Witam Was kochani!
Jestem mamą 5 miesięcznej Milenki która urodziła się w 34tygodniu z powodu hipotrofii oraz złych przepływów pępowinowych. Ważyła 1310g miała 43cm długości i dostała 5/7/9 pkt. Oddychała kilka dni na Cepapie. Zmagała się z lekko wyższym cukrem, miała wylewy II stopnia które się wchłonęły. W tej chwili zmagamy się cały czas z refluksem, choć Mała dobrze przybiera na wadze ale jedzenie ją męczy strasznie. Musimy odpoczywać w trakcie. W te chwili ma skończone 5 miesiące (koryg. 4 dzisiaj kończy) Jemy już zupki, pijemy soczki, mleko zagęszczamy kleikiem. Zmagdamy się z asymetrią i słabym brzuszkiem. Do tej chwili ćwiczyliśmy tą metodą popularną nie pamiętam jak się nazywa NT coś tam chyba, a od wtorku zaczynamy vojty żeby Mała ruszyła z kopyta. Retinopatii nie miała, jednak jedno oczko nie wodzi jej w prawo. W sierpniu mamy kontrolę czy to jest wada wrodzona czy zez. Milenka jest mega kontaktowa, śmieje się na głos, płacze na widok obcych osób. Gada sobie po swojemu. Codziennie od rana do wieczora z nią ćwiczę. Jestem strasznie zmęczona myśleniem co jej jeszcze może być, a nie umiem nie myśleć ile ją czeka zagrożeń. Neurolog powiedziała że możemy być ostrożnie pozytywnie nastawieni, ale wiadomo miała niedotlenienie więc różne rzeczy się mogą dziać.
Piszę bo..........bo czuję się samotna w tym wszystkim. Po potrzebuje rad kogoś kto ma starsze dziecko z podobnymi przejściami. Dostała mało punktów i to mnie martwi, że to może się odbić. Staram się robić wszystko co mogę dla niej, nic nie robię w domu tylko się nią zajmuje. W tej chwili ćwiczymy z zabawkami bo Milenka nie wyciąga jeszcze rączek świadomie. Ale chwyta nakierowana i oczywiście pcha do buzi. Dużo leży na brzuszku, staram się ją stymulować do wszystkiego.
Teraz czekam aż się obudzi i wcinamy jarzynówkę, nie chce jeść za bardzo jabłuszka no ale mieszam je z wodą i pije po obiadku w formie deserku. Proszę napiszcie jak u Was jest, bardzo chętnie z kimś pogadam bo naprawdę czuję że będzie ze mną źle jak z kimś nie pogadam
P.S. właśnie zauważyłam mój suwaczek, byłam zalogowana i pisałam w temacie ciążowym, jednak los chciał inaczej i urodziłam troszkę wcześniej...
Jestem mamą 5 miesięcznej Milenki która urodziła się w 34tygodniu z powodu hipotrofii oraz złych przepływów pępowinowych. Ważyła 1310g miała 43cm długości i dostała 5/7/9 pkt. Oddychała kilka dni na Cepapie. Zmagała się z lekko wyższym cukrem, miała wylewy II stopnia które się wchłonęły. W tej chwili zmagamy się cały czas z refluksem, choć Mała dobrze przybiera na wadze ale jedzenie ją męczy strasznie. Musimy odpoczywać w trakcie. W te chwili ma skończone 5 miesiące (koryg. 4 dzisiaj kończy) Jemy już zupki, pijemy soczki, mleko zagęszczamy kleikiem. Zmagdamy się z asymetrią i słabym brzuszkiem. Do tej chwili ćwiczyliśmy tą metodą popularną nie pamiętam jak się nazywa NT coś tam chyba, a od wtorku zaczynamy vojty żeby Mała ruszyła z kopyta. Retinopatii nie miała, jednak jedno oczko nie wodzi jej w prawo. W sierpniu mamy kontrolę czy to jest wada wrodzona czy zez. Milenka jest mega kontaktowa, śmieje się na głos, płacze na widok obcych osób. Gada sobie po swojemu. Codziennie od rana do wieczora z nią ćwiczę. Jestem strasznie zmęczona myśleniem co jej jeszcze może być, a nie umiem nie myśleć ile ją czeka zagrożeń. Neurolog powiedziała że możemy być ostrożnie pozytywnie nastawieni, ale wiadomo miała niedotlenienie więc różne rzeczy się mogą dziać.
Piszę bo..........bo czuję się samotna w tym wszystkim. Po potrzebuje rad kogoś kto ma starsze dziecko z podobnymi przejściami. Dostała mało punktów i to mnie martwi, że to może się odbić. Staram się robić wszystko co mogę dla niej, nic nie robię w domu tylko się nią zajmuje. W tej chwili ćwiczymy z zabawkami bo Milenka nie wyciąga jeszcze rączek świadomie. Ale chwyta nakierowana i oczywiście pcha do buzi. Dużo leży na brzuszku, staram się ją stymulować do wszystkiego.
Teraz czekam aż się obudzi i wcinamy jarzynówkę, nie chce jeść za bardzo jabłuszka no ale mieszam je z wodą i pije po obiadku w formie deserku. Proszę napiszcie jak u Was jest, bardzo chętnie z kimś pogadam bo naprawdę czuję że będzie ze mną źle jak z kimś nie pogadam
P.S. właśnie zauważyłam mój suwaczek, byłam zalogowana i pisałam w temacie ciążowym, jednak los chciał inaczej i urodziłam troszkę wcześniej...