reklama
A ja doniose tylko, ze dotarlismy bez problemow (maluchy mi sie na medal spisaly choc zmeczenie bylo widoczne i dalo sie we znaki zwlaszcza Julkowi) i gotujemy sie w tutejszych klimatach (33 stopnie i ta wilgotnosc - ble - nienawidze takiego lata). Czasu niestety malo bo maz wyjechal sluzbow od razu nastepnego dnia po przylocie i do niedzieli siedze sama. W sumie nie jest zle ale wieczorami juz niejako zapobiegawczo przed 22 jestem w lozku - no bo nigdy nie wiadomo jaka noc nas czeka. No i pogoda tez niezle przyczynia sie do zmeczenia i chorob (na zewnatrz upaly a w domu airco i zima w nocy) - bo zaczynalo mnie cos brac ale chyba sie nie rozkreci po zaaplikowaniu kilku dostepnych pod reka srodkow (oby!)
Przy okazji witam wszystkie powracajace z 'wojazy':-)
No i spoznione: Mamootku milego mazurowania!
Przy okazji witam wszystkie powracajace z 'wojazy':-)
No i spoznione: Mamootku milego mazurowania!
reklama
kakaw
Mama czerwcowa'06 Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 13 Styczeń 2006
- Postów
- 1 551
No niestety tęsknimy zawsze za latem a jak przyjdą upały to...... chcemy żeby już sobie poszło
Ja uwielbiam upały mogą być nawet 30 stopniowe ale tylko wtedy gdy...... tyłek mam zamoczony na leżaku w wodzie a nogi mi fale obmywają a tak w mieście to też nieznoszę Airco u nas narazie nie są popularne więc trzeba się męczyć bez klimatyzacji Moje dzieciaki wczoraj sobie zażyczyły basen na balkonie i tam pupy moczyły
Ja uwielbiam upały mogą być nawet 30 stopniowe ale tylko wtedy gdy...... tyłek mam zamoczony na leżaku w wodzie a nogi mi fale obmywają a tak w mieście to też nieznoszę Airco u nas narazie nie są popularne więc trzeba się męczyć bez klimatyzacji Moje dzieciaki wczoraj sobie zażyczyły basen na balkonie i tam pupy moczyły
Podziel się: