:-d
to ja wam opowiem historie porodowkowa - opowiadana przez lekarzy i polozne pewnego szpitala:-)
przyjechala kobitka rodzic, strasznie szybko jakos idzie, wiec pedza z nia na oddzial polozniczy. Wjechali z lozkiem do windy, a tu: Pelne rozwarcie, parte i glowka na wierzchu
Wiec przyjeli dziecie w windzie. Babeczka ledwo otrzasnela sie z szoku i zaczela zalic sie poloznej, ktora jej asystowala
- ojej, ja przepraszam... Nie wiem, dlaczego ja nie umiem tak normalnie...
Poloznej zrobilo sie zal zawstydzonej ta niecodzienna sytuacja pani i pociesza ja jak moze:
- alez prosze pani, prosze sie nie martwic. To jeszcze nic - dwa lata temu mielismy tu pania, ktora urodzila na schodach przez glownym wejsciem...
Kobietka wygladala na jeszcze bardziej zdolowana:
- tak............ Wiem... Bo to ja z pierwszym dzieckiem...
:-d