- Dołączył(a)
- 27 Grudzień 2016
- Postów
- 11
Parę dni temu na pierwszym skanie potwierdziły się nasze obawy, coś jest nie tak. Niestety nie udało mi się utrzymać ciąży. 12 tydzień, zaczęły się krwawienia, na skanie potwierdzili tylko że dziecko wygląda na 4 tygodnie, nie na 12 więc najprawdopodobniej przestało się rozwijać, umówiliśmy się na skan za 10dni ale między czasie zostałam przygotowana na to że nie ma na co liczyć i mam się spodziewać mocnych krwawien i bólu. Dzień po skanie nastąpiły, ból aż do utraty przytomności i zabrania przez karetkę. Do tego czasu czułam sie rewelacyjnie, wręcz książkowo aż sama zaczęłam wierzyć że wszystko jest wporzadku.
Problem w tym że jestem polka, czytam polskie fora i wszystkie porady są dostosowane do "rynku " polskiego. Jestem w uk, miałam zrobione jedynie podstawowe badania krwi i moczu. Na żadnym z nich nie dowiedziałam się o nieprawidlowosciach w dojrzewaniu dziecka. Powiedzmy że już w jakiś sposób się z tym oswoilam, ale nie potrafię sobie wyobrazić kolejnej ciąży w ten sposób prowadzonej, niestety oni w uk nie szukają żadnej przyczyny (a boję się że ona może być banalna, jakieś zapalenie jajnika albo hormon, cokolwiek.. ) ale zakładają od razu ze tak się zdarza i to naturalne. Wiem że tak bywa, ale czytając wasze posty w Polsce co chwile jakieś badania, badanie przyczyn poronienia, podtrzymywanie ciąży....tutaj na dobrą sprawę oprócz l nikt nawet we mnie nie zagladna. Piszecie o jakiś poziomach beta a ja nawet nie wiem jak je sprawdzić??Na pewno przed planowaniem kolejnej ciąży wybiorę się do polskiego ginekologa prywatnie w uk,możecie mi poradzić o jakie badania zapytać żeby ewentualnie wykluczyć/wyleczyć wszystkie przeszkody w przyszłej ciąży?
Problem w tym że jestem polka, czytam polskie fora i wszystkie porady są dostosowane do "rynku " polskiego. Jestem w uk, miałam zrobione jedynie podstawowe badania krwi i moczu. Na żadnym z nich nie dowiedziałam się o nieprawidlowosciach w dojrzewaniu dziecka. Powiedzmy że już w jakiś sposób się z tym oswoilam, ale nie potrafię sobie wyobrazić kolejnej ciąży w ten sposób prowadzonej, niestety oni w uk nie szukają żadnej przyczyny (a boję się że ona może być banalna, jakieś zapalenie jajnika albo hormon, cokolwiek.. ) ale zakładają od razu ze tak się zdarza i to naturalne. Wiem że tak bywa, ale czytając wasze posty w Polsce co chwile jakieś badania, badanie przyczyn poronienia, podtrzymywanie ciąży....tutaj na dobrą sprawę oprócz l nikt nawet we mnie nie zagladna. Piszecie o jakiś poziomach beta a ja nawet nie wiem jak je sprawdzić??Na pewno przed planowaniem kolejnej ciąży wybiorę się do polskiego ginekologa prywatnie w uk,możecie mi poradzić o jakie badania zapytać żeby ewentualnie wykluczyć/wyleczyć wszystkie przeszkody w przyszłej ciąży?