- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
dziewczyny, przepraszam że was tak zmęczę.. ale czuję że ja nie donoszę tej ciąży.... ciągle mnie coś boli, nie mówiąc o tym tam w środku... chodzę jak kaleczniak... miałam iść na zwolnienie 1. a idę 10. bo koleżance ze zmiany zachciało się urlopu.. jeszcze dzisiaj u nas spadł pierwszy konktertny snieg, jak wracałam z pracy dzisiaj to miałam ok 30 cm śniegu na nim, męczyłam się z tym odśnieżaniem... pod tym śniegiem nie widziałam krawężnika noga mi się omsknęła i jeszcze bardziej boli... potem wjeżdżałam pod górkę samochód zaczął mi się ślizgać i stanęłam bokiem w zaspie na tej górze :/ zadzwoniłaM do pracy żeby mnie wyciągnęli.. ale dałam radę sama tylko piznęłam hakiem o jakiś budynek ale nic się nie stało... przyjechał mój kolega i pan dyrektor mi pomóc... złoci ludzie .. jeszcze byłam w biedronce te zakupy chyba ze 20 kg ważyły :/ .... co do mojej pracy, są złoci ludzie ale moja współpracownica o której też wcześniej pisałam... nie roumiem takich ludzi... mówiłam już w listopadzie że od 1 lutego idę na zwolnienie, ale ona musi iść 1 lutego na urlop bo chyba żal ją w dupe ścisnął... i powiedzcie ... jak ja mam w tej ciąży być spokojna i ją nosić jak się nie da! potem jak ustalone że idę od 10. na zw to wyjechała mi z tą czekoladą o której pisałam .... a dzisiaj śnieg spadł i powiedziała "no , taka pogoda , trzeba iść na urlop"... a ja ? gdzie ja jestem w tym wszystkim?????? a ja nie dojeżdżam do pracy????? fakt. mam blizej, ale co z tego, też jadę drogą...! kurw... mówię wam już nie mam siły... wierzę że też każda z was ma jakieś problemy ale ja już nie daję rady... moją wadą jest to że jestem za dobra dla innych ludzi , a inni to wykorzystują i po prostu robią mnie w ch**ja.. ona nie rozumie że tu ważniejsze jest moje zdrowie a nie jej urlop, wzięła koleżanie sobie do pracy która ma mnie zastępować to niech ona dybie , a nie ja muszę za obydwie pracować... toć do cholery pracujemy na kuchni a nie w biurze! dzisiaj to mi już tak nerwy puściły i płaczę od godziny.. aż sama się sobie dziwię że jestem taka słaba :-( jak stracę po raz drugi dziecko to ją zabiję, obiecuję
Ostatnia edycja:
wika8
Mamusia Igusia i Wojtusia
- Dołączył(a)
- 20 Sierpień 2009
- Postów
- 5 469
Nadalka, chyba jednak za dobra jesteś dla innych TEraz najważniejsza jesteś TY i TWOJE MALEŃSTWO i ja szczerze Cie podziwiam, ze jeszcze pracujesz na tej kuchni... ja nie zastanawiałabym sie ani chwili nad L4... zaczynasz sie źle czuć to śmigiem do lekarza po zwolnienie i nie powinnaś niczym ani nikim sie przejmować..... Jedynie Twoje Maleństwo się teraz liczy!!!!!!!! Tym bardziej, zę jesteś po stracie juz jednego dzieciaczka to naprawdę powinnaś sie oszczędzać... zarówno fizycznie jak i psychicznie
według mojej koleżanki poprzednia strata jest selekcją naturalną, tak miało być... a teraz jak czasami (bo jej się z tego nie żalę) jej powiem że bolą mnie plecy albo krzyż to mówi "no, z naszą wagą to normalne" (obydwie jesteśmy przy sobie) ale hola hola, babko ja jestem w ciąży! staram się do niej nie pyskować no bo jest starsza 15 lat, ale dzisiaj jej koleżani zwróciłąm uwagę bo coś tam nie tak robiła a ta moja koleżanka "niech tobie to nie przeszkadza bo ciebie i tak nie długo tutaj nie będzie" nie zdąrzyłam ugryźć się w jezyk i odpowiedziałam "i bardzo mnie to cieszy"
taka koleżanka, czasami się sobie zwierzamy, a ona taka egoistka się okazuje... ale chyba wiem dlaczego bo ma 36 lat, mąż nie chce z nią być a ona chciała by jeszcze mieć dzieci i chyba dlatego się znęca ....
ja mam 22 i nie mam zamiaru czekać bo jej to nie odpowiada.. a ona ma 2 i zdrowych więc niech się cieszy :/
przykro mi bardzo ...
taka koleżanka, czasami się sobie zwierzamy, a ona taka egoistka się okazuje... ale chyba wiem dlaczego bo ma 36 lat, mąż nie chce z nią być a ona chciała by jeszcze mieć dzieci i chyba dlatego się znęca ....
ja mam 22 i nie mam zamiaru czekać bo jej to nie odpowiada.. a ona ma 2 i zdrowych więc niech się cieszy :/
przykro mi bardzo ...
SophieAnne25
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Styczeń 2012
- Postów
- 1 367
nadalka współczuję. W pracy zawsze się jakieś takie nieczułe osoby znajdą. U mnie jak poszłam pierwszy raz na zwolnienie, z powodu problemów z kręgosłupem wszystko było w porządku. No ale w międzyczasie miałam wizytę u gina i stwierdził, że mam iść na L4 już do końca ciąży. Zadzwoniłam do szefowej, a ta najpierw nie odbierała, potem jak usłyszała moje nazwisko to się rozłączyła. Myślałam, że zasięg zdechł ale potem jak dzwoniłam normalnie miała zasięg tylko nie odbierała. Bardzo źle się czułam nie mogłam przyjechać więc w końcu wysłałam jej smsa tylko a zwolnienie pocztą. Efekt: do dziś nie mam wypłaty na koncie, przez 2 tygodnie zero odpowiedzi, po czym na mojej poczcie wściekłe nagranie szefowej że prosi o telefon bo nie rozumie co się dzieje. Zwariować można.
nadalka kochana nie załamuj się i nie wolno CI dopuszczać do siebie negatywnych myśli! W ogóle Wam/nam wszystkim nie wolno! Na Twoim miejscu poszłabym w pon. do gina i wzięła to L4 i leżała w domu. Jestem już mamuśką i wierzcie mi musicie teraz wypoczywać (tyle o ile się da) zwłaszcza jak macie jakieś dolegliwości, bo jak urodzicie to musicie mieć duuuużo siły i pozytywnej energii, żeby zaś nie popaść w jakieś depresje! Dziecko jest teraz najważniejsze więc nie patrz na innych i w końcu zadbaj o siebie! A zanim minie okres do końca ciąży, potem macierzyński to i koleżanka miejmy nadzieję zapomni, że jednak Ty poszłaś wcześniej na ten "urlop".
agucha1986
Fanka BB :)
na pewno będzie wszystko dobrze a powiedzcie mi tak z innej beczki czy takie kucie z prawej strony to normalne chwilami mam takie odczucie jakby bolało ale nie boli w momencie kiedy się zginam np czy to oznaka tego że się rozciągam no ??
miłego popołudnia kobitki
miłego popołudnia kobitki
reklama
- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
Podziel się: