reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze nowo narodzone maluszki

reklama
Kerna, tak się zastanawiam...może kiedyś nam napiszesz....dlaczego, jeśli Maleńka była tak duża ( bo piszesz o wadze 4720 g) pozwolili Ci rodzić siłami natury? Przecież to było niebezpieczne!

Nikt nie sądził, że mała mogłaby urosnąć w dwa tygodnie ponad półtora kilograma. Dwa tygodnie przed porodem waga była określona jako 'około 3kg". Więc dla nich to nie był powód do cc. Wszystko szło super sprawnie, bolesne skurcze zaczęły się o 12.30 a o 14.50 mała była na tym świecie. Nie zrobili mi USG podczas porodu ale podobno nie muszą i nie zawsze robią. Gdyby zrobili, pewnie miałabym cc..tylko czy to by cos zmieniło..nie wiadomo..moze i tak małej nie było dane żyć....


KESTI. Krasnoludek prześliczny!!! Gratualcje!
 
Kerna kochana,dlugo zastanawialam sie co Ci napisac.. I chyba nigdy nie znajde odpowiedzi, zycie jest strasznie niesprawiedliwe, dlaczego jedym jest cos dane a innym odbierane.. Jak juz wczesniej wspomnialas sile daja Ci dzieci, zapewne masz wielka racje, gdyz latwiej pogodzic sie z odejsciem jednego dziecka jesli masz dla kogo zyc. Zycze Ci jednak kiedy nastanie taki dzien, zdrowego potomka, wierze tez, ze twoja coreczka czuwa nad cala Twoja rodzina. Pewnie nie zrobie nic zlego jesli podziekuje Ci w imienu wszystkich lutowek za szczerosc, o tym, ze bylas w stanie poinformowac Nas o Twojej tragedii. Wszystkie jestesmy z Toba.
 
Kesti dokładnie jest tak jak piszesz...gdybym nie miała dzieci w domu....umarłabym z żalu...nie wyobrażam sobie nawet jaki ból muszą przeżywać kobiety, które chowały na cmentarzu swoje pierwsze dziecko....niewyobrażalne jest dla mnie to, mam wrażenie że mój ból nie ma granic, że gorzej być nie można, gorzej już czuć się nie mogę a tyle pocieszenia i tak dają mi dzieci.
 
Kerna - bardzo Ci współczuję, trzymaj się dzielna kobieto!

Daria, Kesti serdeczne gratulacje - zazdroszczę Wam, że macie już kruszynki przy sobie:)

a czy my na forum będziemy tworzyć listę naszych lutowych maluszków? taką bez komentarzy?
 
reklama
Nikt nie sądził, że mała mogłaby urosnąć w dwa tygodnie ponad półtora kilograma. Dwa tygodnie przed porodem waga była określona jako 'około 3kg". Więc dla nich to nie był powód do cc. Wszystko szło super sprawnie, bolesne skurcze zaczęły się o 12.30 a o 14.50 mała była na tym świecie. Nie zrobili mi USG podczas porodu ale podobno nie muszą i nie zawsze robią. Gdyby zrobili, pewnie miałabym cc..tylko czy to by cos zmieniło..nie wiadomo..moze i tak małej nie było dane żyć....

Kerna, ja cały czas o Was myślę i nie mogę przestać. Odkąd przeczytałam, co się Wam przydarzyło nie mogę spokojnie spać po nocach. Na forum bywam często, udzielam się mało, ale Was czytam. Pamiętam, jak czytałam o Twoich dwóch pierwszych porodach i utkwiłaś mi w pamięci, bo jakoś tak sytuacyjnie byłaś mi z tymi porodami bliska. Ja w tej ciąży mam cały czas obsesję na punkcie wielkości dziecka, chociaż moje pierwsze miało "tylko" 3850g, więc do prawie 5kg to jej naprawdę daleko, a mimo to utkwiła w kanale rodnym i ledwo się udało ją odratować. Jak napisałaś, że Liwia miała 4720g to nie mogłam uwierzyć, że rodziłaś sn. Ja jutro planowałam usg 3d, żeby wiedzieć jakie jest duże dziecko, bo mój gin też nie widzi wskazań do cc pomimo, iż mam pozytywny GBS, w tym momencie podleczony, ale nie wiem, czy coś to zmienia. wielkość dziecka jest szacowana, ale nikt nie da nam pewności, jak duże będzie. Strasznie Ci współczuję i nie mogę dojść do siebie po tej wiadomości. Wyobrażam sobie, jak musi być Ci ciężko i naprawdę podziwiam Cię jak wiele masz siły. Trzymaj się!
 
Do góry