reklama
mnie zas bierze wsciek, ...Duska ma kaszel...podam syrop prawoslazowy(czy dobrze napisalam? nie chce mi sie sprawdzac;-)) podam kropelki itd...idzie do przedszkola zdrowa..i wraca z kaszlem..i taka zabawa w kolko...a jak nie podam, jak ostatnio 2 dni...no bo ile mozna! a podaje witaminy, actimelki...ale to chyba nie jest kwestia opornosci-braku, ale tego ich chorego hartowania...dzieci rozgrzane ida z budynku do drugiego...np. wczoraj Duska poliki rozpalone i idzie taka z apelu ...telepie sie...gdzie ja w kurtce, szalik, kozaki...no i wieczorem myslalam,z e pluca sobie wypruje! dzis powiedzialam Paniom, ze znowu jest przeziebiona, a to wynik tego wylazenia bez kurtek, czapek....ale co to da..
W przyszlym roku, jak juz bedzie w szkole...to nie beda lazic tak na apele ..obiady do tego budynku, bo jest w tym samym...i mam nadzieje, ze tak sie ten problem rozwiaze...teraz byle do wiosny!!!
W przyszlym roku, jak juz bedzie w szkole...to nie beda lazic tak na apele ..obiady do tego budynku, bo jest w tym samym...i mam nadzieje, ze tak sie ten problem rozwiaze...teraz byle do wiosny!!!
Rusałko biedne jesteście. Dziwny mają system wychowania. U Oli jak idą do jaskini solnej, która znajduje się naprzeciwko przedszkola. Praktycznie drzwi w drzwi, to dzieciaki ubierają się jak na sybir. Dosłownie wszystko.
sylwia i wojtuś
Mama czerwcowa'06
A ja uwazam ze to wszystko kwestia przyzwyczajenia, ja np daje Wojtkowi do picia zimne rzeczy prosto z lodówki itp tak samo jest z ubieraniem
ja sie tu Syla z Toba zgodze, ale! roznice temperatur sa bardzo zdradliwe - czyli w pomieszczeniach goraco...dzieci zgrzane , wychodza takie na mroz...albo czesto czekajc na nas siedza juz jakies 15-20 min w ubraniu w czapkach...i pozniej wychodzimy na zimne....owiewa i sprawa zalatwiona..
reklama
no własnie - hartowanie powinno być w tym przypadku stopniowe a nie rozgrzany spocony od razu na zimno...
choć w kwestii zimnego picia- ja mam od zawsze takie problemy z gardłem (i regularne wizyty u laryngologa) że ja np ni mogę i nie wiem czy stopniowo nawet bym się przyzwyczaiła
choć w kwestii zimnego picia- ja mam od zawsze takie problemy z gardłem (i regularne wizyty u laryngologa) że ja np ni mogę i nie wiem czy stopniowo nawet bym się przyzwyczaiła
Podziel się: