reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze wakacje

No u nas dłuższy wyjazd Filipa a dziadkami nie wchodziłby w gre...niestety, mimo przyzwyczajenia do dziadków, bo z nimi mieszkaliśmy - 2 dni bez nas w weekend były katorgą dla mojej mamy, ciągle płakał i był marudny...:zawstydzona/y:

A mąż zarezerwował bilety na tydzień do Walii, dla naszej trójki - w odwiedziny do przyjaciół - milo, bo to też nad morzem, tyle, ze tam wieje...ale jakoś to bedzie...tylko jeszcze lot samolotem :baffled:

a jdnak o was myśli, jedz Mysia nie zastanawiaj sie, korzystaj z zycia!


a co do Stanki to jaym jak najbardzoiej na 4 dni puscila malego
 
reklama
Lenulka dzieki za słowa otuchy, bo juz po innych postach czułam sie jak wyrodna matka.
Sorki,ale nikt nie mówi,że jesteś wyrodna i na pewno nie chciał byś tak sie czuła.To każdego indywidualna sprawa.Ja bez Kuby bym nie pojechała i nie powierzyła go nikomu,bo poprostu umarłabym z niepokoju.Jeszcze niedawno o mały włos bym moje dziecko straciła(przypominam wstrząs )i do tego jego problemy alergiczne:szok:Dla mnie relacja z moim dzieckiem jest najważniejsza i uważam,ze jest zbyt mały, by zrozumiec dlaczego mamy nie ma w poblizu,gdy tego potrzebuje.Tym bardziej,że zaczoł sie u nas kryzys 18 miesięcy i nawet do przebieralni w sklepie nie mogę wejść,bo widze,ze moje dziecko poprostu traci poczucie bezpieczeństwa i bardzo przeżywa każdą rozłąke.:tak:
 
oj kochane nawet nie wiedziałam ze tyle bedzie postów na moje watpliwosci:tak:dziekuje wszystkich za wypowiedzenie swojego zdania.
susumali dziekuje za wsparcie i za to że pamietałas ze Jakubek niedawno jechał do Włoch :-)
rozalce za dokładne wytłumaczenie swojego zdania:-)
i wszystkim innym dziewczyną za opinie.
I jeszcze dodamzdjecie Jakubka z babcia
 

Załączniki

  • czerwiec 2008 021kopia.JPG
    czerwiec 2008 021kopia.JPG
    39,5 KB · Wyświetleń: 30
Dziewczyny, jesli chodzi o lot samolotem to naprawde nie ma sie czego obawiac. Tylko przy ladowaniu dzieci bardzo czesto maja bole uszu, ale wtedy mozna dac cos do picia. A poza tym to jest ok. Milena juz 5 razy leciala samolotem i jest tym zachwycona. Inne dzieci tez. Ostatnio na pokladzie to byla okolo 8 dzieci. Wiec bylo wesolo.
 
Karolina mam pytanie o to co można zabrać na pokład w podręcznym dla dziecka, chodzi mi o to czy są jakieś ograniczenia jeżeli chodzi o sok i mleko w butli czy niekapku, czy można mieć np soczki w kartoniku lub gotową kaszkę w tymże?
 
Jesli chodzi o jedzenie dla dzieci to w zasadzie nie ma ograniczen. Mozna miec soki, wode lub inne napoje w oryginalnych zamknietych opakowaniach. Niby opakowania powinny byc 100ml, ale zadko kiedy takie dla dzieci sa. Ja mam soki nawet 300 ml. Na lotnisku prawie zawsze kaza mi otworzyc sok i sprobowac (ale to tylko w Polsce, bo w Irlandii nic nie mowia). Ostatnio mialam tez dwa sloiczki z owocami, danonka, biszkopty i banany. Nikt nic nie mowil. Acha wszystko powinno byc popakowane w przezroczyste woreczki o wymiarach okolo 20 na 20 cm i osobno podane do przeswietlenia w "bramce". Gotowe rozrobione kaszki tez chyba moga byc. Jak Milka miala 7 m-cy i z nia lecialam, to mialam w butelce wode i osobno mleko w proszku. Wtedy nikt nic nie powiedzial.
 
Ostatnia edycja:
Dziękuję Karolina, ciekawa jestem czy takie woreczki można u nas kupić, bo zdaje się one powinny być zamykane na strunę?

Rzeczywiscie powinny byc tak zamykane. Ty pewnie lecisz z Wa-wy, wiec moze przed wejsciem na lotnisko beda rozdawali takie woreczki. W Dublinie tak robia - albo rozdaja albo samemu mozna wziac. W Gdansku tego niestety nie ma. Ja mialam woreczki jeszcze z Dublina.
 
Mieliśmy przyłączyc sie do spływu kajakowego,ale e względu na pogodę nie jedziemy:baffled:.Dojeżdzam tylko na jeden dzień w środę.:tak:
 
reklama
Hmmm. a u nas coraz blizej wakacje...:-)
6 lipca wyjezdzamy na tydzien do Chłopów, z siostra i jej dziecmi......mamy wynajety domek....nie tak ;ladny jak w Drzewoszewie ale moze byc.....
Ciekawe tylko czy bedzie ladna pogoda bo znajac moje szczescie i morze...to bedzie padac:-D
Ale i tak juz sie doczekac nie moge.....
 
Do góry