Olga Z
Zaciekawiona BB
Moja mała wcinała z butli od 2 tygodnia życia.. z pokarmem u mnie było cienko... Butelki sterylizowałam przez około 2 miesiące, później już tylko dokładne mycie szczotką do butelek pod bieżącą wodą. Wydaje mi się, że przez ten początkowy okres trzeba uważać i zachowywać tą "sterylność", bo jak np. nie wyparzyłam butelki, to u małej natychmiast zalęgały się pleśniawki. Proszek dla niemowląt używałam również przez ok 2 miesiące. Po takim okresie ubranka małej zaczęłam prać z naszymi ciuchami (moimi i mojego M. :-)). Po tym "sterylnym", 2-miesięcznym okresie nie przesadzam z nadmierną czystością. Higiena: mycie rano i wieczorkiem rączek, buźki, pupki i 6 ząbków (córcia ochoczo myje ząbki, wyrywa mi szczoteczkę z ręki i sama zaczyna szorować :-), chyba jej pasta smakuje, dlatego tak chętnie je myje :-)). Kąpiel 2-3 razy w tygodniu, codziennie świeże, czyste ciuszki. Nigdy nie przyszło mi do głowy, by myć zabawki, w domu też nie przesadzam z czystością, po prostu sprzątam, gdy jest brudno. Tak więc podsumowując.. POPIERAM NIESTERYLNE WYCHOWANIE! Widzę po sobie, jaka to zdrowa odporna dziewczyna wyrosła dzięki temu, że kiedyś rodzice nie głowili się, czy ma być czysto wokół dziecka, czy nie. I tak biegaliśmy umorusani po dworze z psamy, kuramy i jesteśmy piękni i zdrowi