Hmmm... czyli jest nas więcej
wczoraj cały dzień byłam w ruchu. Nogi pobolewały, ale pomyślałam sobie, że zwyczajnie dużo łaziłam i to dlatego. Jesteśmy z mężem w realu i nagle skurcz w stopie (auć...:/). Spojrzałam na moje stopy i przyszła mi do głowy jedna myśl: gdzie moje kostki?!
moje nogi wyglądały jak filary od mostu... Jak przyjechaliśmy do domu, M. masował mi stopy ale miał problem z wymacaniem kostek.... Jak się rano obudziłam, były już widoczne. Dziś jest lepiej, bo mniej łaziłam, ale i tak spuchnięte. Dziś pół dnia leżałam na kanapie i jęczałam... Te upały nam widzę nie służą
a łudziłam się, że zdychać będę dopiero w czerwcu 
Co do magnezu, piję codziennie właśnie przez te skurcze, bo łapały mnie w nocy w łydkach...Masakra... Spytałam lekarza czy ten magnez coś pomaga w ogóle i ile tego brać/pić. Mówił, że do trzech tabletek dziennie dozwolone. Odpukać, z łydami mam spokój na razie, tylko ta stopa wczoraj...




Co do magnezu, piję codziennie właśnie przez te skurcze, bo łapały mnie w nocy w łydkach...Masakra... Spytałam lekarza czy ten magnez coś pomaga w ogóle i ile tego brać/pić. Mówił, że do trzech tabletek dziennie dozwolone. Odpukać, z łydami mam spokój na razie, tylko ta stopa wczoraj...