Macie może jakieś pomysły? Mój syn non stop płacze, a własciwie nie płacze tylko wtedy kiedy śpi o ile śpi bo ostatnio nie sypia dłużej niż pól godziny na raz, albo je. ja jednak nie jestem w stanie trzymać go przez cały czas przy piersi bo oszaleję :/
Nie ma mokro, nie ma kolki, nie ma gazów , ubranko go nie uwiera, nie jest za zimno ani za goraco bo sprawdzam temperaturę, podnoszę go do odbicia dość często więc brzuszek tez go nie boli...mogę pokusić się o stwierdzenie ze godny też nie jest bo non stop wisi na cycku...przybiera na wadze itp...
Nie ma praktycznie takiej sytuacji by jak nie chce mu się spac to leżał spokojnie..cały czas płącze a ja razem z nim bo nie umiem mu pomóc. Czy to możliwe ,ze niespełna miesięczne dziecko byo na tyle roszczeniowe ze jak nie trzymam go na rękach to jest źle? Mało tego jak za długo trzymam go na rękach to tez jest żle, leżaczek z bajerami nie działa, na matę edukacyjna jest za mały, grzechotki pomagają na chwilę, tak samo melodyjka w łóżeczku.Czytałam że bez obaw można zapewnić takim maluszkom dużo obecności mamy poniewaz one tego po prostu potrzebują, jednak u mnie jest tak ze jak tylko go odkladam to on zaczyna płakać...
Nie mam pojęcie co robić...jestem bliska depresji i zaczynam się martwić o siebie....nie mam czasu wziąc prysznica nie mówiąc już o takich luksusach jak sesja w wannie z dobra ksiązka. Mój partner cały czas w pracy moja mama daleko, jego mama jeszcze dalej , nie ma mi kto pomóc...teraz jak to pisze to mały lezy w łożku i się drze...mam ochotę wyjśc z domu i nie wrócić ..pomóżcie proszę :---(
Nie ma mokro, nie ma kolki, nie ma gazów , ubranko go nie uwiera, nie jest za zimno ani za goraco bo sprawdzam temperaturę, podnoszę go do odbicia dość często więc brzuszek tez go nie boli...mogę pokusić się o stwierdzenie ze godny też nie jest bo non stop wisi na cycku...przybiera na wadze itp...
Nie ma praktycznie takiej sytuacji by jak nie chce mu się spac to leżał spokojnie..cały czas płącze a ja razem z nim bo nie umiem mu pomóc. Czy to możliwe ,ze niespełna miesięczne dziecko byo na tyle roszczeniowe ze jak nie trzymam go na rękach to jest źle? Mało tego jak za długo trzymam go na rękach to tez jest żle, leżaczek z bajerami nie działa, na matę edukacyjna jest za mały, grzechotki pomagają na chwilę, tak samo melodyjka w łóżeczku.Czytałam że bez obaw można zapewnić takim maluszkom dużo obecności mamy poniewaz one tego po prostu potrzebują, jednak u mnie jest tak ze jak tylko go odkladam to on zaczyna płakać...
Nie mam pojęcie co robić...jestem bliska depresji i zaczynam się martwić o siebie....nie mam czasu wziąc prysznica nie mówiąc już o takich luksusach jak sesja w wannie z dobra ksiązka. Mój partner cały czas w pracy moja mama daleko, jego mama jeszcze dalej , nie ma mi kto pomóc...teraz jak to pisze to mały lezy w łożku i się drze...mam ochotę wyjśc z domu i nie wrócić ..pomóżcie proszę :---(