witam wszystkie blizniacze mamusie!!!!
te nowe i te juz zadomowione
rozpakowalam sie 4.03.2010. dziewczynki przyszly na swiat zdrowe i cale z wagami Oliwka 2700 i Lena 1950. bylam zszokowana tak duza roznica ale doktor powiedziala, ze niczemu to nie szkodzii bo od samego poczatku radzily sobie swietnie. same oddychaly i nie musialy lezec w inkubatorkach. po porodzie spedzily tylko nocke do rana w cieplarce, ale podobno to normalne przy blizniakach. rodzilam silami natury i powiem wam nie bylo tak zle jak sie spodziewalam. w sumie caly moj "ciezki" porod trwal niecale dwie godziny
) szybko poszlo, a pozniej szybko sie po takim porodzie pozbieralo. bol wcale nie jakis nie do wytrzymania, wiec albo ja juz bylam psychicznie bardzo nastawiona na taka forme porodu , albo mam wysoki prog bolu. nie mowie, ze przy przechodzeniu glowki sobie nie krzyknelam, ale nie bylo dramatu
.
od wtorku jestesmy w domku niestety nie w pelnym komplecie. Lena spadla z wagi urodzeniowej jak kazdy niemowlak , a zasada w naszej klinice jest taka, ze nie puszcza noworodka do domu dopoki nie dobije do 2 kg mimo ze nic innego mu nie jest. wiec przezylismy we wtorek maly dramat, byl zal , placz i wielkie nerwy i wrocilismy do domu tylko z Oliwia. Lenke odwiedzamy codziennie i wozimy jej mamusine mleczko. dobre wiesci sa takie, ze peiknie przybywa na wadze, wyrownala juz do urodzeniowej i w niedziele najprawdopodobniej wroci juz do domku
( strasznie trzymamy za to kciuki).
a jak radzimy sobie w domku. no z jednym dzieckiem jest lajtowo, a dwojka to.... nie bede was straszyc
mielismy probe w szpitalu bo spedzilysmy tam 5 dni i samemu z dwojka niemowlakow jest masakrycznie ciezko
u nas tatus przy jednym schudl juz 3 kg, a co dopiero bedzie przy dwojce
? jemy ladnie jak narazie dajemy rade z cycem i flaszke bierzemy do ust sporadycznie. budzimy sie co 3 h, za to dlugo schodzi nam z karmieniem. nasz wielki glodomór moglby jesc i ssac cala noc
wkeljam wam dwa zdjatka wiecej powklejam jak juz bedziemy w komplecie.