Ja to w ogóle żyję na kanapkach i owocach,no i obowiązkowo coś słodkiego musi byc albo lody,ale to już taki nałóg odwieczny a nie zachcianka ciążowa.Obiady u mnie w dalszym ciągu nie przechodzą.
I ja dokladnie tak samo. Obiad robie tylko ze wzgledu na meza i cos tam podjem z garnka, ale moglabym na samych kanapkach przechodzic. Owoce troszke mi sie przejadly bo juz niesmaczne te truskawki, a czeresnie ostatnio dostalam z robakami wiec mam dosc. Ale dżemiki owocowe oraz soki to bardzo chetnie. Cukierkami sie zajadam na potege, podjadam Mackowi żelki czy lizaki ktorych on juz nie chce No i chipsy... Jak mnie przycisnie ochota to nie ma przebacz