przytuliła się do nas i wszyscy wstaliśmy dopiero po 10 :-):crazy:
W szpitalu poszło szybko ale jutro znowu jedziemy. Hemoglobina zaczęła spadać, pewnie krewna dniach beędzie potrzebna.
 
Witam. Od kilku dni nawet komputera nie włączałam, nie było na to zupełnie czasu. Zosia miała w czwrtek płutki i znowu neupogen, w piatek transfuzję krwi, dziś znowu od rana do wieczora w szpitalu, dostawała płytki, długo na nie czekalismy.
Z jedzenie jest różnie, wczoraj skusiła sie na mixa banana, truskawek i poziomek:-) Najwięcej zjada kaszki z mlekiem w nocy, a dzień to już różnie bywa.
Dzisiaj byłysmy na naszym oddziale, Zosia szalała ze swoją kumpelą z dawnej sali i wdzieczyła sie do citek (pielegniarek):-)
Tak sie wyszalała, że wyjatkowo szybko poszła dzis spać;-)
Pozdrawiamy.
 
Judysia, kciuki ciągle trzymamy, trzymamy, i trzymać będziemy aż Zosieńka będzie w pełni zdrowa!
Nie dziwi mnie, że nie masz czasu na komputer. Ale jak będzie mała chwilka, to pisz choć kilka słów, bo bardzo na nie czekamy. Ściskam całą rodzinę!
 
Wczoraj od rana do wieczora znowu czekalismy na płytki. Dostajemy ciągle do szpitala zaświadczenia o oddanej krwi z które jesteśmy ogromnie wdzięczni:-)
Wczoraj też w szpitalu spotkaliśmy naszych towarzyszy z Wrocławia, z przeszczepu, czyli Zosi "narzeczonego". Niestety maluch musiał zostać na noc ale za to dziś go odebrałam z mamą i trochę u nas posiedzieli. Dzieciaki tak ładnie się bawiły, aż miło było popatrzeć, Zosia była grzeczna aż nie do poznania:-)
 
reklama
Judysia - kochana - ja będę myślała o Was dzień i noc - Odpocznijcie - ja będę za Was myśleć, i wysyłać do Waszej córci wszystkie swoje pozytywne myśli!!!
I powiem teraz szczerze, i z pełnym przekonaniem - staramy się o drugie maleństwo. Gdybym miała taką możliwość - żeby Wasze cudo najukochańsze mogło być zupełnie zdrowe kosztem mojej drugiej ciąży, to bym tę możliwość oddała Zosieńce !!! Z serca całego to piszę !!!
Nie wiem co pisać... Serce moje Wam oddaje - i myśleć będę codziennie, i już kocham to Wasze maleństwo - jak swoje własne!!! Jest tak podobna Wasza Zosieńka do mojej Natalki - jak siostrzyczki !!! Piękna jest maleńka... cudo nad cudami.
 
Do góry