reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

nasze sierpniowe maluszki (rozwój, opieka..itp) :)

Jejku jaki upał jest prawie 19 a na termometrze 31 stopni w cieniu :eek:
Na dodatek Ola się rozchorowała, podejrzewamy, że zaraziła się od teściowej. Niestety byłam po południu w przychodni i to jest poprostu skandal żeby nie było rzadnego dyzurujacego lekarza. Pani powiedziała, że mam jutro rano przyjśc. Glupia baba. A dziś rano nie miałam jak się dostać do lekarza bo mąż gdzieś wyjechał a autobusem z chorym dzieckiem jeszcze w taki upał to nieporozumienie. Teraz cały czas płacze ma straszny katar i kaszel taki krtaniowy. Niewiem jeśli do wieczora bedzie gorzej jedziemy na pogotowie. :-(
 
reklama
Edyta - nie czekaj - jedź do lekarza, albo prywatnie do domu wezwij. Krtań u takich maluszków jest niebezpieczna. Lepiej teraz zadziałać jeśli sie coś zaczyna. A temperaturę ma ?

Filipka w sumie pierwszy raz posadziłam celowo dzisiaj na nocnku o 6 rano, jak wstał i zrobił ładnie siku i kupke. U niego to w 99% jak wstanie to robi, więc zaryzykowałam. Siedzenie na nocniku bardzo lubi. A widac po nim jak robi bo czerwony jak burak, stęka i pupe podnosi albo na kuckach - i wiadomo ze pielucha do wymiany. Dlatego myślę że moge go juz sadzać, to się do nocnika przyzwyczai

Luxik
- fajnie że z rączką Tomusia już dobrze.

Wogóle same spryciule sie w tym sierpniu porodziły. No i same wymuszacze malutkie - bo u nas tak jak wszystkie piszecie - pieluchę zmienić to nie lada sztuka.

Wszystkim wedle uznania życzymy słoneczka bądź deszczyku ;-)
 
U nas niby ciepło ale wiatr przeraźliwy.Nie wiadomo co założyć bo pod wiatr zimno a z wiatrem gorąco,aż się nie chce na spacery chodzić bo w jedną stronę zakładam sweterek a w drugą ściągam.
Alunia tak lubi być na dworze że jak tylko zbliżam się do drzwi to od razu płacz i wyrywa się z rąk,albo z wózka.
Nata-współczuję pogody ja już wolę ten nasz wiatr niż deszcze.
 
NataK, życzę wam dobrej pogody, bo zimowe rzeczy nosicie, to aż sie w głowie nie mieści, U nas dzis skwar nieziemski. Acha, ja też zawsze mam tę gorszą rolę, tą bebe. Ale mały mimo to się tuli, choć nie zawsze. ostatnio często lubi położyć główkę na ramieniu moim, tak boczkiem, i jak ktoś do niego mówi - np.obcy na ulicy czy sąsiad, to też tak kładzie główkę i wygląda jakby się wstydził
Edyta, dużo zdrówka dla Olki


U nas też się przebiła druga jedynka górna - to będzie czwarty ząbek. Więc usprawiedliwiam marudzenie mego synka:-)
Bartuś chodzi cały czas za obie ręce, za 1 nie chce.
 
U nas dzisiaj też gorączka niesamowita. Wyszliśmy dopiero o 17-tej na krótki spacer połączony z zakupami i na słońcu było nadal gorąco.

Jeśli chodzi o przytulanie to Nikodem przytula się, zwłaszcza gdy babcia wchodzi do domu :) wtedy to mnie puścić nie chce bo podejrzewa, że mu zaraz zniknę. Poza tym to jak jest już śpiący to tez się przytula.
Poza tym robi się coraz odważniejszy. Zauważyłam dzisiaj, że kilka razy sobie wstał i się puszczał, po czym robił bęc na pupę.
No i straszny z niego krzykacz jak czegoś nie dostanie. Próbuje wymusić, a już w ogóle jak zobaczy komórkę to koniecznie chce ją dorwać. Juz mu się raz udało wysłać MMS-a i połączyć z netem. I ostatnio jak widzi męża jedzącego to od razu do niego się zbliża i krzykiem wymusza żeby mu coś dać z talerza.
 
Witajcie,

NataK to strasznie macie z tą pogodą, masakra.:szok: ja myśle, ze się Twój Synek zmieni, na razie ma pewnie taki etap, szkoda mu czasu na przytulanki, jak jest tyle do zobaczenia nowych rzeczy i są takie fajowe zabawy ;-)
Moja Dominika tez nie zawsze chce się przytulać, a najgorsze jest, jak obudzi się w nocy z płaczem, to jak ją przytulę, to ryk jest jeszcze większy :-( no i zawsze muszę ją wybudzić, bo inaczej się nie da przerwać tego płaczu.
Za to wczoraj przytulałam Ją i mówię: "O tak Cię mamusia kocha, a Ty jak mnie kochasz?" To wyobraźcie sobie, że tak po swojemu się wtedy wtulała i noskiem pocierała, jakby rozumiała co do niej mówię.
Moja córeczka ma swojego ulubionego pluszaka, taką milutką myszkę z wielkim czarnym nosek i ja tylko ją dorwie, to od razu przytula, ale to komicznie wygląda, bo ona otwiera buzię i gryzie mychę i nosek "smarka" w nią, hehe no komedia. A potem zaraz mycha idzie w kąt. :-D
Co do zabaw, to u nas na topie czytanie książek, gazet, zawsze rano w łóżeczku przegląd kolorowej pracy, a ja mam czas się umyć i ogarnąć. Bujanie na bujawce, układanie klocków (a córka burzy) , poza tym turlanie na łóżku. Też szukam jakiś innych propozycji zabaw. Może założymy do tego osobny wątek? :confused:

O ludzie pisałam 2 godziny posta, bo w pracy jestem ...
 
cześć Dziewczyny:-)
Byłam wczoraj z Olą u lekarza... to poprostu brak słów:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Był na dyżurze jakis konował który mało ,że Olkę tak zbadał , że pożal się boże poza tym o każdym leku czytał w jakiejś książce. No poprostu komedia. Do tego zapiasał mi pacan Prometazine czy jakos tak, kiedyś nazwa była inna Diphergam. To lek uspakajający przeciwalergiczny i przeciwymiotny. Pamietam że Macius jak była mały tez to dostawał. W domu dorwałam ulotke a tam informacja że lek przeciwskazany dzieciom poniżej 2 rokju życia. Oczywiscie przeczytałam to już po podaniu. Jejku jak sie bałam żeby sie nic nie stało. w necie czytałam ,że było kilka przypadków smiertelnych z powodu podania tego leku.
W przychodni nie ma rzadnego normalnego lekarza , bo wszyscy na urlopach.
Ola cały czas goraczkuje. W nocy mi wymiotowała. Strasznie ma zapchany nosek, staram sie sciągać ale ciągle nachodzi ropna wydzielina. do tego jest marudna nic nie chce jeść oprócz cycusia.
 
edyta kochana tez bym nie czekała tylko gnała z maludą prywatnie i to szybciutko, bo te wymioty mogą być dość groźne.a na waszą słuzbę zdrowia to brak słow :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: jeszcze sobie strajki urządzają, bo tak źle im się dzieje skubańcy :wściekła/y:
 
reklama
Edyta - ja też bym wezwała prywatnie, jeśli masz jakiegoś sprawdzonego lekarza. Żeby znowu jakiś baran nie przyjechał.
 
Do góry