reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Noszenie na rekach

Żaden etap nie był u moich dzieci bolesny bo przeprowadzałam je w szacunku do dzieci. Nie wiem co to bunt X latka. Dzieci mają 7 i 11 lat (tak jakby chciał ktoś napisać, że podrosną to zobaczę)
Z całym szacunkiem dla dwulatka, to nie on będzie ustalał zasady w rodzinie. Również dotyczące noszenia go na rękach.
 
reklama
Żaden etap nie był u moich dzieci bolesny bo przeprowadzałam je w szacunku do dzieci. Nie wiem co to bunt X latka. Dzieci mają 7 i 11 lat (tak jakby chciał ktoś napisać, że podrosną to zobaczę)
A u mnie był. I szanuję moje dzieci😏 Np gdy przyszła wróżka smoczuszka i zabrała smoczki ALE w zamian dostały prezenty i wcześniej tłumaczyliśmy im długo że tak będzie,płakały🤷Z kilka dni przed zaśnięciem napewno. Tak więc napewno było to w jakimś sensie bolesne. No każda zmiana strata ma jakieś konsekwencje. Ogólnie,nie odnosząc się już do Ciebie, to chce dać znać Autorce,że to że dziecko płacze,złości się buntuje ma różne emocje to normalne. Naszym zadaniem jest to udźwignąć a nie na przykład karmić do 4 go roku życia bo dziecko nie pozwala przestać🤷Albo nie odpieluszkowac bo dziecko nie chce na nocnik🙂No pewnie z początku nie będzie chciało. Apeluje o rozsądek,i o dystans i...taki ogólnie balans;) nikt tu nie każe traumatyzowac dzieci🤭I UWAGA: nie jest to konkurs na najlepszą matkę 🤭
 
Dziecko potrzebuje bliskości, a wy radzicie żeby się wypłakało. Świetna rada, nie dziwcie się potem, że mając problemy w wieku nastoletnim też do was nie przyjdą.
Poczekaj kochana jak Twój synek będzie miał 2latka :) ja też myślałam dokładnie w ten sposób, że co to za rodzice, że pozwalają się dziecku wypłakać. Podam Ci tylko jedna z sytuacji, dokładnie z wczoraj, gdy zabraliśmy dzieciaki na lody. Mój 2letni synek pokazał, że chce siedzieć na ławeczce przed lodziarnia, ławeczka była zajęta przez inną rodzinę. Co radzisz zrobić? Dziecko zaczyna wrzeszczeć, kładzie się na ziemi? Próba przytulenia? Powodzenia bo w takim momencie to jedynie pogarsza sytuację i mały zaczyna jeszcze gorzej się zachowywać.. Bardzo chętnie usłyszę co Ty byś zrobiła na moim i męża miejscu...
Napisze tylko, że dziecko potrzebuje bliskości, a bliskość to wcale nie noszenie na rękach 2latki 24/7. Owszem, noworodek, niemowlak tak, potrzebuje ciepła mamy, potrzebuje słyszeć bicie jej serca i czuć jej zapach ale 2letniemu dziecku okazujemy bliskość już w zupełnie inny sposób (oczywiście mnóstwo tulenia, całusków wciąż jest i oby było jak najdłużej!).
Nie wiem jakie są bunty 3,4, czy 6 latków ale wiem tyle, że mój synek otrzymuje od nas cały ogrom miłości każdego dnia, zaczynamy dzień od pocałunku i tak go kończymy, otrzymuje od nas ogromnie dużo ciepła i zrozumienia, oboje z mężem jesteśmy bardzo cierpliwi, tępimy przemoc wobec dziecka (dla mnie to oznaka słabości) ale uwierz, gdy kładzie się na podłodze i zaczyna płakać, waląc piesciami bo właśnie nie udało mu się ułożyć klocków albo chce abym dała mu widelca do zabawy, to najlepszym rozwiązaniem jest zostawić dziecko w spokoju, tak aby samo się wyciszyło bo każda próba rozmowy bądź przytulenia kończy się jeszcze gorszą histeria. Oczywiście dzieci są różne ale myślę, że niejedna mama dwulatka się ze mną zgodzi. W tym wieku maluszki uczą się wyrażać swoje emocje, muszą nauczyć się kontrolować wybuchy złości (które są dla nich nowością), poznają dopiero różne odczucia.
Do autorki tematu: bardzo polecam książkę "jak mówić zeby maluchy nas słuchały", jest tam wiele cennych rad.
Możesz na priv wysłać mi email to podeślę Ci ebooka bo w takiej formie ją mam.
 
Kupiłabym chustę do noszenia, albo odwracała uwagę. Mój syn jaknchce na ręce, to siadam na równym poziomie razem z nim i on zazwyczaj odpuszcza. Tylko ja nie uczyłam dziecka noszenia na rękach.

Nie mów, że pozwalanie na wypłakanie się w tej sytuacji jest okej..

Nie było takiej chusty, która by utrzymała moja dwulatke.
No i nie wygrałam pleców na loterii.

Z całym szacunkiem dla dwulatka, to nie on będzie ustalał zasady w rodzinie. Również dotyczące noszenia go na rękach.

Podchodze do tego identycznie.
 
Kurde wredna ze mnie była matka dla mojego pierworodnego... U mnie nie było zmiłuj, do wózka, pasami zapinałam, popłakał chwilę i mu przechodziło. Starałam się go zainteresować tym co dzieje się na około, żeby zapomniał o powodach swojej rozpaczy i tyle.
 
Dziecko potrzebuje bliskości, a wy radzicie żeby się wypłakało. Świetna rada, nie dziwcie się potem, że mając problemy w wieku nastoletnim też do was nie przyjdą.
Haha.. jak jestem w ciąży I mojego dwulatka nie mogę brac na ręce to widzę, że już mam po macierzyństwie 🙈😂 bliskosc to nie robienie tego co dziecko chce.. poczucia bezpieczeństwa nie buduje się tylko na przytulankach...
 
Do góry