reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

Dzieki dziewczyny za powitanie;)
Ja od 4-ego miesiaca tez zamierzam juz zaczac wprowadzac sloiczki itp a glownie to pewnie maz bedzie im gotowal, bo to uwielbia i juz sie nie moze doczekac! Moje male nigdy nie mialy problemow z kolkami ani bolami brzuszkow i jak w razie po wprowadzeniu nowych posilkow cos takiego sie pojawi to chyba zwariuje:/ No ale to jeszcze czas, jestem raczej "odwazna" w wychowywaniu moich malych wiec mam nadzieje ze sobie poradze. Jak narazie nurtuje mnie troche inny problem. 14 maja wyjezdzam na 4 dni!!! Strasznie sie boje zostawic maluchy. Fakt ze beda z moim mezem, a nie nikim obcym, ale i tak sie boje. Raczej wychowuje dziewczynki sama, bo maz duzo pracuje (choc pomaga mi tyle ile tylko moze) i troche sie obawiam ze bedzie sie denerwowal i meczyl. Wiem ze i tak da rade, ale martwie sie tez tym jak to wplynie na dziewczynki;( Zaznaczam ze karmie piersia i butelka. Macie moze jakies dowiadczenie w tym zakresie? Moze ktoras powiedziec mi jakies dobre slowo? (bo zlego nie zniose hehe).
Pozdrawiam Was wszystkie;)
 
reklama
Darshana,niepotrzebnie masz obawy!Jest cos takiego jak tacierzynstwo i uwierz mi,ze u mezczyzn tez rodzi sie instynkt wychowawczy!Nie twierdze,ze maz spiewajaco sobie poradzi,ale na pewno poradzi!Nie mozesz mu jednak programowac Twego strachu,bo dzialasz na niego destrukcyjnie!Powtarzaj,ze jestes pewna,ze sobie poradzi,a na pewno zrobi wszystko by Cie nie zawiesc!Na pewno zblizy go to do dzieci i zrozumie,jaka wielka i trudna prace wykonujesz!Zamiast wiec zamartwiac sie,ciesz sie tym wolnym czasem i zobacz to z innej perspektywy.On na pewno jest wewnatrz troche tym przerazony,ale dzieki temu bedzie jeszcze bardziej sie staral,chocby nawet po to,by udowodnic Cie,ze sobie poradzil!A Ty nie kontroluj go co piec minut,bo podkopujesz jego meskie ego!:-)
Moj maz zostawal z naszym synkiem parokrotnie i swietnie sobie radzil:-)
 
Witam!
No to ja dzisiaj dołączam do mam niespokojnych dzieci. Dzisiaj moje chłopaki przechodzą samych siebie. Nie śpią już od 10. Tzn zasypiają na 5 minut i budzą się. Nie z krzykiem nie płaczą bardzo tylko tak zawodzą marudzą. Nie wiem może to ta pogoda (mam nadzieję), wydaje mi się że chcieliby zasnąć ale nie mogą. Teraz weszłam na chwilkę na bb bo zasnęli. Mam nadzieję że pośpią trochę i trochę odpocznę.


 
Witam wszystkie podwojne mamusie!
Chcialabym do Was dolaczyc, jestem mamusia dwoch cudownych, niespelna 5 miesiecznych dwujajowych blizniakow - Franka i Stasia :) Urodzili sie w 39 tygodniu ciazy przez cc, Franus 3280, Stas 3350 :)
Bardzo sie obawialam, jak dam sobie rade z dwojka, ale teraz juz wiem, ze wszystko jest do ogarniecia jak sie ma dobry plan :)

Aktualnie chlopcy z dnia na dzien staja sie coraz bardziej marudni i nieznosni, zganiam to na zabkowanie, Stasiowi przebila sie juz odrobine lewa gorna.. trojka ;)

Najwieksza moja zmora jest zasypianie chlopakow... Oczywiscie sama jestem sobie winna, bo nauczylam ich zasypiac na rekach, uwielbiaja byc noszeni i bujani przed snem, i chyba inaczej zasnac nie potrafia ;/
Zachodze w glowe od dluzszego czasu, jak to zasypianie odkrecic i uczynic przyjemnym dla nas wszystkich..

Aha, dodam jeszcze, ze chlopakow karmie wylacznie piersia, z czego jestem bardzo dumna! Ale wiadomo, to zasluga porzadnych genow :)
 
Cześć Dziewczyny!

Witam nowe Mamusie na forum :-)

Elzii piękna waga maluszków! :tak:
Moje dziewczynki do niedawna miały okropny problem z zasypianiem. Doszło do tego, że zasypiały tylko w wózku i to z wielkim płaczem, nieraz po pół godziny lulania. Miałam tego dość i postanowiłam usypiać je tylko w łóżeczkach. Było ciężko, ale po tygodniu walki (bo inaczej tego nie da się nazwać) udało się - zasypiają same, bez żadnego bujania, lulania, przytulania. Jeszcze czasem się zdarzy, że popłaczą przed zaśnięciem, ale myślę, że z czasem to minie.

Anulka moje panienki długo nie mogły jeść jabłka. Brzuszki bolały, kupy paskudne. Teraz jest już ok.

Gosiu ustal z mężem jakiś plan, jakieś zasady. Ty też musisz się oderwać od maluchów. Ja umówiłam się z moim, że soboty są dla mnie: rano wstaję, karmię, przewijam, ubieram małe, a potem wyrywam z domu na pół dnia. Idę do koleżanki, albo włóczę się po mieście. Po powrocie wyganiam tatusia na spacer z dziećmi i rozkoszuję się samotnością :-p Bez tej "przerwy" chyba bym zwariowała!


A tak w ogóle to mam doła jak Rów Mariański! To, że pogoda do d.., pisać nie muszę, a to nie nastraja pozytywnie. Poza tym złapał mnie jakiś nerwoból w plecach. Podnosiłam małą z łóżeczka i mnie złapało. Dzisiaj już jest nieźle, ale przedwczoraj nie mogłam wstać z łóżka, nie mówiąc już o podnoszeniu dzieci. Dobrze, że był weekend i mąż był w domu.

Wczoraj pojechaliśmy do teściów. Masakra! Jak tylko dziewczyny zobaczyły dziadków to w ryk! Wpadły w jakąś histerię, nie mogliśmy ich uspokoić. Po 20 minutach ryku stwierdziliśmy, że to nie ma sensu, zapakowaliśmy je do auta i pojechaliśmy do domu. W samochodzie też płakały :no: Nie wiem, co im się stało! No fakt, nie byliśmy tam ze 2 tygodnie, ale bez przesady, żeby tak ryczeć?? Dziadkom było przykro, nam głupio, że tak wyszło, aaa szkoda gadać!
Nie wiem, co one się takie bojące ostatnio zrobiły. Wystarczy, że ktoś obcy zaglądnie do wózka i już płacz. Coś głośniej stuknie - od razu się zrywają. Zobaczą włączony telewizor - to samo (bo się coś rusza). Dawniej tego nie było :szok: Mam nadzieję, że im to szybko przejdzie!!

Na szczęście poza tymi "wybrykami" malutkie są grzeczniutkie jak aniołki, więc trochę odpoczywam. Ale wiem dobrze, że to cisza przed burzą i niedługo znów się zacznie :sorry2:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
witaj ELZII - waga urodzeniowa chłopców naprawdę imponująca i ogromny szacun że dajesz radę karmić tylko piersią mi się nie udało ale ja mając wcześniej jedno do karmienia też nie dawałam rady więc odrazu czułam że bliźniąt tymbardziej nie wykarmię
co do usypiania to będzie teraz ciężko oduczyć chłopców moje dziewczynki po karmieniu odkładane do łóżeczka zasypiają same (dzięki bogu)
jeszcze w planach mam nauczyć ich żeby w nocy spału w łóżeczku a nie z mamą tzn. śpią same do 1-2 i budzą się do karmienia a ja ich w tedy biorę do siebie bo wygodniej mi się je karmi dwie na raz na leżąco i tak śpimy sobie razem do 6-7
 
Maja,nie rob tego bledu co ja!Tez bralam syna do karmienia do siebie do lozka!Dzis ma 18 miesiecy i spi nadal ze mna!Jak za miesiac urodze moje dwie krolewny to od razu laduja w lozeczkach!Zadnego bujania,noszenia!!!
 
Witam troche sie nie odzywalam ale musialam sie domem nacieszyc i mezem hehe :-) w sobote wyszlismy ze szpitala po 9 dniach a w czwartek mamy wizyte w poradni neonatologicznej wy tez mialyscie takie skierowania ze szpitala?? Moje malenstwa sa cudowne narazie odpukac tylko jedza i spia.W dodatku od razu ucze zasypiania w samotnosci bo nie chce ich uczyc kolysania ani noszenia tak bedzie lepiej dla nich.Syna przyzwyczailam do lulania i ponad dwa lata sie meczylam.Narazie dajemy sobie rade sami bo maz musial wyjechac szkoda przydalby sie ale coz taka praca..jak wroci wezmie pare dni wolnego.

 
Elzii piękna waga maluszków!
Moje dziewczynki do niedawna miały okropny problem z zasypianiem. Doszło do tego, że zasypiały tylko w wózku i to z wielkim płaczem, nieraz po pół godziny lulania. Miałam tego dość i postanowiłam usypiać je tylko w łóżeczkach. Było ciężko, ale po tygodniu walki (bo inaczej tego nie da się nazwać) udało się - zasypiają same, bez żadnego bujania, lulania, przytulania. Jeszcze czasem się zdarzy, że popłaczą przed zaśnięciem, ale myślę, że z czasem to minie.

Maluszkami to one byly kilka miesiecy temu ;) Teraz Stas wazy 8.4 a Franek 7.6, wiec to kawal chlopow ;) I glownie z tego powodu musze zmienic nawyki zasypiania...
Podziwiam, ze zdecydowalas sie na tygodniowa walke, ja zbieram sie juz od dwoch miesiecy i nic. I choc nie wiem jak jestem wsciekla, to wymiekam, biore na rece i bujam, czasami ze lzami w oczach. Np teraz, trzeci raz odkladam z rąk śpiącego Stasia do lozeczka, ale jak tylko go poloze - budzi sie i jeczy. Mam dosc!:angry:

witaj ELZII - waga urodzeniowa chłopców naprawdę imponująca i ogromny szacun że dajesz radę karmić tylko piersią mi się nie udało ale ja mając wcześniej jedno do karmienia też nie dawałam rady więc odrazu czułam że bliźniąt tymbardziej nie wykarmię
co do usypiania to będzie teraz ciężko oduczyć chłopców moje dziewczynki po karmieniu odkładane do łóżeczka zasypiają same (dzięki bogu)
jeszcze w planach mam nauczyć ich żeby w nocy spału w łóżeczku a nie z mamą tzn. śpią same do 1-2 i budzą się do karmienia a ja ich w tedy biorę do siebie bo wygodniej mi się je karmi dwie na raz na leżąco i tak śpimy sobie razem do 6-7

Dziekuje :)
Tak, to bedzie ciezka praca, ale musze sie jej podjac, bo moja frustracja osiagnie niewyobrazalne rozmiary. Najgorsze jest w tym to, ze to musza byc raczki mamusi... Ani tata, ani dziadek, ani babcia. Mamusia i koniec, bo jesli nie, to wrzeszcza jakby ze skory ich ktos obdzieral! Temperament maja ewidentnie po mamusi :-D

Noce od urodzenia mialy bezproblemowe, pobudka, karmienie, przewijanie, bezkolizyjny powrot do snu w swoim lozeczku. Stas od kilku dni zaczal mi sie budzic i poplakiwac przez sen, przez co przystawilam jego lozeczko blizej mojego lozka, zebym nie musiala bladzic po ciemku po pokoju no i zeby Franka nie budzil. Dzis o 4 nad ranem musialam go ponosic na rekach, bo mimo zamknietych oczu, pojekiwal i nie mogl zasnac.
Dwa tygodnie temu je szczepilam Infanrixem 5w1, mam nadzieje, ze to nie jest jakis odczyn poszczepienny, bo naczytalam sie o tych szczepionkach tragicznych rzeczy :wściekła/y:
 
reklama
witam mamuski!!!
moje dzieciaczki spia wiec ja mam chwile by posiedziec na bb.

justys-na grillu bylismy,i bylo super!!!!!fajnie jest tak sie wyluzowac,posmiac i posiedziec ze znajomymi.a moje dzeci juz nie raz zosawialam albo z tesciami albo z moja mama,i bardzo dobrze to znoszą.

omena-super ze w domku juz jestescie.a co do skierowan to ja jak poszlam do lekarza pierwszym razem to sie zalamałam bo tyle skierowan nam wipisał np.neurolog,okulista,poradnia wczesnej interwencji itd.....

elzii-witamy i zapraszamy do pisania!
a dzieciaczki sliczna wage mieli.no i oczywiscie podziwiam ze karmisz tylko piersia.
 
Do góry