Fredka i ja trzymam kciuki - jesli samym ma Wam byc lepiej to życzę abyście się zorganizowały, aby sytuacja się uspokoiła...nie wiem cóż jeszcze - choć oczywiscie najbardziej pod choinkę chciaalbym życzyć kochającego tatusia i męża - ale czasem może to być nierealne...moge sobie tylko wyobrazić jak Ci ciężko bo ja z chorowaniem chłopaków też mam kongo ale mam wsparcie męża i rodziców, sama bym chyba już oszalała!!!
reklama
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Fredzia jak tam u Was?
ja tez trochę się nie odzywałam...jakoś tak cięzko mi jeszcze się ze wszystkim pozbierać - najpierw szpital i zapalenie ukł moczowego i płuc u Karola, po wyjsciu okazało sie że jeszcze zapalenie ucha i wysięki - no mówię Wam załamałam się bardzo bo tyle wysiłku kosztowało nas wyleczenei ich a tu bach - i znów są pozostaje mieć nadzieję że tym razem nie bedziemy walczyć z nimi aż tak długo
Bartek też był 2 tyg chory potem 3 dni w przedszkolu i znów chory - ale tiu prawdopodobnie wirus przyniesiony przeze mnie i Karola ze szpitala teraz już chodzi do przedszkola ale katar i kaszel jeszcze trochę są
no i poza tym mieliśmy już namiastkę świąt bo teściowie przyjechali bo jada lada dzień do Danii...no i wecie - nadrabianie zaległości w pracy po nieobecności i szukanie i zamawianie prezentów online - dość mnie pochłonęło
Bartek też był 2 tyg chory potem 3 dni w przedszkolu i znów chory - ale tiu prawdopodobnie wirus przyniesiony przeze mnie i Karola ze szpitala teraz już chodzi do przedszkola ale katar i kaszel jeszcze trochę są
no i poza tym mieliśmy już namiastkę świąt bo teściowie przyjechali bo jada lada dzień do Danii...no i wecie - nadrabianie zaległości w pracy po nieobecności i szukanie i zamawianie prezentów online - dość mnie pochłonęło
zdrowka Baska dla chlopcow i Tobie sil, by wszystko to zniesc!
U mnie poki co czekanie na decyzje odnosnie przeprowadzki(chyba nie mowilam moze bedziemy mieli dom w Uk, ale to 13.12 sie dowiemy) no i poki co przez te problemy, teraz ta decyzja i klimatu Swiat brak
wrocilam ze szkoly wsciekla na siebie. Dusia ma przedstawienie w szkole, niestety nie moge byc, bp Gracus b.chory. Dalam go pod opieke na 2 h i szybko wrocilam z pracy..Dusia smutna, ze mnie nie bedzie, a 2 jako jedyny rodzic nie przygotowalam jej kostiumu owieczki...po portsu wypadlo mi to z glowy...wrocilismy w sobote nawet nie zagladalam do notatek...ech..
Dobrze, ze dzis ma te lekcje skrzypiec, ktore tak uwielbia to troche jej wynagrodza ten dzien...
U mnie poki co czekanie na decyzje odnosnie przeprowadzki(chyba nie mowilam moze bedziemy mieli dom w Uk, ale to 13.12 sie dowiemy) no i poki co przez te problemy, teraz ta decyzja i klimatu Swiat brak
wrocilam ze szkoly wsciekla na siebie. Dusia ma przedstawienie w szkole, niestety nie moge byc, bp Gracus b.chory. Dalam go pod opieke na 2 h i szybko wrocilam z pracy..Dusia smutna, ze mnie nie bedzie, a 2 jako jedyny rodzic nie przygotowalam jej kostiumu owieczki...po portsu wypadlo mi to z glowy...wrocilismy w sobote nawet nie zagladalam do notatek...ech..
Dobrze, ze dzis ma te lekcje skrzypiec, ktore tak uwielbia to troche jej wynagrodza ten dzien...
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Baska ZDROWIA i duzooo SIL!
Rusia juz przedstawienie bylo ,czy juz po prtakach z ta owieczka?
No i chcialam Ci przypomiec ,ze nam dawnooo temu foty obiecalas ;-) Nie zapomialam Ci ich
U nas püo staremu... W piatek przyjezdza moj brat... Dzis wpada kumpel Adama do nas... Na weekend jedziemy jeszcze do tesciow bo w koncu do Pl. na swieta znowu,wiec chociaz z soboty na niedziele u nich posiedzimy i zrobimy sobie namiastke swiat ;-)
Mloda wczoraj pierwszy raz w gosci byla do jednej z kolezanek z klasy byla zaproszona ,a dzis wpada do nas inna kolezanka,zas w poniedzialek przychodzi ta co u niej wczoraj byla Dodam Wam krotka historie z przedwczoraj... Jedziemy z mloda autem do szkoly...zimno,pelno sniegu, za 5 min. rozpoczynaja sie lekcje i patrzymy idzie mlodej kolezanka-wlasnie ta u ktorej wczoraj byla...No wiec zatrzymalysmy sie i pytam czy chce jechac z nami..., slysze ,ze ktos sie wydziera wolajac jej imie z balkonu... pytam czy to tata,a moze dziadek ...ale twierdzi ,ze nie...wiec mowie moze wujek...on jednak kulka razy powiedziala ,ze tam nie mieszkam...facet znikl w domu... jade kawalek dalej i mysle sobie ,a jak to ktos z jej rodziny jednak...pomysla ze porwali dziecko... Ale zawiozlam do tej szkoly... No i jak mama tej dziewczynki zadzwonila czy moze Noemi zabrac zapytalam sie czy to ktos z jej rodziny mogl byc tczy to zbieg okolicznosci... To byl tej malej tata... Prawie facet zawalu dostal...pobiegl do szkoly... Chcial na policje juz dzownic...Strasznie mi faceta szkoda bylo... Bo postawilam sie w jego sytuacji i ja mysle ,ze bym chyba tego zawalu dostala... Powiedzialam sobie ,ze nie bede juz podwozic nikogo...zgarniac z ulicy... Bo to jednak czlowiek chcial dobrze ,a wyszlo strasznie...
Rusia juz przedstawienie bylo ,czy juz po prtakach z ta owieczka?
No i chcialam Ci przypomiec ,ze nam dawnooo temu foty obiecalas ;-) Nie zapomialam Ci ich
U nas püo staremu... W piatek przyjezdza moj brat... Dzis wpada kumpel Adama do nas... Na weekend jedziemy jeszcze do tesciow bo w koncu do Pl. na swieta znowu,wiec chociaz z soboty na niedziele u nich posiedzimy i zrobimy sobie namiastke swiat ;-)
Mloda wczoraj pierwszy raz w gosci byla do jednej z kolezanek z klasy byla zaproszona ,a dzis wpada do nas inna kolezanka,zas w poniedzialek przychodzi ta co u niej wczoraj byla Dodam Wam krotka historie z przedwczoraj... Jedziemy z mloda autem do szkoly...zimno,pelno sniegu, za 5 min. rozpoczynaja sie lekcje i patrzymy idzie mlodej kolezanka-wlasnie ta u ktorej wczoraj byla...No wiec zatrzymalysmy sie i pytam czy chce jechac z nami..., slysze ,ze ktos sie wydziera wolajac jej imie z balkonu... pytam czy to tata,a moze dziadek ...ale twierdzi ,ze nie...wiec mowie moze wujek...on jednak kulka razy powiedziala ,ze tam nie mieszkam...facet znikl w domu... jade kawalek dalej i mysle sobie ,a jak to ktos z jej rodziny jednak...pomysla ze porwali dziecko... Ale zawiozlam do tej szkoly... No i jak mama tej dziewczynki zadzwonila czy moze Noemi zabrac zapytalam sie czy to ktos z jej rodziny mogl byc tczy to zbieg okolicznosci... To byl tej malej tata... Prawie facet zawalu dostal...pobiegl do szkoly... Chcial na policje juz dzownic...Strasznie mi faceta szkoda bylo... Bo postawilam sie w jego sytuacji i ja mysle ,ze bym chyba tego zawalu dostala... Powiedzialam sobie ,ze nie bede juz podwozic nikogo...zgarniac z ulicy... Bo to jednak czlowiek chcial dobrze ,a wyszlo strasznie...
o matko..wyobrazam sobie co musial przezyc...Pati - chcialas dobrze.
no bylo po przedstawieniu...ale maja powtorke jutro wiec dzis cos tam wymyslimy
bylam tez z Gracusiem dzis u lekarza okulisty, bo mu lewe oczko czasem do srodka lekko ucieka..niezauwazalnie, ale bylam i babka potwierdzial. Kazala przyjsc na kolejne spotkanie w styczniu(dostane list z terminem) i wczensiej mam mu zakropic oczka .godz przed wizyta
no bylo po przedstawieniu...ale maja powtorke jutro wiec dzis cos tam wymyslimy
bylam tez z Gracusiem dzis u lekarza okulisty, bo mu lewe oczko czasem do srodka lekko ucieka..niezauwazalnie, ale bylam i babka potwierdzial. Kazala przyjsc na kolejne spotkanie w styczniu(dostane list z terminem) i wczensiej mam mu zakropic oczka .godz przed wizyta
Pati, to u Was niezła rotacja w domu :-) U nas nie ma odwiedzin, choć jeden z kolegów Mikołaja bardzo chce do nas przyjść, ale co chwilę coś. Tzn. Miki kaszlał. Ale pewnie za niedługo do nas zawita:-)
No powiem Ci, że tatuś na pewno strasznie się zdenerwował. Ale jak mówiłyśmy - chciałaś dobrze. Teraz będziesz wiedziała na przyszłość jak postępować
No powiem Ci, że tatuś na pewno strasznie się zdenerwował. Ale jak mówiłyśmy - chciałaś dobrze. Teraz będziesz wiedziała na przyszłość jak postępować
sylwia i wojtuś
Mama czerwcowa'06
Ja chciałam tylko napisać ze czytam ale coś weny nie mam do pisania, byłam u tego endokrynologa i jest w miarę ok
reklama
Podziel się: