reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Nadciśnienie białego fartucha

Na ten moment lekarz nie poradził mi nic, stwierdził że to nadciśnienie białego fartucha, czyli spowodowane stresem u lekarza 😊 Żadnych leków, tylko mierzyć w domu.
Moje pomiary w domu też były idealne, cieszyłam się pokazując mu wyniki typu 120/68 ale on wiedział lepiej i dzięki niemu, jego doświadczeniu i opiece wszystko było ok. Serio nie czułam skoków ciśnienia, jakie było moje zdziwienie jak wieczorem mierze sobie a tu nagle 140/85. Mierze za pół godziny a jest jeszcze wyższe, kolejne pół godziny i już 150/90. Chodziłam prywatnie i mogłam dzwonić do niego niemal o każdej porze. Od razu skierował na szpital i spędziłam tam tydzień, wyszłam i za dwa tygodnie taka sama sytuacja, wtedy już rozwiązanie. To że jeszcze nie masz leczenia nie znaczy że możesz mieć później, tylko mówię jak było u mnie i dobrze radzę by pilnować go by później nie zjadał Cie stres co z dzidziem 😘
 
reklama
hej.. chyba przejdę przez to samo co Ty.. zaczęło się od skoków ciśnienia na wizytach, aktualnie jestem w 22 tygodniu i na dawce dopegytu 2x1… w pierwszych prenatalnych wyszło mi bardzo wysokie ryzyko preeklamsji powyżej 36 tygodnia ciąży.. czy możesz napisać jakie objawy miałaś ? I jak było u Ciebie z przepływami tętnic macicy ? Czy ta cesarka była wykonana w trybie pilnym ?
Nie robiłam prenatalnych, moja wina. Uznałam że oboje zdrowi, dziecko dobrze się rozwija to po co. Lekarz powiedział-Twoja decyzja, ech gdybym je zrobiła może inaczej by się to potoczyło. Skoki ciśnienia miałam wieczorami, takie błędne koło bo po zjedzeniu czegoś z białkiem (mleko, twaróg itp) skakało mi ciśnienie w efekcie zaczął się białkomocz. Nie mogłam nadgonić braków białka bo miałam cukrzycę ciążowa i z kolei produkty białkowe wywalały mi Cukier. Trafiłam do szpitala z ciśnieniem powyżej 150/95 w 32 tc. Wtedy już miałam zatrucie ciążowe, duży białkomocz. Dostałam sterydy na rozwój płuc małej bo byli pewni że trzeba będzie już rozwiązać ciąże. Po sterydach Cukier rzędu 205 po każdym posiłku mimo diety ale tak jest po sterydach. Byłam tydzień, lekko się wyniki poprawiły i wypuścili mnie do domu z nakazem- Skoczy Ci ciśnienie w te pędy do szpitala (miałam 5 min drogi). I dwa tygodnie później ciśnienie 175/110, poważne zatrucie już z zagrożeniem rzucawką. Trafiłam w piątek a w poniedziałek decyzja, próbujemy naturalnie z oxy i balonikiem jak nie to i tak dziś urodzę czy naturalnie czy cc. Niestety naturalnie się nie udało, nie mogłam być aktywna przy porodzie, byłam stałe pod ktg i nie mogłam się ruszać. W końcu małej zaczęło spadać tętno i na cito zrobili cc. Mała ważyła 2340 g urodzona w 36 tc 3 dn. Trafiła do inkubatora na jeden dzień, całe szczęście dzięki sterydom oddychała sama i miała 10/10. Niestety po porodzie wcale zatrucie nie przeszło od razu. Byłam tak spuchnięta ze nie mogłam nawet japonek założyć, ciśnienie utrzymywało się na poziomie 170/110. W tydzień schudłam/zeszło ni wody 12 kg. Mała przy wypisie ważyła 2100 g. Dwa tyg po porodzie dopegyt 4x2 i zastrzyki. Teraz minęło już 6 tygodni i wszystko wróciło do normy. Dlatego przestrzegam, pilnować ciśnienia dla świętego spokoju, nigdy bym nie sądziła że ja-niskocisnieniowiec-mogę mieć jakiekolwiek problemy z ciśnieniem i że urodzę wczesniaczka. Tyle strachu i płaczu mnie kosztowała ta ciąża, całe szczęście że miałam mądrego lekarza który nie bagatelizował tego ciśnienia
 
Ale rozumiem, że Tobie nie skakało tylko u lekarza, ale i w domu? Ja pilnuję w domu, mierzę min. 2 razy dziennie i naprawdę nie przekraczam 120/80, czasami mam tak niskie ciśnienie, że aż mi słabo... Dopóki mój doktor z 30 letnim stażem nie widzi potrzeby brania leków to nie będę brać, aczkolwiek nie mogę tego pojąć - skąd u mnie ten skok u lekarza, przecież nie czuję się tam jakaś mega zestresowana
 
Nie robiłam prenatalnych, moja wina. Uznałam że oboje zdrowi, dziecko dobrze się rozwija to po co. Lekarz powiedział-Twoja decyzja, ech gdybym je zrobiła może inaczej by się to potoczyło. Skoki ciśnienia miałam wieczorami, takie błędne koło bo po zjedzeniu czegoś z białkiem (mleko, twaróg itp) skakało mi ciśnienie w efekcie zaczął się białkomocz. Nie mogłam nadgonić braków białka bo miałam cukrzycę ciążowa i z kolei produkty białkowe wywalały mi Cukier. Trafiłam do szpitala z ciśnieniem powyżej 150/95 w 32 tc. Wtedy już miałam zatrucie ciążowe, duży białkomocz. Dostałam sterydy na rozwój płuc małej bo byli pewni że trzeba będzie już rozwiązać ciąże. Po sterydach Cukier rzędu 205 po każdym posiłku mimo diety ale tak jest po sterydach. Byłam tydzień, lekko się wyniki poprawiły i wypuścili mnie do domu z nakazem- Skoczy Ci ciśnienie w te pędy do szpitala (miałam 5 min drogi). I dwa tygodnie później ciśnienie 175/110, poważne zatrucie już z zagrożeniem rzucawką. Trafiłam w piątek a w poniedziałek decyzja, próbujemy naturalnie z oxy i balonikiem jak nie to i tak dziś urodzę czy naturalnie czy cc. Niestety naturalnie się nie udało, nie mogłam być aktywna przy porodzie, byłam stałe pod ktg i nie mogłam się ruszać. W końcu małej zaczęło spadać tętno i na cito zrobili cc. Mała ważyła 2340 g urodzona w 36 tc 3 dn. Trafiła do inkubatora na jeden dzień, całe szczęście dzięki sterydom oddychała sama i miała 10/10. Niestety po porodzie wcale zatrucie nie przeszło od razu. Byłam tak spuchnięta ze nie mogłam nawet japonek założyć, ciśnienie utrzymywało się na poziomie 170/110. W tydzień schudłam/zeszło ni wody 12 kg. Mała przy wypisie ważyła 2100 g. Dwa tyg po porodzie dopegyt 4x2 i zastrzyki. Teraz minęło już 6 tygodni i wszystko wróciło do normy. Dlatego przestrzegam, pilnować ciśnienia dla świętego spokoju, nigdy bym nie sądziła że ja-niskocisnieniowiec-mogę mieć jakiekolwiek problemy z ciśnieniem i że urodzę wczesniaczka. Tyle strachu i płaczu mnie kosztowała ta ciąża, całe szczęście że miałam mądrego lekarza który nie bagatelizował tego ciśnienia
właśnie ja tez jestem zadowolona z decyzji lekarza.. na początku się dziwiłam czemu on mi te tabletki zapisuje skoro w domu ciagle mam pomiary ciśnienia dobre.. jednak teraz gdy je biorę to przestałam mieć te skoki ciśnienia na wizytach i na nich mam tez ciśnienie w normie.. 😊 kontroluje je nadal i gdy tylko zobaczę ze kilka z rzędu pomiarów będą wyższe niż zwykle dołożę trzecią tabletkę dopegytu.

Moje prenatalne pierwsze wskazują na ryzyko stanu rzucawkowego na powyżej 1:4 po 36 tygodniu ciąży.. to moje trzecie dziecko, nigdy wcześniej nie miałam żadnych problemów z ciśnieniem.. także myśle ze po 30 tygodniu także dostanę sterydy na rozwój płucek, do tego częsta kontrola i przede wszystkim będę musiała siebie obserwować i wypatrywać objawów.. zdaje sobie sprawę ze to poważna sprawa 👍

Bardzo się cieszę ze wszystko u Ciebie skończyło się dobrze, bardzo bym chciała do tego 34 tygodnia chociaż donieść dzieciaczka..💕
 
Ale rozumiem, że Tobie nie skakało tylko u lekarza, ale i w domu? Ja pilnuję w domu, mierzę min. 2 razy dziennie i naprawdę nie przekraczam 120/80, czasami mam tak niskie ciśnienie, że aż mi słabo... Dopóki mój doktor z 30 letnim stażem nie widzi potrzeby brania leków to nie będę brać, aczkolwiek nie mogę tego pojąć - skąd u mnie ten skok u lekarza, przecież nie czuję się tam jakaś mega zestresowana
Początkowo skakało tylko u lekarza, w domu tak jak pisałam wszystkie pomiary ok. Za pierwszym razem zaśmiał się właśnie ze to syndrom białego fartucha za drugim już mu coś nie grało skoro zawsze miałam niskie ciśnienie. Nawet pytałam czy mogę już nie brać dopegytu bo takie ładne wyniki miałam w pomiarach w domu😅 absolutnie tu nic nie sugeruje odnośnie wiedzy Twojego lekarza, zapytałaś jak było u Was. Tylko napisałam że u mnie był taki przypadek, dziewczyny wyżej pisały że tylko im skoczyło jak się stresowały wizytą. Serio, różnie to bywa. Mi też dużo pomogła świadomość co to zatrucie ciążowe, jakie skutki ma wysokie ciśnienie w ciąży i czym może się to skończyć-rzucawką. O wielu rzeczach dowiedziałam się tutaj z forum, z historii innych dziewczyn
 
Jasne, dzięki za Twoje informacje😊Chciałam podkreślić, że komu mam ufać jak nie lekarzowi tak doświadczonemu... ale zapytam go czy nie bezpieczniej by było jednak uznać, że mam to nadciśnienie, boję się jednak że wtedy w domu ciśnienie będę miała za niskie co też pewnie super pozytywne nie jest
 
Jasne, dzięki za Twoje informacje😊Chciałam podkreślić, że komu mam ufać jak nie lekarzowi tak doświadczonemu... ale zapytam go czy nie bezpieczniej by było jednak uznać, że mam to nadciśnienie, boję się jednak że wtedy w domu ciśnienie będę miała za niskie co też pewnie super pozytywne nie jest
nie obawiaj się ze będzie za niskie.. tez się tego bałam i nie rozumiałam po co mi lekarz daje tabletki przy ciśnieniu 100-120 / 70-80.. ale biorę już 10 tygodni 2 tabletki dziennie i ciśnienie mam 80-100/ 60-70.. czuje się bardzo dobrze.. a na wizytach ciśnienie już nie skacze wiec się unormowało.. podobno nie ma czegoś takiego jak za niskie ciśnienie w ciąży.. a wręcz jest porządane 😊 najlepiej zacząć od 1 tabletki i obserwować mierząc je i swoje samopoczucie 😊
Oczywiście, może być tez tak ze nie potrzebujesz żadnych tabletek i to rzeczywiście ten syndrom, ale jak sama pisałaś dziwne ze pojawił się teraz a nie występował nigdy wcześniej, wiec jakaś przyczyna tego stanu musi być..
Życzę Ci powodzenia i spokojnej, nudnej ciąży 💕
 
Wcześniej pojawiał się właśnie kilka lat temu jak byłam w szpitalu przed rozpoznaniem SM. Poza tym starałam się o dziecko ponad 1,5 roku i teraz jak idę na wizytę to boję się podświadomie, że coś będzie nie tak😭 Że znowu będę musiała się starać nie wiadomo jak i ile...
 
Hej, jestem w 19 tc. Mam sm, cukrzycę ciążową, astmę, niedoczynność tarczycy. Przed ciążą mierzone ciśnienie u endokrynologa raz na jakiś czas w normie. Na pierwszej wizycie u ginekologa w ciąży ciśnienie 115/75. Na drugiej 140/82 i nakaz prowadzenia dzienniczka z ciśnieniem - mierzę 2 razy dziennie. W domu pomiary świetne - nawet nie przekraczam 120/80, średnio 110-115/65-75, używam 2 różnych ciśnieniomierzy. Tymczasem każda wizyta u lekarza powyżej 140/80, ostatnio 148/86😢 Nie mam żadnych objawów nadciśnienia. Ginekolog stwierdził, że to nadciśnienie białego fartucha. Czy któraś z Was miała taką sytuację? Boję się, że mam nadciśnienie a się nie leczę😢 Białka nie mam w moczu. Jak to mądrze jeszcze sprawdzić?
Ja u swojego lekarza zawsze mam 100/60 w ciąży a ostatnio jak byłam w szpitalu (byłam mega zestresowana samym faktem pobytu tam) miałam 130/80. Także jak najbardziej jest to możliwe
 
reklama
Ja miałam tak samo. U lekarza ponad 140 a w domu miewałam 90/60... monitorowalam w domu i pokazywałam zapiski lekarzowi. Nie dostałam żadnych leków i donosiłam spokojnie ciążę:)
 
Do góry