reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nerwica lękowa w ciąży

Natalliiaaa

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
7 Kwiecień 2019
Postów
31
Drogie mamy! Mam pytanie odnośnie nerwicy lękowej. Leczyłam się na nią przed ciążą. Panując ciążę odstawiłam leki. Teraz 27 tydz i mam mapad lęku. Mam problem ze spaniem nie wysypiam się. Mój lęk umiejscowił się w głowie. Mam uczucie mrowienia ciepła w tyle głowy ucieka mi w szyję. Mam nadzieję że są tu mamy które wiedzą o co chodzi zrozumieją.
 
reklama
Rozwiązanie
To ja. Chętnie bym z kimś porozmawiała. Już od jakiegoś tygodnia czy dwóch moje samopoczucie jest gorsze. Miałam trochę podwyższone TSH, bo 2,7 a powinno być do 2,5; a wtedy zawsze pojawiają się u mnie lęki. Od 2 dni jest o wiele gorzej. Wczoraj się przestraszyłam kiedy rano ciśnienie miałam 127/89 gdzie do tej pory od 2 miesięcy nigdy nie przekraczało 120/80 a często było też i w granicy 90/60. Od tego czasu boję się, że mam nadciśnienie i coś się zaczyna niedobrego dziać. Dziś nie mogłam spać w nocy, bo miałam bóle w klatce piersiowej. Rano byłam przerażona jak przyszło do zmierzenia ciśnienia i niestety wyszło 146/99. Wyobrażacie sobie jakich już dostałam schiz. Jak trochę posiedziałam to po kilku pomiarach zeszło do 114/85. Ale jak...
Jak w ciąży odstawiłam leki, ale o dziwo, czułam się bardzo dobrze. Dopiero po 3 miesiącach po porodzie wróciła nerwica w towarzystwie depresji poporodowej. To był mroczny czas, ale leki + terapia mi pomogły.
 
reklama
Ja obecnie (17 tc) zmagam się z katastrofalnym pogorszeniem nerwicy lękowej którą mam w sumie od kilkunastu lat (dodam, że nigdy nie brałam leków, chodziłam na terapię). Nie wiem już jak sobie pomóc, szukam znów terapii. Czuję sie źle kiedy jestem głodna, i jak dużo zjem też - robi mi sie słabo, cisnienie i puls skacze, pojawiają sie zawroty glowy i w konsekwencji panika.. Generalnie mam baardzo słaby apetyt, wszystko wmuszam na siłę. Lęki są coraz częstsze, kończą się płaczem bo mam wyrzuty sumienia że moje ciągłe napięcie i strach zaszkodzą dziecku. Nie wiem jak sobie radzić ze strachem kiedy czuję się gorzej, boję się że zemdleję, że coś będzie nie tak.. Już mam mętlik w głowie od tego wszystkiego.
 
Ja obecnie (17 tc) zmagam się z katastrofalnym pogorszeniem nerwicy lękowej którą mam w sumie od kilkunastu lat (dodam, że nigdy nie brałam leków, chodziłam na terapię). Nie wiem już jak sobie pomóc, szukam znów terapii. Czuję sie źle kiedy jestem głodna, i jak dużo zjem też - robi mi sie słabo, cisnienie i puls skacze, pojawiają sie zawroty glowy i w konsekwencji panika.. Generalnie mam baardzo słaby apetyt, wszystko wmuszam na siłę. Lęki są coraz częstsze, kończą się płaczem bo mam wyrzuty sumienia że moje ciągłe napięcie i strach zaszkodzą dziecku. Nie wiem jak sobie radzić ze strachem kiedy czuję się gorzej, boję się że zemdleję, że coś będzie nie tak.. Już mam mętlik w głowie od tego wszystkiego.
Synek ma 2 lata. Przez ten czas siedziałam w domu. Na Ukrainie wybuchła wojna, trwała pandemia, to wszystko zaowocowało kolataniem serca, ostatnio zrobiło mi się tak słabo że myślałam że upadnę. W poniedziałek idę do kardiologa zobaczymy co powie. Bardzo boję się że umrę i zostawię syna samego. Te myśli powodują u mnie chyba początki nerwicy lekowej. Jak tylko źle się poczuję myśli wracają boli mnie brzuch, mam wymioty, nie mogę jeść przez to jestem słaba i złe się czuje i koło się zamyka. Postanowiłam przebadać serce później głowę i postarać się wyeliminować groźne dla życia choroby. Pomaga mi czytanie for internetowych, doswiadczeń ludzi z podobnymi problemami. Otuchy dodaję że wiele sobie poradziło i wiodą szczęśliwe życie.
 
Ja obecnie (17 tc) zmagam się z katastrofalnym pogorszeniem nerwicy lękowej którą mam w sumie od kilkunastu lat (dodam, że nigdy nie brałam leków, chodziłam na terapię). Nie wiem już jak sobie pomóc, szukam znów terapii. Czuję sie źle kiedy jestem głodna, i jak dużo zjem też - robi mi sie słabo, cisnienie i puls skacze, pojawiają sie zawroty glowy i w konsekwencji panika.. Generalnie mam baardzo słaby apetyt, wszystko wmuszam na siłę. Lęki są coraz częstsze, kończą się płaczem bo mam wyrzuty sumienia że moje ciągłe napięcie i strach zaszkodzą dziecku. Nie wiem jak sobie radzić ze strachem kiedy czuję się gorzej, boję się że zemdleję, że coś będzie nie tak.. Już mam mętlik w głowie od tego wszystkiego.
Zaczęłam oglądać komedie. Przestałam oglądać informacje i słuchać o wojnie, wypadkach itp. Częściej odzywam się do znajomych, którzy są optymistami, tych którzy biadolą zostawiam na inny czas.
 
Do góry