reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

Gosiu mam tak jak Ty, mimop ze male maja ponad 3 miesiące nie lubie spendów, no chyba ze jestesmy u nas wtedy moga lezec w wozku i staram sie tego trzymac. I tesciowa koniecznie chce ponosic mimo ze u niej marudza, tlumaczy to kolką (one nie maja kolek). Ale ile mozna odmawiac wyjazdow, trzeba wkoncu sie wybrac i jakos przetrzymac. Po takich spotkaniach, na ktorych nie nosze, nie karmie, nie przebieram, jestem zmeczona, duzo bardziej niz gdy jestem z nimi sama.
 
reklama
Gosia, ja mam podobnie, nie cierpię, jak mi ktoś chce przerzucać dziećmi z rąk do rąk. Ludzie nie mają wyczucia za grosz. Dziecko to nie jest zabawka, żeby sobie wszyscy oglądali. Kiedyś była u nas sąsiadka. Lubię kobietę, ale wkurzyła mnie niesamowicie, bo jej się wydaje, że wszystkie rozumy pozjadała i nic, tylko, żeby jej dać dzieci, które zresztą nie były wcale tym zachwycone.
 
Dziewczyny ja to mam duza rodzine i od tych spedów to mi sie żygać chce, najgorzej jest jak jade do rodziców, oni przeprowadzili sie teraz z bloku do domku, gdzie na przeciwko mieszka babcia z dziadkiem, a w promieniu 30 metrow w swoich domach trójka rodzenstwa mojego taty z rodzinami oczywiscie, wiec jak tylko zjedziemy to mozecie sobie wyobrazic co tam sie dzieje.
Ostatnio to myslalam ze wyjde z siebie Michalek sie nie wyspal i byl taki niespokojny przez 3 godziny co troche plakal, w koncu sie uspokoil wszyscy byli na dole, ja z nim sama na górze w pokoju lezelismy sobie na legowisku takim z kocy na podlodze, Misiu sobie gadal cos bawil sie raczkami, ja go glaskalam mysle sobie zaraz zasnie, ale NIE. Włazi brat mojego taty i juz chce go brac, mowie kulturalnie RAZ, DRUGI, TRZECI zeby go nie bral, bo sobie fajnie lezy uspokoil sie a caly czas wczesniej palakał. Nie on oczywiscie mądrzejszy, to ja juz coraz mniej kulturalnie zeby go nie bral i wyobrazcie sobie ze on i tak go wziol i go qrr nosi nosi bo on go uśpi no i oczywiscie za chwile zaczął się Miś tak pruć jak stare gacie... No i co oddał go mi, myślałam ze mnie ch... szczeli.
Druga sytuacja tego samego dnia wczesniej, poszlismy na spacer z chlopakami to byl weekend majowy, a ze nie bylo tak super cieplo a chlopaki kichali, bo ja bylam chora i ich troche zarazilam, wiec mowi dobra pochodzilismy sobie to teraz do domu niech ida sobie spac, zeby im bylo cieplo. Babcia nie nie nie bo im sie fajnie spi i ze maja spac na dworze, no i potem dalszy ciąg pertraktacji czy ich wniesc do domu czy nie, jedni ze tak inni ze nie, w koncu sie zdenerwowalam mowie ze to sa moje dzieci i maja byc wniesione do domu i koniec. Nerwy mialam straszne.

A mam jeszcze do Was pytanie jaka strategie obralyscie przy kapieli dzieciakow? Bo my szczerze mowiac poszlismy chyba na latwizne bo robimy to tak ze kapani sa w jednej wodzie, od razu jeden po drugim np. bartek kąpie jednego daje mi go, ja ubieram karmie, a on wtedy szybko kapie drugiego i oporzadza. Ale mycie po kolej tyle trwalo ze ten czas kiedy nie jestesmy na zajeciach musielibysmy "stracic" na kapanie ich.

No i się obudzili...
 
Bujnelam 2 razy i spią. Mam jeszcze jedno pytanie do dziewczyn ktorym bobasy przesypiaja cala noc. Bo ja robie tak ze jak kolo 5 zwykle budzi sie jeden Michał albo Łukasz to robie mleko dla dwóch i daje dwóm. Bo zwykle pierwszy tak ryczy ze nawet jesli ten drugi normalnie by spal sobie jeszcze to i tak sie obudzi, a nawet jesli ten drugi sie nie obudzi tyo sobie mysle zasne 5 minut i bede musiala wstawac do drugiego, wiec robie od razu 2 mleka i dajemy obu. Zastanawiam sie czy dobrze robie, bo moze tak to szybciej nauczyli by sie przesypiac cala noc gdybym dawala tylko temu ktory sie obudzil? Jakie jest Wasze zdanie?? Bylo moze ze 2 razy tak ze przespali obydwoje calą noc.

A ogolnie wczoraj mysle sobie przetrzymam ich troche zwykle ida spac kolo 19.30-20, przetrzymalam ich godzine do 21, mysle sobie moze sie nie obudzą, ale guzik obudzili sie i to wczesniej niz zwykle. Potem mysle sobie dam im mleko z kaszka to moze dluzej pospia rano i znowu guzik z petelką, pobudka byla juz przed 7, a normalnie pospia do 7.30-8... ???
 
Bujnelam 2 razy i spią. Mam jeszcze jedno pytanie do dziewczyn ktorym bobasy przesypiaja cala noc. Bo ja robie tak ze jak kolo 5 zwykle budzi sie jeden Michał albo Łukasz to robie mleko dla dwóch i daje dwóm. Bo zwykle pierwszy tak ryczy ze nawet jesli ten drugi normalnie by spal sobie jeszcze to i tak sie obudzi, a nawet jesli ten drugi sie nie obudzi tyo sobie mysle zasne 5 minut i bede musiala wstawac do drugiego, wiec robie od razu 2 mleka i dajemy obu. Zastanawiam sie czy dobrze robie, bo moze tak to szybciej nauczyli by sie przesypiac cala noc gdybym dawala tylko temu ktory sie obudzil? Jakie jest Wasze zdanie?? Bylo moze ze 2 razy tak ze przespali obydwoje calą noc.

A ogolnie wczoraj mysle sobie przetrzymam ich troche zwykle ida spac kolo 19.30-20, przetrzymalam ich godzine do 21, mysle sobie moze sie nie obudzą, ale guzik obudzili sie i to wczesniej niz zwykle. Potem mysle sobie dam im mleko z kaszka to moze dluzej pospia rano i znowu guzik z petelką, pobudka byla juz przed 7, a normalnie pospia do 7.30-8... ???
martus ja robie dokladnie jak ty. kapanie wyglada u mnie tak samo. najpeirw jedna do wanienki szybciutko myju myju, susze ubieram i tacie na rece do karmienia, w tym czasie rozbieram druga myju myju w tej samej wodzie, tylko dolewam troche wrzatku bo mi zawsze stygnie do ponizej 35 stopni i zabieram po kapaniu do karmienia. przy tym wszystkim i tak mi lacznie z karmieniem schodzi poltorej godziny.
co do nocek ja karmie moje zuzanny zazwyczaj po 21, bo tak je kapie. po 20 zaczynam kapanie wiec kolo 21 pare minut po jedza. spia do 5 i tez z mezem jedna wybudzamy jesli sie w tym samym czasie sie nie obudzi. dzis ide np. kapac o 19 wiec kolo 24 je dokarmie, zeby mi do 5-6 rano dospaly.
 
Marta, ja jestem wygodniejsza, bo kąpię obu na raz w jednej wannie. Teraz mamy krzesełka do kąpieli i jest całkiem nieźle bo może ich kąpać jedna osoba, a nie wyjdą z nich.

Ja też kładę swoich koło 20 i zazwyczaj 6:30, czasem później (dość rzadko) się budzą. Do niedawna też pobudka o 5 i jedzenie. Jak zjedli, to jeszcze jakieś dwie godziny pospali. Teraz kolejna drzemka jest koło 9.
 
Dzieki za odp dziewczyny, kurcze na to zeby razem ich do jednej wanny wsadzic nie pomyslalam bo mam mala wanienke tak ze sie tylko jeden na krzeselku miesci, ale musze sie nad zakupem wiekszej zastanowic w takim razie.
A mam jeszcze jedno pytanie kąpiecie codziennie?
 
Dzieki za odp dziewczyny, kurcze na to zeby razem ich do jednej wanny wsadzic nie pomyslalam bo mam mala wanienke tak ze sie tylko jeden na krzeselku miesci, ale musze sie nad zakupem wiekszej zastanowic w takim razie.
A mam jeszcze jedno pytanie kąpiecie codziennie?

codziennie OBOWIAZKOWO, odrazu po jedzeniu zasypiaja i spia spokojnie do 5 rano. nie wierca sie nie budza. przynajmniej wiedza, ze jest nocka;)
 
MARTA ja od urodzenia kąpie codziennie. Nie było jeszcze wieczoru, żeby dzieci poszły spać "na rumuna":)))
U mnie było tak, że jak jedna sie budziła na jedzenie, to ja karmiłam a druga spała i tej nie ruszałam. Nie dawałam jeść na siłę i na śpiocha...
PAULA jak to możliwe, żeby mycie, ubieranie i karmienie zajmowało 1,5 godz??:szok::szok: Ja jak sama je "obrabiałam i obrabiam", to mi zajmuje to o 15 minut... A po 20-30 min one juz spią;-)
Doszła paka??
GEMINI masakryczna ta twoją sąsiadka... A co to worki z piaskiem czy maluszki??:wściekła/y:
LUCKA I GOSIA ja do dzisiaj nie lubie spędów rodzinnych! Małym tez to nie pasuje. I zdecydowanie wolę jak ktoś przyjeżdża do nas, niecierpie jeździć po chałupkach:no:
NUTELLA leż póki możesz:) Później nie bedzie czasu! I 3mam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie;-)

U mnie bardzo fajnie w nowej pracy! Jestem przeszczęsliwa, że poszłam do ludzi. A dzieci nawet nie reaguja na mnie jak wracam. I chyba jest im dobrze z ciocią;-) Sukcesy nocnikowe są, wiec jest super:-) dzisiaj dziewczyny zuzyły przez cały dzien po 3 pieluchy:)
Pozdrawiam was cieplutko!:tak:

P.S.
Korzystacie ze stronki www.blizniaki.net?? Bedzie niedługo zlot bliźniąt... tak chciałabym pojechac ale chyba dziewuszki sa jeszcze za małe i za daleka droga...
 
reklama
Marta, my też kąpiemy codziennie i zmieniamy im wodę :-) - kąpiele to specjalność mojego męża. Może się zdarzyło ze dwa razy, że nie było kąpieli, a wtedy dziewczyny dały nam nieźle popalić, bo im się zburzył harmonogram wieczorny ;-) Ja bym na Twoim miejscu spróbowała nie budzić młodego w nocy, może w końcu oboje będą przesypiać.

Justyś, zaglądam czasem na blizniaki.net, ale na ten zlot to tez nie dam rady. Ale ogólnie pomysł zlotów bardzo mi się podoba i mam nadzieję, że w przyszłości uda nam się uczestniczyć w czymś takim.
 
Do góry