reklama
e_mama
Lipcowe mamy '05 '09
- Dołączył(a)
- 23 Czerwiec 2005
- Postów
- 10 084
hehe, ja też chcę już
Choć tak naprawdę wolałbym Lwa w domu same Lwy więc raźniej by nam było w stadzie
My planujemy w Wojewódzkim, ale Zaspę bierzemy pod uwagę gdyby nas w Wojewódzkim nie przyjęli z braku miejsc. Podobno tak zdarzyć się może.
Łostowice Południe- tam gdzie diabeł dobranoc mówi
Choć tak naprawdę wolałbym Lwa w domu same Lwy więc raźniej by nam było w stadzie
My planujemy w Wojewódzkim, ale Zaspę bierzemy pod uwagę gdyby nas w Wojewódzkim nie przyjęli z braku miejsc. Podobno tak zdarzyć się może.
Łostowice Południe- tam gdzie diabeł dobranoc mówi
Ja teściowej to wolała bym ostatnio wogule nie oglądać. Nagrabiła sobie u mnie. zadnej pomocy od niej nawet jak jej syn, mój mąż leżał dwa tygodnie z gorączką 39, ja miałam zagrożenie poronieniem to nie zapytała się czy pomóc. A mieszka 17 km od nas. Tylko dzwoniła czasmi żeby mi powiedzieć żebym coś na uspokojenie wzieła. Jak wkońcu wylądował w szpitalu z zapaleniem płuc to trzeba ją było namawiać żeby go odwiedziła. I tej jej staroświeckie rady. Nie wiem czy śmiać się czy płakać jak jej słucham :laugh:.
Ona mi radzi co do dziecka. Według niej po porodzie to ze dwa miesiące powinnam w domu siedzieć. Chyba bym zwariowała ;D. A ja jak najprędzej chcę pojechać do rodziców na mazury, jeśli wszystko będzie ok. Mąż na szcęście już dawno doszedł do siebie.
Najgorsze jest to że synkowi(5 lat) siostry mojego męża opowiada takie głupoty że będę się bała żeby małej nie zrobił krzywdy.
Np. że będzie mógł małą na spacer wziąść, ale że będzie się nią zajmował, brał na ręce. I on myśli że tak będzie naprawdę. Wcale bym się nie zdziwiła gdyby któregoś pięknego dnia buchną mi małą w wózku żeby zabrać ją na spacer ale że będzie próbował ją wyjąć z łóżeczka. A dzieciak jest okropny. ciężko mu cokolwiek wytłumaczyć jak sobie wbije coś do głowy. Będę musiała strasznie na niego uwązać.
Najgorsze jest to że synkowi(5 lat) siostry mojego męża opowiada takie głupoty że będę się bała żeby małej nie zrobił krzywdy.
Np. że będzie mógł małą na spacer wziąść, ale że będzie się nią zajmował, brał na ręce. I on myśli że tak będzie naprawdę. Wcale bym się nie zdziwiła gdyby któregoś pięknego dnia buchną mi małą w wózku żeby zabrać ją na spacer ale że będzie próbował ją wyjąć z łóżeczka. A dzieciak jest okropny. ciężko mu cokolwiek wytłumaczyć jak sobie wbije coś do głowy. Będę musiała strasznie na niego uwązać.
reklama
Podziel się: