moja właśńie dzisiaj taką dostałaMoja z Bobovity nie trawi, dlatego gerbera kupuję. Tam jest taka:
ToTu.com - Krem dyniowy z żółtkiem po 6 m-cu, Gerber - zakupy on-line
reklama
moja właśńie dzisiaj taką dostała
smakowciała jej?
Efe1980
Sierpniowa mama Gabrysi
my mamy takie cóś: BoboVita - Zawsze z Tobą, Mamo! ale jeszcze Gabi nie dawałam
chyba tak bo zjadła tyle ile jej nałożyłam tylko,że zmieszałam z zupką z mieskiem tezsmakowciała jej?
u nas jej nie było,a tez chciałam tą akuratmy mamy takie cóś: BoboVita - Zawsze z Tobą, Mamo! ale jeszcze Gabi nie dawałam
ale te z żółtkiem wszystkie z masłem- chyba że widziałyście coś innego???'
lece gotować jajo
Z masłem wszystkie.
Ale jajo można dawać np z marchewą, czy zupą jakąś
olenka123414
Mama malego Alexa!!!
A do normanych obiadkow nie mozna dodac zoltka? Np. ryz, kurczak i warzywka? i dodac to tego zoltko?? bo u nas nie ma zupekZ masłem wszystkie.
Ale jajo można dawać np z marchewą, czy zupą jakąś
A do normanych obiadkow nie mozna dodac zoltka? Np. ryz, kurczak i warzywka? i dodac to tego zoltko?? bo u nas nie ma zupek
No raczej tak.
Te zupki to też warzywne, a do tego mięsko.
Jak najbardziej
reklama
Witajcie
Jestem tu nowa - ale też sierpniówka
Słuchajcie - moja Hania skończyła 6 miesięcy, od 3 tygodni rozszerzam jej dietę. Do tej pory karmię ja piersią.
Na próbowałam przestawić na mleko modyfikowane bo myślałam ze wrócę do pracy ale nic z tego nie wyszło - małej to nie smakuje. W ogóle nie chce piś z butelki mimo, że dostawała w niej kiedyś moje odciągnięte mleko i piła wtedy chętnie. W każdym razie mleka modyfikowanego nie pije.
Próbujemy karmić ją łyżeczką ale wychodzi nam to w kratkę. Rozpoczęłam od jabłka - masakra - rozpacz. Podałam następnie ziemniaka z dynią i jakoś załapała o co chodzi. Później dałam trochę kaszki nestle to zjadła. no i wydawało mi się że małymi kroczkami robimy postęp bo już potrafiła zjeść więcej niż pól słoiczka. Chciałam nawet wprowadzać już jakiś drugi stały posiłek... Ale po kilku dniach dałam kaszkę znowu i nie chce nawet słyszeć o jedzeniu łyżeczką. Wczoraj ciężko było ją przekonać też do zupki jarzynowej, mimo że ją już jadła. Po prostu zaciska uta, mruczy i wierci się i nici z jedzenia. Nie wiem , czy bierze mnie na litość abym dała jej cycusia czy co? Daję jej na razie tylko słoiczki z 4 miesiąca. przymierzam się do gotowania samodzielnie.
Ręce mi opadają. Domyślałam się, że jedzenie łyżeczką nie jest łatwe ale nie wiedziałam ze takei wyczerpujące. Myślę już o tym żeby skończyć karmić piersią, wkluczyć choć kilka karmień ale jak mam to zrobić jak Hania nie ma zamiaru wspólpracować. Serce mnie boli jak patrzę na nią taką płaczącą.
A może ja coś źle robię? poradźcie coś proszę. Może są jakieś sposoby, taktyki
Jestem tu nowa - ale też sierpniówka
Słuchajcie - moja Hania skończyła 6 miesięcy, od 3 tygodni rozszerzam jej dietę. Do tej pory karmię ja piersią.
Na próbowałam przestawić na mleko modyfikowane bo myślałam ze wrócę do pracy ale nic z tego nie wyszło - małej to nie smakuje. W ogóle nie chce piś z butelki mimo, że dostawała w niej kiedyś moje odciągnięte mleko i piła wtedy chętnie. W każdym razie mleka modyfikowanego nie pije.
Próbujemy karmić ją łyżeczką ale wychodzi nam to w kratkę. Rozpoczęłam od jabłka - masakra - rozpacz. Podałam następnie ziemniaka z dynią i jakoś załapała o co chodzi. Później dałam trochę kaszki nestle to zjadła. no i wydawało mi się że małymi kroczkami robimy postęp bo już potrafiła zjeść więcej niż pól słoiczka. Chciałam nawet wprowadzać już jakiś drugi stały posiłek... Ale po kilku dniach dałam kaszkę znowu i nie chce nawet słyszeć o jedzeniu łyżeczką. Wczoraj ciężko było ją przekonać też do zupki jarzynowej, mimo że ją już jadła. Po prostu zaciska uta, mruczy i wierci się i nici z jedzenia. Nie wiem , czy bierze mnie na litość abym dała jej cycusia czy co? Daję jej na razie tylko słoiczki z 4 miesiąca. przymierzam się do gotowania samodzielnie.
Ręce mi opadają. Domyślałam się, że jedzenie łyżeczką nie jest łatwe ale nie wiedziałam ze takei wyczerpujące. Myślę już o tym żeby skończyć karmić piersią, wkluczyć choć kilka karmień ale jak mam to zrobić jak Hania nie ma zamiaru wspólpracować. Serce mnie boli jak patrzę na nią taką płaczącą.
A może ja coś źle robię? poradźcie coś proszę. Może są jakieś sposoby, taktyki
Podziel się: