reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Możliwość ciąży czy problem z hormonami?

reklama
Ja w ciąży nigdy nie byłam i na razie nie planuje, ale troszkę o tym czytałam i miałam kilka razy w życiu stracha ze zaszłam. Z tego co przeczytałam wnioskuje, ze jednak bardziej tej ciąży nie chcesz niż chcesz, to nic złego, każdy ma w swoim życiu jakieś problemy, albo zwyczajnie nie chce dziecka. Mysle ze ta zmiana temperatury ciała nie wskazuje na ciąże - moze się mylę, ale podobno po zapłodnieniu ta temperatura waha się między 37 a 37,5. Zrób test, jeśli nie dzisiaj to za 2 dni. Inaczej się nie dowiesz, bo zmiana temperatury ciała to taka rzecz, która niekoniecznie dzieje się zawsze z przyczyn „hormonalnych”. Życzę Ci żeby test pokazał taki wynik na jaki liczysz 🙏🏻🥰
 
moze się mylę, ale podobno po zapłodnieniu ta temperatura waha się między 37 a 37,5.
To nie do końca tak. Zapłodnienie nie daje, żadnych objawów. Zanim zapłodniona komórka jajowa nie połączy się z macicą ciało kobiety nie wie, że jest w ciąży.
Wzrost temperatury w drugiej fazie cyklu wywołuje wzrost progesteronu. To jaka temperatura będzie po skoku jest cechą indywidualną. Ja np. W fazie lutealnej (czy w cyklu normalnym czy zakończonym ciąża) zazwyczaj nie przekraczam 36,85. Ale zadrżały się też cykle z temperaturą powyżej 37, a ciąży nie było. Jak zaszłam w ciążę ostatnim razem to do 25 dpo (poniżej już przestałam mierzyć) temperatura nie przekroczyła 36,82 - test pozytywny miałam 14 dni wcześniej. Dlatego temperaturę mierzy się cały cykl, a nie na wyrywki i nie ma jednej konkretnej temperatury, która potwierdziłaby lub zanegowała ciążę. Na podstawie temperatury można ciążę podejrzewać, ale dopiero gdy utrzymuje się ona na podwyższonym poziomie min 16 dni. Ponieważ miesiączka występuje w konsekwencji spadku progesteronu (tym samym temperatura spada). Do tego ptc jest podatne na wiele czynników, które też mogą powodować odstępstwa od normy.
 
To nie do końca tak. Zapłodnienie nie daje, żadnych objawów. Zanim zapłodniona komórka jajowa nie połączy się z macicą ciało kobiety nie wie, że jest w ciąży.
Wzrost temperatury w drugiej fazie cyklu wywołuje wzrost progesteronu. To jaka temperatura będzie po skoku jest cechą indywidualną. Ja np. W fazie lutealnej (czy w cyklu normalnym czy zakończonym ciąża) zazwyczaj nie przekraczam 36,85. Ale zadrżały się też cykle z temperaturą powyżej 37, a ciąży nie było. Jak zaszłam w ciążę ostatnim razem to do 25 dpo (poniżej już przestałam mierzyć) temperatura nie przekroczyła 36,82 - test pozytywny miałam 14 dni wcześniej. Dlatego temperaturę mierzy się cały cykl, a nie na wyrywki i nie ma jednej konkretnej temperatury, która potwierdziłaby lub zanegowała ciążę. Na podstawie temperatury można ciążę podejrzewać, ale dopiero gdy utrzymuje się ona na podwyższonym poziomie min 16 dni. Ponieważ miesiączka występuje w konsekwencji spadku progesteronu (tym samym temperatura spada). Do tego ptc jest podatne na wiele czynników, które też mogą powodować odstępstwa od normy.
Akurat mnie do zrobienia testu ciążowego skłoniły "dziwne myśli". Po tym gdy kolejny raz w pracy pomyślałam, że muszę bardziej uważać bo jestem w ciąży nasikałam na patyk i okazało się, że należy ufać intuicji. Nie twierdzę, że zawsze tak jest ale w życiu bym nie wpadła na to, że mogę być w ciąży 🙈
 
Akurat mnie do zrobienia testu ciążowego skłoniły "dziwne myśli". Po tym gdy kolejny raz w pracy pomyślałam, że muszę bardziej uważać bo jestem w ciąży nasikałam na patyk i okazało się, że należy ufać intuicji. Nie twierdzę, że zawsze tak jest ale w życiu bym nie wpadła na to, że mogę być w ciąży 🙈
Ale co to ma wspólnego z poruszanym tematem? 🤷
 
Zmierzałam do tego, że nie ma obiektywnych wskaźników informujących o zagnieżdżeniu ale podświadomie możemy to wiedzieć.
O zagnieżdżeniu może informować np. plamienie. A nie podświadomość. To, że pomyślałaś, że możesz być w ciąży niczego nie oznacza. A już na pewno nie implantacji, bo nie wiesz kiedy takowa była. Test pozytywny wychodzi ok 48h po zagnieżdżeniu.
 
reklama
To nie do końca tak. Zapłodnienie nie daje, żadnych objawów. Zanim zapłodniona komórka jajowa nie połączy się z macicą ciało kobiety nie wie, że jest w ciąży.
Wzrost temperatury w drugiej fazie cyklu wywołuje wzrost progesteronu. To jaka temperatura będzie po skoku jest cechą indywidualną. Ja np. W fazie lutealnej (czy w cyklu normalnym czy zakończonym ciąża) zazwyczaj nie przekraczam 36,85. Ale zadrżały się też cykle z temperaturą powyżej 37, a ciąży nie było. Jak zaszłam w ciążę ostatnim razem to do 25 dpo (poniżej już przestałam mierzyć) temperatura nie przekroczyła 36,82 - test pozytywny miałam 14 dni wcześniej. Dlatego temperaturę mierzy się cały cykl, a nie na wyrywki i nie ma jednej konkretnej temperatury, która potwierdziłaby lub zanegowała ciążę. Na podstawie temperatury można ciążę podejrzewać, ale dopiero gdy utrzymuje się ona na podwyższonym poziomie min 16 dni. Ponieważ miesiączka występuje w konsekwencji spadku progesteronu (tym samym temperatura spada). Do tego ptc jest podatne na wiele czynników, które też mogą powodować odstępstwa od normy.
Dzięki za wytłumaczenie, przeczytałam kiedyś jakiś artykuł gdzie pisało ze podwyższona temperatura może być objawem początkowej ciąży i tam były widełki między 37-37,5 , ale najwidoczniej to była głupota 🤦‍♀️
 
Do góry