reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Na pogodę i niepogodę czyli pomysły na zabawy z maluchami

reklama
to spoko 5 też rodzina się naje. Was trójka i jedna para dziadków bo dla drugich i tak by zabrakło nawet jak by nie był zbity
 
u nas zabawa w zimno/cieplo, chowamy a potem szukamy, po za tym uwielbiamy wkladac cos gdzies wiec wszystkie wiaderka/pudelka etc.
a po za tym uczymy, ze jak juz sie nie bawimy to sprzatamy po sobie, odkladamy ksiazeczkie na polki, kredki do pudelka, itp.
zabawa z pilka turlanie po ziemi
 
margerita i jak z tą nauka?
bo tomcio dzis posprzatał dzisiaj klocki, po czym na moje radosne brawo wysypał je z powrotem na podłoge i sobie poszedł...
 
KAHAAA u nas jest identycznie :-D odnośnie zabaw natomiast to u nas tą najbardziej absorbującą moją małą istotę jest budowanie wieży z klocków. Tylko to jest tak, że ja buduję, ona rozwala a jak rozwali to przynosi mi klocki porozwalane po pokoju, żebym dalej "tworzyła" i tak w kółko :confused2::eek::szok: a i my mamy klocki piankowe jakby co ;-)
 
tomcio dzis posprzatał dzisiaj klocki, po czym na moje radosne brawo wysypał je z powrotem na podłoge i sobie poszedł...

:-D

u nas:
- układanie klocków jeden na drugim w wieżę (przy pomocy mamusi tzn jej rączką układam - wierze że w końcu sama zacznie to robić ;-)) i później oczywiście burzenie
- sortowanie klocków przy pomocy garnuszka
- sprzątanie - Isia najpierw wyjmuje wszystkie swoje skarpetki z szuflady a następnie z powrotem je tam wkłada - uwielbia to :-)
- turlanie do siebie piłki

- a numerem 1 jest u nas czytanie książeczek :tak: co chwila przynosi mi jakąś, siada na mnie i razem czytamy, mówimy co jest na obrazkach, ona pokazuje np zwierzątka, naśladuje ich odgłosy, albo nazwa przedmioty, zabawki, itp. Przyznaje uciążliwe jest to bardzo bo jedną książeczkę "czytamy" ok 15 razy od początku, po czym ona przynosi kolejną :/ stoi przy nodze i marudzi "cita cita" czyli czytać :-) i sie gramoli na kolana ehhh... ale wierze że to później zaowocuje ;-)
 
Ostatnia edycja:
ALICJA u nas książeczki jedynie do rzucania służą i nie ma szans, żeby Alicja na nich swoją uwagę na dłużej niż 2min. skupiła...
 
reklama
u nas też jest czytanie na topie, może dlatego, że młoda mnie męczy i w sumie to ona więcej gada niż ja, a Arek pewnie jej bełkotu nie rozumie, i jeszcze u nas tańczenie, mam aerobik przymusowy, bo tylko jak włączę muzykę to dwa zgredy małe mnie dopadają i Arek sam mało tańczy chce w parze a Olka wymyśla jakieś układy, komicznie to wygląda bo Arek kręci się w kółko, małpuje po niej, a Olka naśladuje jak tańczą w klipach. Co do odgłosów, to u nas mało dzieciaki naśladują, coś tam próbuje Arek, ale u niego to jeden głos jak na razie wychodzi.

Alicja- fajnie, że mała tak się garnie do książek, moja Olka też tak lubiła, do tej pory lubi, ja się nauczyłam parę wierszyków i mówię jej z pamięci, żeby szybciej było.

A co do klocków to Arek małpuje po Olce i sam składa ale zajmuje to mu dużo czasu więc potem zaczyna rzucać, ze mną czasem sprząta czasem rozrzuca. Ale maluje farbkami, aż się rwie, nie mam jak ich chować, no młoda maluje i on jak widzi to aż płacze, a kredką mu nie idzie bo trzeba mocno przycisnąć, a farbki mu się podobają bo szybko są efekty. I gra na cymbałkach.
 
Do góry