reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze pytania- odpowiedzi- RADY:)!

reklama
Cicha a propos języka , mój mąż mówi po arabsku i francusku ( języki urzędowe w Maroku ) , ja rozmawiam z nim po angielsku i ciekawa jestem kiedy i jakiego języka nauczy się Eliasz ;-)( zaraz po polskim albo rownoczesnie ).
 
Aska ja stawiam na angielski - bo jednak bedzie go w pewnym okresie po polskim slyszal najczesciej:-)
Swoja droga to zastanawiam sie czy u nas nie byloby lepiej abysmy zrezygnowali z flamandzkiego i przeszli w domu na angielski- zawsze to o jeden jezyk mniej. No a tak to niezly galimatias... ;-)
 
to zaczynam wpadać w kompleksy bo my z mężem tylko po polsku w domu rozmawiamy....:)
dziewczyny mój chrzestny ma dwojkę dzieci, początkowo mieszkał we Francji, później w Angli, teraz znowu Francja, co prawda żona Polka, ale dzieciaki miały styczność jednocześnie z 3 językiami i świetnie dały sobie radę :)
 
U nas normalnie szpital na perypetiach....Moj Adam ledwo zipie ,od 2 dni czuje sie fatalnie i najgorsze jest to ze niunia podlapala od niego katar:baffled: :-( ...Zalamana jestem bo noce mam przesrane,w dzien tez nienajlepiej,w nosku to jej az sie gotuje....Sciagam gruszka ale to wszystko na chwile pomaga...Teraz moja krzszynka usnela... a ten wiekszy sam w sypialni...Mam nadzieje ze oprocz tej opryszczki wstretnej:wściekła/y: ktora mi sie wczoraj jak na zlosc pojawila nic innego sie do mnie nie przyczepi...
Jak do poniedzialku bedzie gozej a nie lepiej to idziemy do lekarza...

Dziewczyny co robilyscie jak Wasze skarby dostaly katarku?

A tak bylo dobrze...:-( :-( :-( :-( :-( :-( :-(
 
Patrycja oj rozumiem Cię doskonale.. dopiero co wyszliśmy z przeziębienia.. trzymaj się
Co do katarku to ja zakraplałam małemu STERIMAR - jest to roztwór wody morskiej pod ciśnieniem, fajnie rozpuszcza glutki w nosku, a później odciągałam gruszką, dodatkowo podawałam małemu małą łyżeczką wapna dla dzieci ( u nas było bananowe). Na noc lekarz przepisał kropeli Nasivin 0,01% które ładnie rozszerzają nosek i dziecku łatwiej jest oddychać w nocy
a i Patrycja bardzo uważaj na swoją opryszczkę - dla nas jest nie groźna a dla dziecka bardzo... najlepiej ogranicz całowenie Noemi... wiem że to trudne ale w ten sposób jej nie zarazisz
trzymaj się ciepło
 
Patrycja u mnie to samo. Jakies fatum nad naszym czerwcem wisi czy co?:baffled: Coraz więcej maluchów chorowało lub choruje :baffled: .Kuba w nocy koncertował na całego, w nosie aż gulga a w dzień mial gorączke 38,5 i lał sie przez ręce. A od początku tygodnia miał lekki katarek i kaszel więc dwa razy byliśmy u pediatry i dwa razy nic nie wysłuchała. Jak sie do poniedziałku nie poprawi to też idziemy zobaczyć co to może być
 
No dziewczyny wspolczuje i mam nadzieje ze szybko przejdzie ten nawal chorobowy. W kazdym badz razie szybkiego powrotu do zdrowka zyczymy.
 
reklama
Patrycjo, Sumko niech wasze szkraby wracają do zdrówka! Patrycjo ja jak cos charczy Otylce w nosku daje Unimar, coś podobno do tego co napisała fusik, nie sprawdziliśmy jednak tego jeszcze i na szczęście przy katarku, ale na kózki pomaga i na pewno ułatwia oddychanie, pomoglo nam tez bardzo gdy poraz pierwszy włączylismy ogrzewanie, Otylka kilka dni sie przyzwyczajała do suchszego powietrza i ciagle coś w nosku było słychać.A Tobie Sumko dla Kubusia polecam kapiele troszkę w chłodniejszej temperaturze wody niż zwyczajowo, Otylce pomagały. Nie wiem czy cos podajesz Kubie, ale Otylce zasmakował paracetamol:)) dobry w smaku w każdym razie, ten w zawiesinie oczywiście:)A co do częstszego chorowania dziewczyny to ja myslę, że chyba u nas nie jest najgorzej (odpukac) i niech tak pozostanie, jak mi mama opowiada ile razy ja chorowałam, czy mój brat to szok, to uszy, to przeziębienie, to coś z nerkami i tak ciagle....
 
Do góry