szczerze Elżbietko w pełni zgadzam się z Esią...Spróbuj jeszcze z mezem porozmawiać...zadaj mu pytanie-czy chce dzidziusia i jak bardzo?..jeśli tak-bardzo- to równie mocno i dużo w Waszych problemach powinnien wspierac i strać się tak jak TY!..Nie odpuściłabym...
dziękuję, ze mój maz nie jest taki uparty..w dzień kiedy podjęliśmy postanowienie-zapadła decyzja -staramy sie- poszliśmy razem do gin..Gin powiedział co i jak..i w razie czego jakby sie nie udało za pól roku będzie badał pana(czyli mojego mężą)..bez zadnego "ale" mąż powiedział-jasne-jak trzeba to trzeba..i wsio- nie ma gadania..Przecież oboje pragniemy dzidziusia
Elżbietko-nie trać nadzieii...bądz dzielna i przedstaw meżowi, jak bardzo jest potrzebny..byście mieli potomstwo..-Powodzenia skarbie!
dziękuję, ze mój maz nie jest taki uparty..w dzień kiedy podjęliśmy postanowienie-zapadła decyzja -staramy sie- poszliśmy razem do gin..Gin powiedział co i jak..i w razie czego jakby sie nie udało za pól roku będzie badał pana(czyli mojego mężą)..bez zadnego "ale" mąż powiedział-jasne-jak trzeba to trzeba..i wsio- nie ma gadania..Przecież oboje pragniemy dzidziusia
Elżbietko-nie trać nadzieii...bądz dzielna i przedstaw meżowi, jak bardzo jest potrzebny..byście mieli potomstwo..-Powodzenia skarbie!