Wiesz co.. odłożyć to może tylko czasem się udało jak zasnęło, ale przeważnie za chwilę się budziło.
A jak leżałam z nim, to spal normalnie. Na macie nie chciał leżeć, bo płakał, tylko na rękach w miarę. Ogólnie był bardzo rączkowy i zniszczył mi plecy. Bo jak płakał, to musiałam nosić, bo szkoda, a że płakał dużo, to nosiłam dużo. Sporo już nie pamiętam, bo trochę wyparłam z pamięci, bo to był jeden z gorszych okresów w moim życiu.
Obecnie ma 4 lata i jest całkiem spokojnym, wyrozumiałym i wrażliwym dzieckiem z bujną wyobraźnią, więc chyba wyrósł