olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 24 661
Mam niestety urwanie głowy, ale to i tak miał być nasz ostatni cykl więc mam z tym luz ... ale muszę bo się uduszę. Nie cytuję bo mam dwie sprawy.
1. Być może nie spodoba wam się to co napiszę, miałam już o tym wspomnieć te kilka dni temu, ale nie chciałam robić burzy no ale ... Trzeba pamiętać o tym, że nasi partnerzy, mężowie też mają swoje uczucia i podchodzą do pewnych spraw inaczej, inaczej też mogą obierać brak naszej ciąży czy poronienia. A myślę, że już szczególnie w momencie kiedy mamy stereotypowo "wszystkie dzieci w domu".
Wypowiem się na swoim przykładzie - mamy dwoje dzieci więc podobnie jak u @Lili88 i mój mąż był super pozytywnie nastawiony do posiadania 3 dziecka. Zawsze chciał mieć dużą rodzinę, jesteśmy relatywnie młodzi bo po 30stce, starsze dzieci nie są już tak wymagające. Mam wrażenie że bardziej chciał i był nakręcony niż ja. Sam czas starań (obecnie 1.5 roku) traktuje lajtowo totalnie - dla niego miesiąc w tą czy w tamtą nie ma w ogóle znaczenia. Natomiast moją ciąże pozamaciczną przeszedł fatalnie. Nigdy nie widziałam go tak przerażonego. Wizja zostanie samego z dwójką dzieci dość mocno go zniechęciła. Gdybyśmy nie mieli dzieci - pewnie nadal jednak chciałby mieć choć jedno dziecko, ale kiedy mamy już dwoje po prostu uważa, że nie ma co ryzykować.
U mnie jeszcze jest o tyle spoko, że mimo wszystko jakoś daję radę pod względem psychicznym, ale @Lili88 kilka razy wspominała, że nie jest łatwo więc nie dziwię się, że mąż po prostu może chcieć wrócić do "spokoju"
2. Pisałyście o długich cyklach. Ktoś tam wpadł jeszcze z pomysłem stymulacji kiedy wszystko jest w porządku. To ja chciałam napisać coś na co nie ma badań - ale ja uważam, że czasem to przyspieszanie owulacji nie ma sensu. Od lipca miałam różne rodzaje stymulacji, mój cykl wreszcie był "idealny" i co? G*wno
nic, a nic to nie dało, mimo seksów i nie wiadomo czego. Dlatego ja już odpuściłam, może moje komórki muszą dojrzewać 25 dni, zamiast 10 i tyle
1. Być może nie spodoba wam się to co napiszę, miałam już o tym wspomnieć te kilka dni temu, ale nie chciałam robić burzy no ale ... Trzeba pamiętać o tym, że nasi partnerzy, mężowie też mają swoje uczucia i podchodzą do pewnych spraw inaczej, inaczej też mogą obierać brak naszej ciąży czy poronienia. A myślę, że już szczególnie w momencie kiedy mamy stereotypowo "wszystkie dzieci w domu".
Wypowiem się na swoim przykładzie - mamy dwoje dzieci więc podobnie jak u @Lili88 i mój mąż był super pozytywnie nastawiony do posiadania 3 dziecka. Zawsze chciał mieć dużą rodzinę, jesteśmy relatywnie młodzi bo po 30stce, starsze dzieci nie są już tak wymagające. Mam wrażenie że bardziej chciał i był nakręcony niż ja. Sam czas starań (obecnie 1.5 roku) traktuje lajtowo totalnie - dla niego miesiąc w tą czy w tamtą nie ma w ogóle znaczenia. Natomiast moją ciąże pozamaciczną przeszedł fatalnie. Nigdy nie widziałam go tak przerażonego. Wizja zostanie samego z dwójką dzieci dość mocno go zniechęciła. Gdybyśmy nie mieli dzieci - pewnie nadal jednak chciałby mieć choć jedno dziecko, ale kiedy mamy już dwoje po prostu uważa, że nie ma co ryzykować.
U mnie jeszcze jest o tyle spoko, że mimo wszystko jakoś daję radę pod względem psychicznym, ale @Lili88 kilka razy wspominała, że nie jest łatwo więc nie dziwię się, że mąż po prostu może chcieć wrócić do "spokoju"
2. Pisałyście o długich cyklach. Ktoś tam wpadł jeszcze z pomysłem stymulacji kiedy wszystko jest w porządku. To ja chciałam napisać coś na co nie ma badań - ale ja uważam, że czasem to przyspieszanie owulacji nie ma sensu. Od lipca miałam różne rodzaje stymulacji, mój cykl wreszcie był "idealny" i co? G*wno