Zgadzam się z dziewczynami w temacie tatuażowym- ze po pierwszym, ma się ochotę na następny... Tylko że chciałabym, żeby ten kolejny miał jakieś "przesłanie" i do tej pory nie wymyśliłam niczego szczególnego, więc mam jeden. Zastanawiałam się nawet, czy jak mi się urodzi maluch, to nie zrobić sobie fajnie napisanej jego daty urodzin albo czegoś w tym stylu.. Żeby faktycznie chcieć to mieć przez całe życie. I jak coś, to chyba będę eksploatować odcinek lędźwiowy;-)
Co do brzucholka natomiast, to wkładanie butów, skarpet i rajstop robi się hardcore'owe.. Przewracanie w łóżku jeszcze nie tak bardzo, ale już wstanie z kanapy, jak się na niej "rozłożę":-) to dramat, mąż musi mnie popychać od strony pleców albo ciągnąć za recę
Zastanawiałam się też ostatnio nad pedicurem właśnie, mój luby proponował pomoc w tej kwestii, ale ja jednak chyba udam się do kosmetyczki obok... W końcu w najgorszym wypadku pójdę do niej tylko kilka razy, bo do tej pory radziłam sobie sama, więc nasz budżet da chyba jakoś radę;-)
Co do brzucholka natomiast, to wkładanie butów, skarpet i rajstop robi się hardcore'owe.. Przewracanie w łóżku jeszcze nie tak bardzo, ale już wstanie z kanapy, jak się na niej "rozłożę":-) to dramat, mąż musi mnie popychać od strony pleców albo ciągnąć za recę
Zastanawiałam się też ostatnio nad pedicurem właśnie, mój luby proponował pomoc w tej kwestii, ale ja jednak chyba udam się do kosmetyczki obok... W końcu w najgorszym wypadku pójdę do niej tylko kilka razy, bo do tej pory radziłam sobie sama, więc nasz budżet da chyba jakoś radę;-)