reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mowa dzieci - gorąca prośba

Wyciagnęłam album mojego syna,ale nie mam tam zbyt wielu rzeczy. Resztę dopiszę z pamieci.
Notatka o pierwszym słowie-Michaś mał 2 m-ce i sklecił "ma-ma".
Kolejna-mając półroku coraz częściej mówi "ma-ma"; "ba-ba"; "ana" i "am"
W siódmym m-cu doszło jeszcze "p,pa,pa..." i "nie"
Kiedy miał 13 m-cy mówił "A gdzie?" Wciągnał wtedy jednego z wujków w dialog. Wujek próbował mu odpowiadać na pytanie "a gdzie?" ale po 1 min spasował,bo Michaś niezmordowanie zadawał w kółko to samo pytanie,a wujkowi zabrakło juz odpowiedzi.
Mając 2 lata, używał swoich słówek np.: "kapkapy" to kalosze; "dingo" to Danonki' "ciapanie" to kąpanie; "kulka" to piłka; "tekupiko"-keczupik; "homolot"-samolot; "mimidol"-pomidor; "dingdinka"-jedynka (autobus); "tehelonik"-telefon.
Kiedy miał 2 lata i 4 m-ce pozedł do przedszkola-mozna było sie juz wtedy z nimporozumieś, ale tak jak pisały dziewczyny-to było wielkoie boom.
Zgadzam się też z tym,że nie wolno "lelkać" sie z dzieckiem,bo wtedy nie będzie ładnie mówić. Z Michasiem robiłam (i robię) podobnie jak Blaszako. Daje to ogromne rezultaty. Z tym,że teraz jestem na etapie uczenia poszedłem,przyszedłem a nie poszłem,przyszłem.

No i jeszcze przykład siostrzeńca mojego męża,który w Sylwestra skończył 2 lata.
Mówi: buła, moja (na wszelkie przedmioty,gdy chce zaznaczyć,że są jego), daj, buty, kapci(kapcie,łapcie), ujek (wujek), baba,dziadzia,ciocia,mama,mamuś, tata,tatuś,misiu, hopa (gdy che by wziać go na rękę,albo żeby wsadzić do krzesełka),dół.

Mam nadzieję,że to sie przyda  ;)
Pozdrawiam
Dasia
 
reklama
Dasia, wielkie dzięki!!!
To prawdziwa skarbnica słowek dziecięcych ;D Bardzo mi pomogłaś. Dzięki :laugh:
Pozdrawiam!!
 
Kasiu,nie ma za co!
Przypomniałam sobie jeszcze,że siostrzeniec męża mówi na Danonki "dandon". ;D
Pozdrawiam
Dasia
 
Witam,

Znalazlam moj notatnik gdzie zapisywalam niektore slowa jakich uzywal moj siostrzeniec, nie powiem dokladnie kiedy takch slow uzywal, ale bedzie to ok roku do dwoch lat:
ato - auto
juja - dziura
putatata - bulka tarta
malum - maluje
muła - krowa
dudu - jak auto jechalo na wybojach
dziadzia - dziadek
tota - ciocia
ciachacocho - ciastko
ziuch - jak zjzdal na zjezdalni
jowej - rower

Natomiast Sonia obecnie bardzo lubi wydawac z siebie okrzyki i udawac auto - wydaje dzwiek cos jak "brrrrrrźźźź" przyczym strasznie wszystkich pluje :laugh:
 
Kacperek ma 4,5 roku - pełnym zdaniami zaczął mówić kiedy skończył 2 latka, wtedy z dnia na dzień używł coraz więcej słów i układał w dłuższe zdania. Zdecydowanie rozweinął się kiedy poszedł do przedszkola skończywszy 2,5 roku. Do tej pory nie wymawia "r" zamiennie używa "L" i sepleni. szosa - sosa, puszcza - pusca, bóbr - bóbl itp. Na "Jasełkach" zorganizowanych w przedszkolu zauważyłam - może i ku własnej pociesze, że wiele dzieci ma problem z wyrażną mową , literką "r" i układaniem dłuższych zdań - nawet już pięciolatki. I trudno tu chyba mówić o tym ze z tymi dzieć mi mało się rozmawia, że nie słyszą poprawnej wymowy, że nie mają kontaktu ze słowem zaszłyszanym, bo tego wszytskiego dostarcza im przedzszkole, to chyba są predyspozycje indywidualne każdego dziecka. Syn koleżanki ma 3,5 roku - mówi wyrażnie "r", "ż" , "Sz", "cz", układa długie zdania, ale znowu powiedziałabym że niekiedy sprawia wrażenie braku koordynacji psycho-ruchowe. Nawety ó syn mówi, że On biga jaK Forest Gamp-byle przed siebie, a nogi fruwają na wszytskie strony, czasem też sprawia wrażenie wyłączonego z otoczenia - można kilka razy zwracać się do niego i nie reaguje, ślini się niekiedy i nie kontroluje tego - tzn. nie wyciera buzi, i co dziwne - pije wrzącę kakao i inne napoje.
 
Dzięki Wam wszystkim za ogromną pomoc - moja praca będzie na medla- i to dzięki Wam i Waszym skarbom :D Bardzo, bardzo dziękuję :) :) :) :) :)
Martyna, wszystko mnie interesuje, od samego początku, więc dźwięki wydawane przez dwumiesięcznego szkraba także mi pomogą :)
Sandros, podziwiam ten "słownik" zapisany przy obserwacji siostrzeńca. Dla mnie to prawdziwa kopalnia pomocy ;D ;D ;D Sonia jak widzę, też robi co może, by mi pomóc ;)
Dasia, dzięki i za "dandon" ;)
pozdrawiam :) :) :)
 
Ale się topik rozruszał ;D
Znane mi dwulatki mówia ogólnie skrótami: am - jedzenie, tutu - picie, dada - spacer, papa - pożegnanie, ała - boli, be - niedobre, didi - dziecko, hał - pies, miał - kot, pipi - ptak. Ogólnie bardzo prosty język ;)
 
Agnexx, ja też nie myślałam, że moja prośba spotka się z takim szerokim odzewem, ale bardzo, bardzo się cieszę i jeszcze bardziej dziękuję wszystkim dziewczynom, które odpisały. Jestem już spokojna o los mojej pracy, jak tak dalej pójdzie to niezła książka z tego wyjdzie ;D ;D ;D
Dzięki za nowe informacje ;) Czekam na następne ;)

Pozdrawiam :) :) :)
WIELKIE DZIĘKI DZIEWCZYNY :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*
 
Ale w tym wszystkim można tez zauwazyć fajną rzecz - w sumie język a używamy tego samego i dzieciom mówimy te same wyrazy, a zobaczcie - ile dzieci tyle innych określeń. :)Jak one sie mogą dogadać między sobą :)
 
reklama
Do góry