- Dołączył(a)
- 3 Październik 2017
- Postów
- 4
Z moim partnerem uprawiamy seks, ale zawsze z zabezpieczeniem (mogło kilka razy dojść do zbliżenia bez prezerwatywy, ale trwało to kilka sekund, bez wytrysku) i unikaliśmy dni płodnych. Tydzień przed miesiączką zauważyłam dziwne zmiany. Zawsze przed okresem najpierw pokazywał się trądzik, wielki apetyt, wrażliwe i nabrzmiałe piersi i ból podbrzusza. Tym razem zaczęło się od twardego brzucha, obolałych piersi (nie były wrażliwe na dotyk, ale bolały przy ściśnięciu), brak apetytu i zaczęłam mierzyć temperaturę, była wyższa (36,8-37, nie więcej).
Bardzo mnie to zmartwiło i oczywiście zaczęłam szukać po internecie i najczęstsza odpowiedź: CIĄŻA.
Zaczęłam się codzennie stresować i doszedł brak apetytu. W końcu dostałam okres z 1 dniowym opóźnieniem (cykl mam w ostatnim czasie nieregularny). 2 dni wcześniej miałam plamienie, takie brązowe małe plamki (nie wiem, czy to ma znaczenie, ale kilka dni po wcześniejszym okresie również miałam takie plamienie). Pierwszego dnia krwawienie było mało obfite, krew była bardziej brązowa. Miałam straszne bóle podbrzusza. Na drugi dzień było ono zdecydowanie bardziej obfite i zmieniła ona barwę na czerwoną, były skrzepy. Trzeciego dnia było jej dużo mniej i pół na pół: trochę czerwona, trochę brązowa. Dziś jest 4 dzień i jest jej już bardzo mało i jest lekko brązowa. Moja miesiączka zawsze trwała 5 dni. Do tego w 1 dzień okresu zauważyłam 2 żyły-na lewej i prawej piersi, widoczne tylko na sutkach.
Dzień możliwego zapłodnienia był prawie 20 dni temu.
Na dzień dzisiejszy brzuch jest trochę mniej twardy, ale dalej nie mogę go wciągnąć, piersi mnie w ogóle nie bolą, ale mam wrażenie, że dalej są nabrzmiałe i wciąż widać te 2 żyły. Zobaczę co będzie jutro, bo miesiączka mi się jeszcze całkiem nie skończyła. Planuje w piątek zrobic test dla własnego spokoju, a 16.10 idę do ginekologa z podejrzeniem infekcji (pieczenie, bóle pulsujące warg sromowych, upławy), jeżeli ma to jakieś znaczenie.
Chciałabym wiedzieć, co wy o tym myślicie, czy jest się czym martwić, czy mam po prostu uznać to za wynik stresu lub jakieś problemy hormonalne (mam niedoczynność tarczycy).
Bardzo mnie to zmartwiło i oczywiście zaczęłam szukać po internecie i najczęstsza odpowiedź: CIĄŻA.
Zaczęłam się codzennie stresować i doszedł brak apetytu. W końcu dostałam okres z 1 dniowym opóźnieniem (cykl mam w ostatnim czasie nieregularny). 2 dni wcześniej miałam plamienie, takie brązowe małe plamki (nie wiem, czy to ma znaczenie, ale kilka dni po wcześniejszym okresie również miałam takie plamienie). Pierwszego dnia krwawienie było mało obfite, krew była bardziej brązowa. Miałam straszne bóle podbrzusza. Na drugi dzień było ono zdecydowanie bardziej obfite i zmieniła ona barwę na czerwoną, były skrzepy. Trzeciego dnia było jej dużo mniej i pół na pół: trochę czerwona, trochę brązowa. Dziś jest 4 dzień i jest jej już bardzo mało i jest lekko brązowa. Moja miesiączka zawsze trwała 5 dni. Do tego w 1 dzień okresu zauważyłam 2 żyły-na lewej i prawej piersi, widoczne tylko na sutkach.
Dzień możliwego zapłodnienia był prawie 20 dni temu.
Na dzień dzisiejszy brzuch jest trochę mniej twardy, ale dalej nie mogę go wciągnąć, piersi mnie w ogóle nie bolą, ale mam wrażenie, że dalej są nabrzmiałe i wciąż widać te 2 żyły. Zobaczę co będzie jutro, bo miesiączka mi się jeszcze całkiem nie skończyła. Planuje w piątek zrobic test dla własnego spokoju, a 16.10 idę do ginekologa z podejrzeniem infekcji (pieczenie, bóle pulsujące warg sromowych, upławy), jeżeli ma to jakieś znaczenie.
Chciałabym wiedzieć, co wy o tym myślicie, czy jest się czym martwić, czy mam po prostu uznać to za wynik stresu lub jakieś problemy hormonalne (mam niedoczynność tarczycy).