cukier.wanilinowy
Usmiechnieta_mama
- Dołączył(a)
- 24 Czerwiec 2010
- Postów
- 3 286
tez chce zmienic metode i to juz od miesiaca.... Sama nie wiem co mnie trzyma. Z dnia na dzien coraz gorzej sie cwiczy. Maly placze ROZPACZLIWIE, slychac w jego glosie cholerny strach a ja... placze razem z nim bo juz mi serce peka. Na rehabilitantke wymiotuje, sam jej widok sprawia ze wpada w panike. Znalazlam osrodek u mnie w miescie gdzie rehabilituja ndt... ale nie wiem jaka ma byc kolejnosc. Mam isc po skierowanie do neurologa? bo kurcze z nasza miejscowa neurolozka sie nie dogadam bo ona widzi tylko vojte, w neurokinezis gdzie chodzimy na cwiczenia nie cwicza bobathami wiec tez pewnie ciezko bedzie z lekarka gadac (tym bardziec ze jest wlascicielka neurokinezis i wszystkie dzieci tam kieruje, nawet z niewielka asymetria). A moze poprosic lekarke z krk? Doradzcie cos prosze bo mam dosyc vojty. Mam po niej takie wyzuty sumienia ze rece opadaja. do tego po cwiczeniu Adaska nie uspokoi sie przez pol godziny bo tak placze i w dodatku sie obraza, nie da sie przytulic, odpycha mnie...