reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mleko, papki i kanapki, czyli nowe pokarmy w diecie maluszkow :-)

Muszę się pożalić. :zawstydzona/y:Mój chłop niby przy dziecku zaradny, dużo mi pomagał podczas urlopu gdy Adrian się urodził. Ale jak zaczęłam z nim rozmawiać rozszerzaniu diety naszego synka, to aż się zszokowałam jakie on m na to wszystko zdanie. Jak mu powiedziałam, że chcę kupić bezcukrowe, bezsmakowe kaszki Holle z allegro z Polski i wytłumaczyłam dlaczego właśnie te, to mnie skrytykował tak "A co jest złego w takich smakowych owocowych Bobovita itp?! Przecież skoro dopuścili to do sprzedaży to znaczy, że dzieciom nie zaszkodzi. Odrobina cukru jeszcze nikogo nie zabiła! A ty nie dość, że chcesz ściągac z Polski, to jeszcze dużo droższe, a co jak Ci dostawa nie dojdzie na czas, to co dziecku jeść nie dasz, bo Bobovity nie podasz?!"

Drugi temat - pierwsze warzywka w diecie naszego dzieciaczka. D stwierdził, że nie widzi nic złego w dosypaniu szczypty soli do wody w której gotuje się np. pierwsza marchewka :szok::szok::szok::szok::szok: aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!! (zawód kucharz)

Jak sie na niego wydarłam i powiedziałam, że nie będę z nim więcej rozmawiała na temat żywienia naszego dziecka, do puki się w tym temacie nie doedukuje. Niech se poczyta w necie, a jak uważa że w necie przesadzaja, to niech se nawet do swojej mamy zadzwoni i spyta się jak rozszerzała mu dietę gdy był malutki!!!!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: No normalnie nawet teraz mną nosi jak se przypomnę ta rozmowę!!!! :crazy::crazy::crazy:

On to najchętniej na pierwszy posiłek Adriana przyrządziłby mu krwistego steka z sosem pieprzowym, frytkami i podsmażaną cebulką!!!! :baffled:
 
reklama
Kasieczek niby tylko te dwa mleka sa a pepti juz mozna kupic bez recepty wiec zostaje nutramigen... kaszka to sinlac a co wczesniej Ada pila same mleczko? mialas jakies zwykle czy HA? no oby to nie skaza &&&&&&&&&&&&
 
Wcześniej miałyśmy zwykłe mleczko. Mam nadzieję że to nie skaza bo policzek jest suchy ale nie błyszczący, no i drugi jest normalny. słyszałam że czasem przy ząbkach robi się czerwony policzek, mam wrażenie że jest on też troszkę cieplejszy:-( i nie wygląda jakby Adzie on przeszkadzał (swędział czy coś takiego). na początku myślałam że to przez gruszkę bo po jej podaniu wyszły krostki na policzku, po czym znikły i zrobił się czerwony policzek. Tylko że to było ponad tydzień temu. Mam nadzieję że lekarz jutro coś poradzi
 
Merlin zaskakujesz mnie ;-)
w specjalnym pojemnikach
a gdzie ja takie znajdę :-D
chyba kupię w aptece wyjałowione kubeczki na mocz :)
myślałam, że w plastiku zwykłym można trzymać

pojemniki na mocz bardzo odradzam - czytałam o nich jak zastanawiałam sie w czym tanio przechowywać swoje cycowe mleczko - te pojemniki są nie szczelne tak mimo wszystko. Można nawet takie kupić bo przecież dużo nie mrozisz dla dziecka Pojemniki na pokarm Ja mam tego typu zestaw Pojemniki na żywność Always Fresh Box 40 elementów (2939608715) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.

Wcześniej miałyśmy zwykłe mleczko. Mam nadzieję że to nie skaza bo policzek jest suchy ale nie błyszczący, no i drugi jest normalny. słyszałam że czasem przy ząbkach robi się czerwony policzek, mam wrażenie że jest on też troszkę cieplejszy:-( i nie wygląda jakby Adzie on przeszkadzał (swędział czy coś takiego). na początku myślałam że to przez gruszkę bo po jej podaniu wyszły krostki na policzku, po czym znikły i zrobił się czerwony policzek. Tylko że to było ponad tydzień temu. Mam nadzieję że lekarz jutro coś poradzi

Jak idziecie do lekarza to od razu proś o skierowanie do alergologa zeby dostać mleczko na receptę bo nie ma co ryzykować i trzeba spróbować. my czasem karmimy tym bebilon ha jak ja gdzieś wychodzę nie widzę zeby skaza wracała. Jak już jest taki policzek koniecznie myj go 2x dziennie emolium lub atoperal i kup krem atoperal bardzo pomaga na swędzące policzki
 
Muszę się pożalić. :zawstydzona/y:Mój chłop niby przy dziecku zaradny, dużo mi pomagał podczas urlopu gdy Adrian się urodził. Ale jak zaczęłam z nim rozmawiać rozszerzaniu diety naszego synka, to aż się zszokowałam jakie on m na to wszystko zdanie. Jak mu powiedziałam, że chcę kupić bezcukrowe, bezsmakowe kaszki Holle z allegro z Polski i wytłumaczyłam dlaczego właśnie te, to mnie skrytykował tak "A co jest złego w takich smakowych owocowych Bobovita itp?! Przecież skoro dopuścili to do sprzedaży to znaczy, że dzieciom nie zaszkodzi. Odrobina cukru jeszcze nikogo nie zabiła! A ty nie dość, że chcesz ściągac z Polski, to jeszcze dużo droższe, a co jak Ci dostawa nie dojdzie na czas, to co dziecku jeść nie dasz, bo Bobovity nie podasz?!"

Drugi temat - pierwsze warzywka w diecie naszego dzieciaczka. D stwierdził, że nie widzi nic złego w dosypaniu szczypty soli do wody w której gotuje się np. pierwsza marchewka :szok::szok::szok::szok::szok: aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!! (zawód kucharz)

Jak sie na niego wydarłam i powiedziałam, że nie będę z nim więcej rozmawiała na temat żywienia naszego dziecka, do puki się w tym temacie nie doedukuje. Niech se poczyta w necie, a jak uważa że w necie przesadzaja, to niech se nawet do swojej mamy zadzwoni i spyta się jak rozszerzała mu dietę gdy był malutki!!!!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: No normalnie nawet teraz mną nosi jak se przypomnę ta rozmowę!!!! :crazy::crazy::crazy:

On to najchętniej na pierwszy posiłek Adriana przyrządziłby mu krwistego steka z sosem pieprzowym, frytkami i podsmażaną cebulką!!!! :baffled:


straszne jest niezrozumienie faceta
mój to się nie odzywa
bo jemu to wszystko jedno
i wszystko na mojej głowie :rofl2::no:
nie martw się
rób swoje tak jak intuicja ci podpowiada



Merlin jesteś wielka :-):-D:-):-D
 
Kompletnie nie rozumiem jaki jest sens robić zapasy butelek z mlekiem? przecież przygotowanie świeżego mleka zajmuje jakieś... 30 sekund.
W czajniku elektrycznym mam zawsze trochę przegotowanej wody, którą wystarczy podgrzać przez kilka sekund aby miała idealną temperaturę, potem wlewa się ją do butelki, wsypuje mleko, zakręca, potrząsa i to wszystko. Całość zabiera nie więcej niż 30 sekund, dziecko nie zdąży nawet się rozpłakać. Dodam, że mój syn ma swój własny czajniczek w swoim pokoju, swoją własną czystą wodę więc w nocy też nie ma problemu i zrobienie mu mleka trwa niemalże tak krótko jak wyjęcie piersi i przystawienie dziecka.
To samo jak gdzieś wychodzimy, w termosie mam wrzątek, w butelce trochę zimnej wody, dolewam odrobinę wrzątku do tej butelki, wsypuję mleko i gotowe. Ciepłe, świeże mleczko w 30 sekund.
Żeby podawać tak małemu dziecku mleko które stoi kilka godzin narażone na działanie światła, ciepła, w którym zachodzą niewidoczne dla oka procesy rozkładu białka i tłuszczu, to trzeba być naprawdę tępym, bo innego określenia nie znajduję.
Znam też dziewczynę która synkowi 5 miesięcznemu daje już danonki. Biorąc pod uwagę że sam producent zaleca podawanie danonków od 3 roku życia, oraz to że w danonku jest 1,5 łyżeczki cukru, to taka matka też mózg zgubiła gdzieś w hipermarkecie. Co prawda od 1,5 łyżeczki cukru nikt jeszcze nie umarł, ale wystarczy się wysilić i pomyśleć, że niemowlę ważące parę kilogramów, które zjada 1,5 łyżeczki cukru to taka sama proporcja jakby dorosły człowiek zjadł 1,5 szklanki cukru. Smacznego...
 
Ja jak ściągam mleko to zwykle też zostawiam na wierzchu i podaję jak Kac ma ochotę. Czasem mleko stoi 1h a czasem 5. Ale chyba z mlekiem kobiecym jest nieco inaczej niż z mm. Mm chyba można tylko godzinę trzymać zanim dziecko zje.
 
Próbowałam dziś Małemu podać mleko z butelki, bo do tej pory go nie uczyłam. Miałam zamiar, ale jakoś tak zawsze coś. No i nie wiem czy to nie był błąd. Był bardzo głodny, więc wypił z butli 60 ml mojego mleka. Próbowałam więcej, ale tylko nerwy dostawał. Za to z piersi jeszcze sobie popił. No nic chyba muszę jeszcze próbować, bo to jednak coś nowego dla niego. I tak myślę, że smoczek tu chyba nie ma znaczenia (mam z TT) i nie będę na razie wariować z innym, tylko zobaczę co dalej. Mam nadzieję, że się nauczy, bo zostały nam tylko 2,5 miesiąca wspólnego bycia w domu. :baffled:
 
reklama
Do góry