FraniowaMama
mama Natalki i Frania
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 5 066
Kari, pomyśl jaki my bałagan przez tyle czasu narobiłyśmy w wątku wojtowym
Kari a czy myślałaś o orzeczeniu o niepełnosprawności dla małego? Skoro jest tak opóźniony to orzeczenie mu przysługuje. Miałabys miesięcznie dodatkowo 153 zł zasiłku, zawsze to już coś. Z orzeczeniem dziecko może stać się podopiecznym fundacji i możesz rozesłąć wieści wśród znajomych o odpisie 1% na leczenie małego. My narazie płacimy za całe leczenie Franka z własnej kieszeni, ale mam nadzieję, że wpłynie nam cos w tym roku z 1% i będzie można część kosztów zrefundować, bo nie dajemy rady po prostu. Poza tym jest moźliwość dokonywania darowizn dla dziecka. Na subkoncie Frania z darowizn jest już 1500 zł. Pomyśl o tym. To ogromna pomoc. Turnus kosztuje 3700 a gdzie koszt dojazdu i inne koszty? Trzeba w tych pierwszych 2 latach życia dziecka stanąć na głowie, wykorzystać każdą możliwość by pomóc dziecku, potem postępy są już minimalne. Rehabilitant powiedział mi kiedyś tak: do końca 1 roku można wyrównać 90% deficytów, do końca 2 60%, po 2 do 4 kilka %, potem jest juz podtrzymywanie tego, co się osiągnęło. Chodzi o plastyczność mózgu po prostu. Nie wiem ile w tym prawdy, ale mi to dało kopa do działania..
Kari a czy myślałaś o orzeczeniu o niepełnosprawności dla małego? Skoro jest tak opóźniony to orzeczenie mu przysługuje. Miałabys miesięcznie dodatkowo 153 zł zasiłku, zawsze to już coś. Z orzeczeniem dziecko może stać się podopiecznym fundacji i możesz rozesłąć wieści wśród znajomych o odpisie 1% na leczenie małego. My narazie płacimy za całe leczenie Franka z własnej kieszeni, ale mam nadzieję, że wpłynie nam cos w tym roku z 1% i będzie można część kosztów zrefundować, bo nie dajemy rady po prostu. Poza tym jest moźliwość dokonywania darowizn dla dziecka. Na subkoncie Frania z darowizn jest już 1500 zł. Pomyśl o tym. To ogromna pomoc. Turnus kosztuje 3700 a gdzie koszt dojazdu i inne koszty? Trzeba w tych pierwszych 2 latach życia dziecka stanąć na głowie, wykorzystać każdą możliwość by pomóc dziecku, potem postępy są już minimalne. Rehabilitant powiedział mi kiedyś tak: do końca 1 roku można wyrównać 90% deficytów, do końca 2 60%, po 2 do 4 kilka %, potem jest juz podtrzymywanie tego, co się osiągnęło. Chodzi o plastyczność mózgu po prostu. Nie wiem ile w tym prawdy, ale mi to dało kopa do działania..