reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Może się wkońcu poznamy :):):):)

Tu wkleję co już raz pisałam o sobie , nie chce mi się znów:-) Aniay powiedz mi tylko co to za stronka???

Skoro jesteście takie ciekawe to piszę;) Ale od czego tu zacząć..:) Mam prawie 30chę na karku, w grudniu skończę (wyglądam młodziej;-), mieszkam niedaleko Oświęcimia w takiej małej miejscowości, w której prawie nic się nie dzieje. Jestem nauczycielką, dziś nie rozpoczęlam roku szkolnego bo kolejny rok z rzędu jestem na L4.

Między moimi dziećmi będzie 13 miesięcy różnicy a dwa lata rocznikowo. Jakoś nie sądziłam,że tak łatwo znów zajdę:), raz zaświeciło mi się światełko i pomyślałam,że od następnego razu będę uważać:) ale było już za późno. Bardzo się zdziwiłam jak test wyszedł pozytywnie. Wiele osób się dziwi co tak szybko i jak sobie poradzę.W ogóle myślałam,że są to zaburzenia miesiączkowania po porodzie, nieregularne 2 cykle zdążyłam mieć:) I mam problem z ustaleniem terminu porodu wg OM.Wg pierwszego usg temin wyszedł na 10stycznia i tego się trzymam.Jest to moja trzecia ciąża :(, pierwszą poroniłam w 8t.

Poród wspominam nie najgorzej, pierwszy skurcz miałam o 24 w domu, w szpitalu przed pierwszą i urodziłam o 6.50, 6go grudnia. Powiem Wam,że niestety boli:) jakby było możliwe znieczulenie w moim szpitalu to bym brała:-). Oczywiście da się przeżyć:) bo kiedyś się ten poród kończy;)choć jedna dziewczyna w sali obok non stop krzyczała, nie wiem skąd brała na to siły, poza tym skurcz nie trwa wiecznie, jak przychodzi to trzeba go jakoś znieść, bez odpowiedniego oddychania byłoby mi o wiele ciężej, no i bez obecności męża, który bardzo mi pomagał, tak jakby mniej bolało.

Po porodzie możliwe są dodatkowe atrakcje;) jak ja miałam, hm trochę wstydliwy temat hemoroidy, też bolało jak fiks no i szycie:), przez tydzień nie mogłam siedzieć na tyłku ale jest taki wynalazek, kółko do siedzenia co ułatwia życie;). Mdłości z obydwu ciąż też nie wspominam najlepiej;)ale to już chyba były ostatnie ciążowe w moim życiu, myślę....To tyle na razie:)
 
reklama
Tynka alez z Ciebie piekna kobieta :tak: :tak: ale ta fajeczke to chyba odstawilas :-D :-D ja podpalama przed ciaza i na poczatku jak jeszcze nie wiedzialam ze mam w sobie skarb:tak: od tamtej pory ani jednego papieroska i pewnie juz do tego nie wroce :-) no moze na imprezce okazyjnie ale przy dzidzi NIE ;-) sa tu jeszcze mamuski ktore palily?
 
ja palilam. Raz mniej raz bardziej, ale w sumie będzie z 6 lat. Zanim dowiedzialam się, że bedę mamą papierochy przestaly mi "smakować" i moje palenie nie bylo zbyt częste. Ostatniego papierosa (Qrde zabrzmialo jak wyznania z klubu AA:-D ) zapaliłam 6 maja... bo.. 7 rano dowiedzialam sie, ze w końcu będę mamą. To byl 7 albo 8 tc. Od tamtego czasu fajki budza we mnie wstręt i obrzydzenie i jestem pewna, ze nie wrócę do nalogu. Do tej pory zdarzylo się raz - na samym początku- że pomyślałam o tym, żeby zapalić. Ale to bylo przelotne i więcej nie wrocilo :tak: na szczęście
 
Niestety odstawiałam ale ciagnie mnie strasznie do fajek. Dziekuje za komplement Karlam Tyle , że teraz wyprostowały mi się włosy chyba córeczka mi zabrała moje loczki............ no i takie drobne 20 kilo do przodu :) bo zanim zdołałam zgubic nadwage z poprzedniej ciąży to zaszłam ponownie........... ale jestem optymistką:-D
 
Ja również paliłam i to dość długi i nałogowo:zawstydzona/y: Przed zajściem w ciąże Sandrunią paliłam z 6 lat!!:szok: Odrzuciło mnie w pierwszych 4 tyg ciąży:tak: i niepaliłam dopuki niezdecydowałam się iść na studia!! Tam stres zrobił swoje znów zaczełam z nałogiem:zawstydzona/y: czyli od listopada tamtego roku do maja tego paliłam i to znów nałogowo:zawstydzona/y: :wściekła/y: Ale całe szczęście mo organizm znów odrzucił papierochy i mam tylko nadzieję że tym razem raz na zawsze!!!:tak: :-) Choć niepowiem że myśl o zapaleniu nie raz przeszła mi przez myśl ale niezrobiłabym tego:tak:
 
NA wklejania zdjęć jestem " za tępa", z tymi suwaczkami tez mi cos nie idzie.... musze tu Pawła zaciągnąć by mi małe szkolenie przeprowadził ....
ale teraz jest mecz i mój ukochany nawet siusiu nie idzie bo raz poszedł i przegapił bramke:wściekła/y: normalnie katastrofa!!!!!!! Postaram sie jutro Karlam obiecuje:-p . Bedę okupowała drugi komputer bo tam sa wszytskie zdjęcia i pokaże Wam i siebie i Pawła i Emilkę:) Xmamuska ciesze się , ze dajesz radę... bo jak u nas jest impreza to wychodze sobie na balkon do palaczy i wdycham troszke dymku...... ale zapalic jeszcze tez nie zapaliłam....:happy2:
 
Skakanka nawet sobie tak nie żartuj:no: :-) . No co ty chyba bym oszalała!!!!!! Ja też chciałam tabletki nawet dostałam recepte od lekarza ale powiedział mi ze często wystepuja skutki uboczne i że sie tyje a ja przytyłam przy poprzednich co brałam jeszcze zanim zaszłam więc sie przestraszyłam i nie wykupiłam recepty :) teraz mysle by zafundowac sobie zastrzyk może to będzie lepsze....... Boże u mnie w domu gorąca linia przez ten mecz........ chłopaki sie nie stykneli w barku i teraz tylko telefony sie urywaja .........:wściekła/y: jak mi Emilke obadza to im wszytskim sie oberwie a Pawełkowi najbardziej:tak:
 
reklama
Do góry