reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

hej mamy!

Na poczatku gratuluję wszystkim nowym mamą w naszym gronie! Szczególnie Omenie, bo wypatrzyłam że jesteś z Puław, a ja też jestem z pochodzenia puławianka :)))

My ostatnio zaliczamy lekarzy. Zmienilismy pediatrę i dostaliśmy mnóstwo skierowań na badania. Ponadto okazało się że Lenka ma cechy dysplazji w jednym bioderku więc czeka nas pewnie szerokie pieluchowanie. Mam nadzieję że to szybko minie.

Jeżeli chodzi o kosmetyki to ja do kąpieli Oilatum na zmianę z Nivea. Do pupy sudocrem (wcześniej używałam Linodermu ale teraz jakoś sudo mi podpasował). Ostatnio zakupiłam sobie też Mustela Physiobebe do mycia buzi. Pieknie pachnie i dziewczynki mają po tym śliczną cerę. Oczywiście mam jeszcze jakiś kremik, krem na każdą pogodę - wszystko z jednej marki Nivea.

pauli1983 co to znaczy że odprawiłaś uroki z dziecka? Bardzo to ciekawe...
 
reklama
Oj tak, kawal roboty przede mna, ale ja ciagle zwlekam. Za miekka jestem najwyrazniej, pora wziac sie w garsc i zmienic glupie przyzwyczajenia, z korzyscia dla mnie i przede wszystkim chlopakow. To wybudzanie sie, jak tylko odkladam ich do lozeczka jest koszmarne, no i jeszcze ostatnio z zapalem wyjmuja sobie smoczki z buzi, zeby sie za chwile totalnie rozzloscic, ze "jak to?! kto mi wyjal smoczek, ejjjjjjjjjjjjjjjjj!!" :sorry2:

Przewertowalam juz kilka ksiazek o usypianiu, Usnij wreszcie, Jezyk niemowlat etc, ale nigdzie nie napisali, jak podejsc do tematu w przypadku blizniat... Nie wyobrazam sobie jak mialoby to wygladac ;) to znaczy gdzies z tylu glowy mam przerazajace wizje - Franek spi, Stas okazuje oznaki zmeczenia, odkladam go do lozeczka, zaczyna sie wiercic, krecic, denerwowac, stekac i jeczec, budzi Franka, Franek zaczyna plakac aaaaa...:baffled:

W ogole generalnie mam wrazenie, ze wszelkie moje matczyne poczynania sa podszyte autodestrukcja ;) oprocz noszenia na rekach do snu nauczylam moich chlopcow, ze jesli nie chce im sie juz lezec wystarczy pomarudzic, zeby mamusia wziela na raczki. Jak z kolei to sie znudzi, wystarczy znowu pojeczec, zeby mamusia wstala i zaczela spacerowac, potem spiewac, potem tanczyc, podrzucac... ;) I tym sposobem mam dwojke facetow, ktorzy nie znosza lezenia, nie mowie juz o samodzielnym lezeniu w lozeczku. Lozeczko parzy! :)
Jak ja ich tego wszystkiego oducze ;)
Z wyciąganiem smoczków u mnie jest to samo, co doprowadza mnie do szewskiej pasji! :)
A przy usypianiu dwójki niestety tak to wygląda, jak opisujesz - dzieci budzą się nawzajem. Tego nie unikniesz. Dlatego ważne jest, żeby przyzwyczaić maluchy do zasypiania o jednej porze.

Pauli, daj maila to Ci wyślę.

Dziewczyny, będę przestrzegała przed oilatum, emolium itp. Tego nie wolno stosować codziennie. Skóra się uzależnia od emolientów i nie chce sama produkować swojej własnej warstwy ochronnej. Mówię to jako mama dwóch atopowców. Moja starsza córka - Wiki i Alex mają AZS, które polega na tym, że skóra traci tą warstwę ochronną bardzo szybko (szybciej niż "normalny" człowiek). Przy tym schorzeniu można tego używać góra 3 razy w tygodniu. W "normalnych przypadkach raz do dwóch razy w tygodniu. Wszystkie emolienty są do leczenia, a nie prewencji. Jeśli nie chcecie by maluchy miały problemy potem ze skórą, to będę nawoływać do odstawienia tego.
Z sydocremem jest to samo - jest do leczenia, a nie zapobiegania.
Zgadzam się z tym w 100%! Jeśli skóra dzidziusia jest zdrowa, to będzie mięciutka i gładziutka bez emolientów i wszelkich innych nawilżaczy. Ja od początku niczym nie smaruję małych i skórkę mają jak marzenie. Jedynie na początku troszkę mi się łuszczyły i pediatra poradziła nam prosty zabieg: wysmarować dzidzię oliwką na pół godziny przed kąpielą, owinąć w pieluszkę, a potem dokładnie umyć. Niczym już nie smarować po kąpieli. Po dwóch takich zabiegach nie było śladu po suchym naskórku i oliwka poszła w kosz.
Równie szybko zrezygnowałam z pudrowania czy kremowania fałdek. Nie było takiej potrzeby, nie było żadnych odparzeń, zaczerwienień, więc po co?
Podobne zdanie mam na temat kremów. Tak jak pisze Gemelo: Sudocrem i inne kremy na odparzenia są...na odparzenia, a nie na zdrową skórę :) Na co dzień wystarczy zwykły krem ochronny.

Dziewczyny poradźcie mi jakiś kremik z filtrem na słońce. Kupiłam ostatnio Nivea i jest do bani. Fatalnie się rozsmarowuje. Malutkie mi czasem płaczą, kiedy chcę pokremować im buźki.
Chciałabym kupić krem (oczywiście dla dzieci), który będzie miał konsystencję mleczka, emulsji.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Emolientow nie stosujemy codziennie, bo ja swoich chlopakow nie kapie regularnie :zawstydzona/y: zdarzaja nam sie oczywiscie epizody kapieli codziennej, ale najczesciej kapiemy sie 2-3 razy w tygodniu ;) wynika to z utrudnien technicznych i logistycznych - zeby bylo cieplo do kapieli, trzeba rozpalac w centralnym, wtedy w domu robi sie sauna, bo nie mamy "regulowanych" grzejnikow etc etc.

Co do sudokremu to rowniez slyszalam, ze on tylko do leczenia, nie nadaje sie do profilaktyki. Aa, a propos sudokremu, Franus ma od dluzszego czasu za uszkiem ropiejace miejsce. Ciagle mu sie to babrze, mimo ze dokladnie wysuszam po kapieli i natluszczam. Dodatkowo Franek teraz ciagle lapie sie za uszy i sobie to miejsce podraznia. Wyglada to brzydko, pomyslalam, ze wysusze to sudocremem, jak myslicie, to dobry pomysl?

Stas goraczkuje. Wczoraj wieczorem 38.4 (bez odejmowania 0.5) w pupie, dalam paracetamol, pieknie spadla. Nad ranem znowu byl rozpalony i znow 38.4 :( Mam nadzieje, ze to zabki, a nie jakas infekcja. Poczekamy, zobaczymy.
 
Elzii ja też długo nie kąpałam dziewczynek codziennie (chyba do 4 miesiąca albo dłużej). Teraz coraz częściej mówi się o kąpielach 2-3 razy w tygodniu. Na zachodzie podobno to już standard. I to właśnie dlatego, żeby nie zmywać naturalnej warstwy ochronnej naskórka.

Co do tych ropiejących miejsc za uszkami, to mojej najstarszej też się to przyplątało. Na szczęście przeszło po 2-3 dniach. Codziennie dokładnie myłam jej te miejsca i osuszałam. Chyba pudrowałam też Alantanem, o ile dobrze pamiętam.
Ale nie chcę Ci nic radzić, bo to może być coś innego.
 
yenefer dzieki wielkie milo dowiedziec sie ze pochodzisz z Puław nie spodziewalam sie takiej okolicznosci bo to raczej male miasto.ja mam jutro wizyte w poradni neonatologicznej Daria bedzie miala dodatkowo pobierana krew przez ta wysoka bilirubine az sie boje bo spodziewam sie stosu skierowan do roznych specjalistow jak to w przypadku wczesniakow.

 
Muszę sie Wam czymś pochwalić: DOSTAŁAM PRACE W GETIN NOBLE BANKU, W CENTRALI, W KSIĘGOWOŚCI! Nareszcie sie udało:) Bede pracowała od 7 do 15 lub od 11.30 do 19.30, bez planów, stresów i innych takich paskudztw;-):-) Zaczynam w poniedziałek:) No i nie bede musiała śmigać do roboty w białych bluzeczkach i garniturkach:szok::-):-D bo juz mam tego dość:wściekła/y:;-)
Moze jakieś podpowiedzi dla mamy wracającej do pracy?? musze pomyslec jak zorganizowac sobie dzien, żeby było oki... 3majcie za mnie kciukaski;-) plissss:happy:

Wybaczcie, ze wam nie poodpisuje ale jakos nie mam zbyt duzo czasu na pisanie... Obiecuje poprawe. Moze wieczorkiem was dokładniej poczytam i odpisze.
Zapomniałabym! WITAM NOWE DUBELTOWE MAMUSIE;-)

Wielkie buziaki dla wszystkich mam i ich pociech:)
 
Justyś GRATULACJE! :) Ale Ci zazdroszczę! Ja wiem dobrze, że dopóki dziewczynki nie pójdą do przedszkola, to mogę zapomnieć o pracy :(((
 
Cześć dziewczyny!

GOSIA - jak twoje pociechy bo moje też marudne są od niedzieli do nadal, nie wiem czy to wina pogody czy co?

Elzii - WITAM, ja tez karmie tylko piersią mam nadzieję że uda mi się wytrwać przynajmniej do 5 miesięcy. Stosowałaś jakieś diety, żeby małym nie szkodziły, myslę o kolkach albo tym podobnych. Piłaś jakieś herbatki (koper albo coś)

GAMELO -
 
Muszę sie Wam czymś pochwalić: DOSTAŁAM PRACE W GETIN NOBLE BANKU, W CENTRALI, W KSIĘGOWOŚCI! Nareszcie sie udało:)

no to GRATULACJE!! pewnie nie możesz się już doczekać jak wrócisz do pracy. Ja na razie nie zazdroszczę bo napracowałam się trochę i chcę teraz posiedzieć z dziewczynkami. Poszukam czegoś nowego na spokojnie jak one podrosną na tyle żeby poszły do przedszkola.

OMENA no widzisz jaki świat jest mały...wprawdzie ja nie mieszkam już w Puławach prawie 10 lat, ale mieszkają tam rodzice i często jesteśmy. Mam sentyment do mojego rodzinnego miasta i gdyby nie praca, dom - to chętnie był tam wróciła - ale sama wiesz jak tam jest ciężko z pracą...
 
reklama
yenefer dzieki wielkie milo dowiedziec sie ze pochodzisz z Puław nie spodziewalam sie takiej okolicznosci bo to raczej male miasto.ja mam jutro wizyte w poradni neonatologicznej Daria bedzie miala dodatkowo pobierana krew przez ta wysoka bilirubine az sie boje bo spodziewam sie stosu skierowan do roznych specjalistow jak to w przypadku wczesniakow.


Moj Franek byl zolty przez 7 tygodni, ze szpitala wyszlismy w 5 dobie z zoltaczka fizjologiczna i ten kolorek skory utrzymywal mu sie przez dobre kilka tygodni.
Czytalam, ze przy karmieniu piersia ma prawo tak byc, bo jakies enzymy zawarte w maminym mleku nie pozwalaja watrobie uporac sie z zoltaczka. Na forum.laktacja.pl mozna znalezc ciekawe info na ten temat, bo niektorzy pediatrzy zalecaja czasowe odstawienie od piersi, inni przepajanie, ale wg doradcow laktacyjnych jest to bledem.
Frankowi po prostu samo przeszlo, ani razu nie robilam mu badan krwi.

Elzii ja też długo nie kąpałam dziewczynek codziennie (chyba do 4 miesiąca albo dłużej). Teraz coraz częściej mówi się o kąpielach 2-3 razy w tygodniu. Na zachodzie podobno to już standard. I to właśnie dlatego, żeby nie zmywać naturalnej warstwy ochronnej naskórka.

Co do tych ropiejących miejsc za uszkami, to mojej najstarszej też się to przyplątało. Na szczęście przeszło po 2-3 dniach. Codziennie dokładnie myłam jej te miejsca i osuszałam. Chyba pudrowałam też Alantanem, o ile dobrze pamiętam.
Ale nie chcę Ci nic radzić, bo to może być coś innego.

Tez mi sie zawsze wydawalo, ze codziennie kapiele sa bledem, teraz odeszlo sie od kapieli zaraz po urodzeniu, zeby nie zmywac ochronnej warstwy ze skory maluszkow. Moze od tej nadmiernej ekspozycji na chlorowana wode smerfy maja takie problemy skorne? Hmm.

Mam alantan w pudrze, zaraz mu zasypie :)

Elzii - WITAM, ja tez karmie tylko piersią mam nadzieję że uda mi się wytrwać przynajmniej do 5 miesięcy. Stosowałaś jakieś diety, żeby małym nie szkodziły, myslę o kolkach albo tym podobnych. Piłaś jakieś herbatki (koper albo coś)

Uda Ci sie, na pewno! Musisz tylko uwierzyc w swoje naturalne laktacyjne mozliwosci :)

Laktacja to kwestia glowy, naprawde, mam za soba kilka kryzysow i wiem, ze pewnosc siebie i przekonanie o sukcesie potrafi zdzialac cuda. (W razie kryzysu polecam poradnie laktacyjne, ewentualnie pisz do mnie, laktacje mozna rozbujac w razie potrzeby w kazdej chwili laktatorem elektrycznym)

Do 3 miesiaca zycia chlopcow unikalam alergenow, tj cytrusow, orzechow, pomidorow, potraw tlustych, ciezkostrawnych, powodujacych wzdecia. Potem powoli rozszerzalam swoja diete, obserwujac chlopakow.
Ale jesli mam byc szczera, to nie bylam jakos specjalnie ostrozna. Refleksje na temat diety mialam w sytuacjach, gdy np Franek zrobil obrzydliwie wodnista kupe, przelewalo im sie w brzuszkach jak w pustych studniach i tak dalej ;) Na dany moment jem wszystko oprocz bigosu i fasolki po bretonsku ;) Pije tez, ale powstrzymuje sie przed duzymi ilosciami napojow gazowanych.

Aha, musisz sie przygotowac na pochlanianie olbrzymich ilosci jedzenia. Nie mozesz tracic na wadze, bo wtedy laktacja szybko maleje - ja wciskam w siebie ilosci nienormalne, rowniez slodyczy, i nie moge przytyc ani grama. 1,5 litra wody zrodlanej dziennie to minimum.

Pomaga piwko karmi (glownie na psyche;), a z herbatek pilam Hippa granulowana, Hippa zaparzana i nie wiem, czy mialy jakikolwiek wplyw. Bralam tez jakies granulki homeopatyczne, ale dzialania pozytywnego stwierdzic nie umiem ;) Koper potrafi dzialac wiatropednie na maluszkow, wiec nie wiecej niz 3 filizanki dziennie, a wzmaga produkcje mleka glownie I-fazy.

Takze naprawde, z pozytywnym nastawieniem mozna wszystko :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry