Czesc,
Jestem obecnie w 7tc (6+3) i zastanawiam się czy ja mam jakaś paranoje czy faktycznie zewsząd zalewają nas złe informacje...Czasami aż boję się wyszukiwać tematów związanych z ciąża albo czytać postów czy oglądać filmików w tym temacie bo nie trafiłam jeszcze na taki, który nie straszyl by poronieniem w sekcji komentarzy...Doslownie nie da się na instagramie np. nie trafić na ciążowy post pod którym nie było by conajmniej kilkunastu komentarzy związanych z poronieniem...Doszlo do tego że nie mogę się nawet cieszyć bo cały czas się boję że coś zaraz będzie nie tak, że coś się stanie...w końcu tych historii jest mnóstwo...duzo więcej niż tych pozytywnych. Czy tylko ja mam taką nieustanną paranoję ?
Chyba czas na urlop od internetu...
Jestem obecnie w 7tc (6+3) i zastanawiam się czy ja mam jakaś paranoje czy faktycznie zewsząd zalewają nas złe informacje...Czasami aż boję się wyszukiwać tematów związanych z ciąża albo czytać postów czy oglądać filmików w tym temacie bo nie trafiłam jeszcze na taki, który nie straszyl by poronieniem w sekcji komentarzy...Doslownie nie da się na instagramie np. nie trafić na ciążowy post pod którym nie było by conajmniej kilkunastu komentarzy związanych z poronieniem...Doszlo do tego że nie mogę się nawet cieszyć bo cały czas się boję że coś zaraz będzie nie tak, że coś się stanie...w końcu tych historii jest mnóstwo...duzo więcej niż tych pozytywnych. Czy tylko ja mam taką nieustanną paranoję ?