A
Agnezzz
Gość
Sol, rozumiem Twoje rozterki, bo ja tez uwazam, ze jak sie kocha i wie, ze chce byc sie razem to rzeczywiscie nie ma na co czekac. Tak samo podeszlismy do tego z moim mezem.
Z drugiej strony, 23-letni faceci przewaznie nie sa jeszcze niestety gotowi na takie powazne zyciowe kroki Kobieta w tym wieku owszem, ale facet z reguly nie. Oni dorastaja do tego jakies kilka lat pozniej.
Ja wychodzac za maz mialam 22 lata i czulam sie zupelnie na to gotowa, ale moj maz w tym wieku w ogole o takich sprawach nie myslal. Wtedy jeszcze liczyly sie studia, znajomi, ogolnie rzecz biorac mlodosc i zycie. W dniu slubu mial 27 lat, wtedy juz byl gotowy.
Dlatego byc moze sytuacja ta bedzie wymagala od ciebie jeszcze wiele cierpliwosci, bo facet moze nie czuc sie jeszcze na silach by rozpoczynac ta nowe droga zyciowa, a oni jak sa do czegos przyciskani to z reguly maja przewrotna nature i beda robic wszystko na zlosc. Niestety
Chyba wiec tylko spokojna rozmowa i ewentualna cierpliwosc sa jedynym rozwiazaniem.
Tak ja to przynajmniej widze z mojej perspektywy.
Z drugiej strony, 23-letni faceci przewaznie nie sa jeszcze niestety gotowi na takie powazne zyciowe kroki Kobieta w tym wieku owszem, ale facet z reguly nie. Oni dorastaja do tego jakies kilka lat pozniej.
Ja wychodzac za maz mialam 22 lata i czulam sie zupelnie na to gotowa, ale moj maz w tym wieku w ogole o takich sprawach nie myslal. Wtedy jeszcze liczyly sie studia, znajomi, ogolnie rzecz biorac mlodosc i zycie. W dniu slubu mial 27 lat, wtedy juz byl gotowy.
Dlatego byc moze sytuacja ta bedzie wymagala od ciebie jeszcze wiele cierpliwosci, bo facet moze nie czuc sie jeszcze na silach by rozpoczynac ta nowe droga zyciowa, a oni jak sa do czegos przyciskani to z reguly maja przewrotna nature i beda robic wszystko na zlosc. Niestety
Chyba wiec tylko spokojna rozmowa i ewentualna cierpliwosc sa jedynym rozwiazaniem.
Tak ja to przynajmniej widze z mojej perspektywy.