reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze samopoczucie, nasze dolegliwości

Celinko ja też tak miałam, często myślałam, zamartwiałam się, żeby tylko wszystko było dobrze podczas porodu. Myślałam o tym, żeby dzidzi nic się nie stało. Myślałam także, czy będę miała siłę urodzić. Bardzo mnie to gnębiło jeszcze do przedwczoraj. Ale od wczoraj jakoś mi przeszło. Ja to już nawet na piosenkach płaczę. Za każdym razem jak w telewizji leci piosenka Mariah Carey "All I want for Christmas its you, babe" mnie lecą łzy jak grochy, mąż już się ze mnie śmieje. Cały czas sobie powtarzam, że będzie dobrze, myślę o tym jak już będę miała swojego synka, jak będę się nim opiekować, chodzić na spacery. I w końcu te złe myśli jakoś odchodzą. Ty też tak sobie mów, myśl o pozytywnych stronach. To dużo daje. Na pewno wszystko będzie w porządku;-)

Ania.falko nie współżyje z mężem od dawna, ze względu na moje łożysko. Dopiero od 2 tygodni wiem, że jest ok., ale nadal się nie seksimy bo mój ma blokadę. No więc to na pewno nie od tego. Badania ginekologicznego też nie miałam, no więc też odpada. Wczoraj bardzo mnie tam kuło na dole, takie kłucia igłą przeszywające. Nie wiem, może to szyjka się skraca, albo to kawałek czopu?
 
reklama
Celinko ja też tak miałam, często myślałam, zamartwiałam się, żeby tylko wszystko było dobrze podczas porodu. Myślałam o tym, żeby dzidzi nic się nie stało. Myślałam także, czy będę miała siłę urodzić. Bardzo mnie to gnębiło jeszcze do przedwczoraj. Ale od wczoraj jakoś mi przeszło. Ja to już nawet na piosenkach płaczę. Za każdym razem jak w telewizji leci piosenka Mariah Carey "All I want for Christmas its you, babe" mnie lecą łzy jak grochy, mąż już się ze mnie śmieje. Cały czas sobie powtarzam, że będzie dobrze, myślę o tym jak już będę miała swojego synka, jak będę się nim opiekować, chodzić na spacery. I w końcu te złe myśli jakoś odchodzą. Ty też tak sobie mów, myśl o pozytywnych stronach. To dużo daje. Na pewno wszystko będzie w porządku;-)

Ania.falko nie współżyje z mężem od dawna, ze względu na moje łożysko. Dopiero od 2 tygodni wiem, że jest ok., ale nadal się nie seksimy bo mój ma blokadę. No więc to na pewno nie od tego. Badania ginekologicznego też nie miałam, no więc też odpada. Wczoraj bardzo mnie tam kuło na dole, takie kłucia igłą przeszywające. Nie wiem, może to szyjka się skraca, albo to kawałek czopu?
 
emiliam najprawdopodobniej zaczyna tobei czop odchodzic
u mnie na dzien , a raczerj noc przed wigilia pocieklo troche wod
tzn zasnelam i obudzilam sie z pizamka mokra i to tak calkeim calkiem
dzwonilam do poloznej ,ale powiedzila ze ilosc wskazuje na to ze zaczely sie saczyc i to moze jeszczze potrwac ,ale jak cchce dos tycznia doczekac to mam jak najwiecej lezec

pewnei by,m nie lezala bo mam gosci ,ale rozlozylo mnie przeziebienie i lezalam plackiem przez cale swieta
wody zostaly w srodku ,ale za to mecza mnei coraz mocniejsze i bardziej bolace skorcze , wiec nigdzie , ale to doslownie nigdzie nie chodze i nic ,a nic nie robie
oby do czwartku i juz bez stresu :tak:

zreszta jeszcze siedze zawinieta szalikiem bo gardlo mam zawalone i slaba jestem ,wiec lezenie mi nie przeszkadza:tak:
 
Miloku myślę, że powinnaś zadzwonić do szpitala. Mnie położna powiedziała, że jak zaczną sączyć mi się wody to mam dzwonić do szpitala. Bo oni muszą o tym wiedzieć.
Poza tym jak sączą się wody to dziecko nie jest już chronione, no więc nie słuchaj tej położnej tylko dzwoń do szpitala albo jedz. Moja kuzynka, która rodziła w Irlandii, też miała taki sam problem no i trafiła do szpitala dostała leki no i rozwiązali ciąże.
 
emiliam najprawdopodobniej zaczyna tobei czop odchodzic
u mnie na dzien , a raczerj noc przed wigilia pocieklo troche wod
tzn zasnelam i obudzilam sie z pizamka mokra i to tak calkeim calkiem
dzwonilam do poloznej ,ale powiedzila ze ilosc wskazuje na to ze zaczely sie saczyc i to moze jeszczze potrwac ,ale jak cchce dos tycznia doczekac to mam jak najwiecej lezec
:tak:
Miloku-saczace sie wody to to samo co odejscie wod!!! saczenie sie wynika z tego ,ze dziecko jest nisko i blokuje glowka wyciek calych wod...ale to to samo i co jakis czas wyciekaja...
 
Ja od wczoraj umieram, czuję się jak by mnie tir potrącił, nockę miałam z głowy. Potwornie bolał mnie kręgosłup i nie do wytrzymania mam ból prawej ręki i nogi, chyba mnie gdzieś uciska na jakąś tętnicę, tak mnie w nocy rwało, że wyłam z bólu do tego skórcze... aż z tego wszystkiego dostałam temperatury.
A dzisiaj to normalnie jak bym miała kaca po balandze jakiejś, aż się boję iść spać. Postanowiłam że jak się zacznie powtarzać to samo to nie czekam już tylko jadę do szpitala, przecież to już jest ponad moje siły.
Oj ciężko w tym wieku, poprzednie ciąże to były pikuś w porównaniu do tej
 
Melduje sie swiatecznie i ja... Ja nie schizuje pod wzglem przebiegu porodu itd ale mam swira zeby dotrzymac do 1szego. Plecy mnie zaczynaja pobolewac i pol nocy dzisiaj sie martwilam zeby nie rodzic chociaz tak naprawde ze mocno mnie nawet nie bolalo...
Szkoda by bylo tych kilku dni nie wytrzymac ale sie ma swiadomosc ze to nie ja decyzuje i moze sie zdarzyc w kazdej chwili...
 
hejka ! jakoś udało mi się święta spędzić w domu z rodzinką, a nie w szpitalu, dzidziuś poczekał i oby jeszcze trochę . Mam nadzieję urodzić w nowym roku, ale leżenie mi nie wychodzi zresztą w święta to trudne, ale rodzinka wykazała zrozumienie i nic mi robić nie kazali. Dziś idę wcześnie spać , bo u rodziców jakoś się nie wyspałam .
 
Miloku powinnas jechac do szpitala. Dziewczyny dobrze mowią, nie ryzykuj.
Elka jak cisnienie? Po lekach sie unormowalo ?

Ja tez licze na to, ze dotrzymam do stycznia. Skurczy nie mam, wiec mam nadzieje,ze to sie uda. Jedyne, o co sie boje, to to,ze cisnienie znowu mi skoczy. W szpitalu nie chce juz lezec :-(
 
reklama
Dobra ... byłam dzisiaj na pomocy wieczorowej. Leków żadnych brać nie mogę bo wiadomo. Przed chwilą mierzyłam temperaturę :crazy: skoczyła mi do 38 stopni. K............... mać:wściekła/y:!!! nie mogę normalnie tej ciąży zakończyć :wściekła/y:????
 
Do góry