monia_26
Mama Kingusi :*
Witam!
Moja dwuletnia córka praktycznie od czasu wyjścia pierwszych ząbków bardzo niespokojnie śpi. Ostatnio od jakichś 2-3 mcy problem się nasilił. Wygląda to tak, że zasypia ok. 21 i od. ok 1-2 zaczyna się popłakiwanie, piszczenie, przeważnie przy tym ma zamknięte oczy, czasem woła "mama". Wygląda to na nocne lęki, ale pewności nie mam. Do pewnego czasu zwalałam to na wychodzące zęby, ale jak wyszły trójki w 17 mcu życia, tak problem nadal jest, a dodam, że piątki jeszcze nie wyszły. Nie rzuca się jak popłakuje, tylko krzywi, zapiszczy na swój sposób, pokwili i czasem zaraz zasypia, a czasem ją przytulam i głaskam (bez wyjmowania z łóżeczka, bo tego nie chce i jeszcze bardziej płacze) i po jakiś 10 minutach się uspokaja. Czasem budzi się tak 2-3 razy w nocy, a czasem z 15! Staram się jej zapewnić spokojny dzień, ograniczyć bodźce zewnętrzne, nie straszymy ją niczym, dostaje lekkostrawną kolację, nie ma za gorąco (poza upałami, które były i które nam dorosłym także dokuczały) ani za chłodno, śpi w swoim łóżeczku obok nas ( z nami nie chce).
Powiedziałam o tym pediatrze na bilansie dwulatka, a ona z grubej rury przepisała hydroksyzynę - lek na uspokojenie (psychotropowy). Podałam jej raz (1 ml tak jak kazała pediatra), ale po jednej nocy poprawy nie widziałam. Naczytałam się różnych opinii na temat tego syropu i trochę się wystraszyłam. Postanowiłam spróbować czegoś innego. Kupiłam w aptece syropek bez recepty Melised, niby jest ciut lepiej, ale nie ma reguły. Czopki viburcol nie działają, a podawanie czegoś przeciwbólowego nie rozwiązuje także problemu.
Dodam, że córka w kwietniu miała robione badanie na obecność pasożytów i badanie moczu i wszystko ok.
Na dniu śpi rok.2 godz. W ciągu dnia jest uśmiechniętą, pogodną, mądrą dziewczynką, przechodzącą bunt dwulatka, ale to zależy od dnia. Ma swoje humorki, ale źle nie jest.
Drogie Mamy, poradźcie coś!!! Czy któraś z Was miała/ma podobnie? Jakieś rady?
Moja dwuletnia córka praktycznie od czasu wyjścia pierwszych ząbków bardzo niespokojnie śpi. Ostatnio od jakichś 2-3 mcy problem się nasilił. Wygląda to tak, że zasypia ok. 21 i od. ok 1-2 zaczyna się popłakiwanie, piszczenie, przeważnie przy tym ma zamknięte oczy, czasem woła "mama". Wygląda to na nocne lęki, ale pewności nie mam. Do pewnego czasu zwalałam to na wychodzące zęby, ale jak wyszły trójki w 17 mcu życia, tak problem nadal jest, a dodam, że piątki jeszcze nie wyszły. Nie rzuca się jak popłakuje, tylko krzywi, zapiszczy na swój sposób, pokwili i czasem zaraz zasypia, a czasem ją przytulam i głaskam (bez wyjmowania z łóżeczka, bo tego nie chce i jeszcze bardziej płacze) i po jakiś 10 minutach się uspokaja. Czasem budzi się tak 2-3 razy w nocy, a czasem z 15! Staram się jej zapewnić spokojny dzień, ograniczyć bodźce zewnętrzne, nie straszymy ją niczym, dostaje lekkostrawną kolację, nie ma za gorąco (poza upałami, które były i które nam dorosłym także dokuczały) ani za chłodno, śpi w swoim łóżeczku obok nas ( z nami nie chce).
Powiedziałam o tym pediatrze na bilansie dwulatka, a ona z grubej rury przepisała hydroksyzynę - lek na uspokojenie (psychotropowy). Podałam jej raz (1 ml tak jak kazała pediatra), ale po jednej nocy poprawy nie widziałam. Naczytałam się różnych opinii na temat tego syropu i trochę się wystraszyłam. Postanowiłam spróbować czegoś innego. Kupiłam w aptece syropek bez recepty Melised, niby jest ciut lepiej, ale nie ma reguły. Czopki viburcol nie działają, a podawanie czegoś przeciwbólowego nie rozwiązuje także problemu.
Dodam, że córka w kwietniu miała robione badanie na obecność pasożytów i badanie moczu i wszystko ok.
Na dniu śpi rok.2 godz. W ciągu dnia jest uśmiechniętą, pogodną, mądrą dziewczynką, przechodzącą bunt dwulatka, ale to zależy od dnia. Ma swoje humorki, ale źle nie jest.
Drogie Mamy, poradźcie coś!!! Czy któraś z Was miała/ma podobnie? Jakieś rady?
Ostatnia edycja: