i dzis to samo.. wstała..i od razu zawołała kasze...podsuwałam jej cos innego do jedzenia- nie chciała.. podałam kasze- tak na rzadko z kakaem...no i po 10min trzymała sie za buzie by nie zwymiotowac...i ale tzrymała- mówiłam wypluj to jak nie mozesz..ale jakos jej sie mocno odbiło i siedziała wtulona - "mamusiu nie martw sie jus mi lepiej"...a za 10 min znowu ..podstawiłam miske i wmiotowała..a teraz zrobiła kupke do nocniczka..rzadką..
NIe wiem co robic...
NIe ufam tu lekarzom wogole..ale musze gdzies jechac..nie wiem czy do poniedziałku czekac czy teraz do szpitala..
NIe wiem co robic...
NIe ufam tu lekarzom wogole..ale musze gdzies jechac..nie wiem czy do poniedziałku czekac czy teraz do szpitala..