reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

u mnie ze szczepieniami było tak:najstarszego syna szczepialiśmy płatnymi,młodszego darmowymi,a dziewczynki tymi płatnymi,ale najtańszymi-pierwsza kosztowała coś koło 200zł(za jedno dziecko),następne po 105zł za jedno dziecko.
 
reklama
Hej,

Ja swoje szczepie skojarzonymi po co kłuć tyle razy takie maleństwa plus rotawirusy, na pneumokoki pozniej.

Wrocilam od chirurga, wyjal saczek, przeplukal ta dziure normalnie palec tam mozna wsadzic wiem ze to obrzydliwe ale mam tam wlewac antybiotyk i dusic zeby wylecialo wszystko fuj, do czego to doszlo a ja mimo tego nadal sie waham chy karmic czy nie, jutro mam wizyte u gina do tej pory musze podjac decyzje to mi przepisze tabl na spalenie pokarmu w razie czego, ale do konca nie wiem. Gosia mi nie chodzi tylko o to ze pokarm gorszy bo sztuczny czy cos, wcale tak nie mysle, poprostu dla mnie w tej chwili w calym tym "super" macierzynstwie karmienie piersia to jedyna cudowna rzecz, pomijajac te guzy i ropnie, chodzi mi o dziewczynki jak one sie wczuwaja, jakie odglosy wydaja jak mleczko pija, jak cale zaplakane do cycusia przystawialam i tymi załzawionymi smutnymi oczkami na mnie patrzyly, to ja juz teraz placze bo mi ich szkoda bo od wczoraj rano ani razu nie dalam swojego mleczka, to mnie bardzo boli, przez to sie bardzo z nimi zżyłam :( teraz za kazdym razem jak przy mnie leza to "szukaja" i placza zaraz bo nie ma :( w zyciu bym nie pomyslala ze to takie ciezkie bedzie odstawic, ale tyle za tym przemawia, lekarze mowia ze to jakas felerna piers ze jakies kanaliki mleczne sa waskie i sie przytykaja i pewnie przytykac beda, ja chyba glupia jestem ale jestem w stanie sie poswiecic, maz krzyczy ze juz nie ze wystarczy, siostra tez, tylko mama naciska w sumie to tez wprowadza mnie w wyrzuty sumienia, nie wiem co robic... one tak patrza na mnie tymi niebieskimi oczkami...
 
olis daj spokój, skoro lekarze mówią że będzie się przytykać to co miesiąc będziesz latać na ściąganie ropy? To jakaś masakra - straszne zapalenie musiało się zrobić. Dobrze że z gorączką w szpitalu nie wylądowałaś, a wtedy to nawet butlą byś nie karmiła.
Uwierz mi, jak wsadzam butlę w pysie moich córeczek to też na mnie patrzą takimi oczkami że mamie (czyli mi) cieplutko sie robi na serduchu :))
 
Chyba sie przekonuje ze jednak nie, male sa duze i silne 5-cio kilowe kluseczki to chyba teraz przezyja na butli, tylko szkoda ze musza b. pepti jesc bo syf taki ale moze niedlugo wrocimy do normalnego. Teraz jeszcze pytalam sie mamy i ona mowi ze ja od poczatku na mleku w proszku bo pokarmu nie miala, na zielono nie swiece, nie jestem szczegolnie chorowita wiec jutro u gina poprosze o rp na te tabl.

Jak dziewczyny od wczoraj pija butle to specjalnie nic im sie z brzuchami nie dzieje wczoraj bardzo krzyku nawet nie bylo, dzis tez w miare moze to przez moj pokarm tez sie darly kto wie,

a dzis mialam dluzsza chwile spokoju moj brat im sprezentowal mate eduk z taka grajaca i swiecaca pozytywka i musze przyznac ze sie tym zaciekawily niby takie male nic nie czaja a tu jednak, lezaczek bujaczek super niby wynalazek jak na moje to w ogole nie dziala po minucie jest czkawka, ulewanie i placz :/ szkoda bylo kasy chyba ze musza dorosnac do niego, zobaczymy.
 
My jestesmy teraz na etapie wlasnie maty.Male zaciekawione ogromnie.No a co do zaciekawienia to nie moga oderwac oczu od telewizora,zwlaszcza jak moj starszy syn bajki oglada.
Hania dzis ladnie spala cala noc,alleluja.Ale medzi znow caly dzien,marudzi,kweczy,wypluwa smoka.I straszni dzis ulewa.Dziwne bo bywaja dni ze juz nie ulewa a czasem caly dzien normalnie wszstko z niej wylatuje.Ale jeszcze troszke/..Pamietam jak bylo na poczatku,masakra,ten jej reflux mnie dbijal.Plakala w nocy,ulewal wrecz chlustala i jadla na okrglo..Ale kupilampoduszke pozycjonujaca i dostalismy Gaviscon infant i noce spoko.ale jak sobie przypomne pierwsze 6 tyg to az mi ciary przechodza jaka bylam zmeczona,zaplakana i rozdrazniona bo cale noce nie spalam..

hihihih tatus kupso Zosi przebiera,nie zazdroszcze mu bo smrod jak ze stodoly hihihi
 
Ostatnia edycja:
Zapomniałam się pochwalić :) Od dwóch dni Małe śpią od 20 do 6 rano. Aż nie mogę sie przestawić teraz - jakos mój organizm sie przyzwycził do tych nocnych pobudek co dwie -trzy godziny i jakos nie mogę sie wyspać tak w ciągu. Rano wstaję nieprzytomna :) Ale pewnie szybko się przestawię :)
 
hej!! ten katarek mnie dobije niedlugo. Biedny Tomus taki zakatarzony a nie daje sobie wyciagnac gilkow i placze, no nie jest to pewnie mile ale trzeba. Boje sie zeby na plucka nie zeszlo. Na szczescie po calym dniu spania po 5-10 min noc minela cudownie i budzil sie tylko na jedzonko. Zauwazylismy ze budza sie okolo 4 na jedzenie a wypijaja jakies 30ml i po akcji wiec chyba sprobujemy ich oszukac i niech pija herbatke wtedy.
Dziewczynki czytalam pamietnik mojej mamy z czasow kiedy sie urodzilam, wyobrazcie sobie ze w wieku 5miesiecy mama dawala mi budyn, ziemniaczki, twarozek i takie tam roznosci i nie zastanawiala sie 100razy czy mozna, zreszta w tamtych poradnikach bylo zalecone karmienie takimi roznosciami. A soczki od 3 tygodnia zycia szok!!!A teraz wszystko zabronione...

Lenna ja bym do centrum handlowego sie nie wybrala, bo tam to tylko zarazki fruwaja, lepiej w tym czasie pospacerowac przed centrum :) a jak chodzi o podroz samochodem to moi jechali godzine w fotelikach jak mieli 4 tygodnie i spali jak aniolki. W sumie sadzam ich czasem na pol godzinki na te foteliki wibracyjne, ktore tez przeciez sa takie wygiete.No i jak to sie ma do trzymania na raczkach jak ja Tomka przez pol dnia musze na rekach tulic bo maruda straszny, to co to z jego kregoslupem bedzie..
 
IWS to ja tez miałam takie wczyty, wstawałam robiłam mleko, a nagle trzeźwiałam patrze a dzieci smacznie śpia.:-D
Ja od wczoraj nie gadam z mężem, oczywiście przez moja mądra teściową.
Wielkimi krokami zbliża się nasz ślub kościelny, od 2 lat mamy zarezerwowaną sale, jak dowiedziałam się że ejstem w ciąży chciałam zrezygnować z tamtej sali i poszukac tu bliżej i zrobic mniejsze wesele, ale ona nie bo ma wielką rodzine u musi wszystkich zaprosić, dopłaci nam bo muszą być wszyscy. Mój pytał jej za kazdym razem czy beda mieli kase, to dostawał opier za to pytanie. A w sob oznajmiła mojemu że wesela nam nie zrobią :szok: Żebyśmy najwyzej za swoje zrobili, a oni nam oddadzą. Niewiedziałam czy śmiac się czy płakać.
Ich dwójka zdrowych ludzi nie mają kasy, moja mama sama od 10 lat musi miec, my z dwójka dzieci musimy miec! Ale suknia na wesele za 1000 zł, a jak się na prezent nie daje min 700zł to nie ma po co iść. Stara zasada zastaw się a postaw się!
To nic, bedziemy z moim stratni na wszystkich zaliczkach jakieś 2 tys, ale co tam :crazy:
 
Ostatnia edycja:
Luckaa - ja z przyzwyczajenia juz patrzę na zegarek jak zaczynają marudzić czy juz czas wstać :) A co do wesela to przykro słyszeć... jak dla mnie szkoda gadać. Ręce opadają jacy ludzie potrafią być niepoważni i mało liczący się z innymi.
 
reklama
Lucka kurcze, tak to jest jak rodzice chcą płacić za wesele. Jak człowiek sam sobie płaci to sam decyduje kto ma przyjść. Współczuję, głupia sytuacja. Z jednej strony to jeden z najfajniejszych dni w życiu, a z drugiej strony ten dzień jest poprzedzony pasmem udręk, kłótni itd My z moim mężem przed ślubem też darliśmy koty - hehe. Dzień ślubu wszystko zresetował :) U was będzie tak samo :) To kiedy macie ten wielki dzień??

A u nas idzie kolejny ząbek u Leny, tym razem lewa dwójka - dziwna ta kolejność....
 
Do góry