reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mdłości i słabe samopoczucie I trymestr

W pierwszej ciąży czułam się super, poza tym, że miałam odrzut do pomidorów, które normalnie uwielbiam. Dziwne to ale moje dziecko, które w zasadzie je wszystko, pomidora też nie tknie. W drugiej ciąży masakra, mega mdłości i wymioty, odrzut do herbaty a uwielbienie do lodów 😁
 
reklama
jak wyżej, trzeba przeczekać, mdlosci nie przeskoczysz :) ja cały pierwszy trymestr miałam pod znakiem rzyganka i migren, a w drugim chodziłam po górach, taka mialam moc.
Staraj sie szybko jesc rano.
Mnie troche pomogły opaski uciskowe na nadgarstki i pregna vomit
 
Ja póki co 5+1 i czekam na mdłości, w poprzedniej ciąży rzygałam jak kot do 26tc. A potem zaraz zgaga i ból żeber 🥹 strasznie się czułam, wiec przytulam wszystkie, które teraz przez to przechodzą ❤️ może tym razem będzie lepiej, bo nie wyobrażam sobie tak się czuć przy rocznym dziecku 🙈
Ps.co do zapachów, to jak wychodzę na spacer z dzieckiem to czuje ciagle zapach psich kup… bleeech
 
Mnie w sklepach drażni jedzenie na półkach, które mnie odpycha, duża ilość zapachów i ludzie, którzy plączą się i nie wiedzą jak się obecnie czuje, choć brzuszka nie widać...😟🙄
Trzymam kciuki żeby mdlosci, zgaga i nadwrażliwośc na zapachy minęły. Może w kolejnych miesiącach uda Ci się ominąć niektóre objawy. Ja ciążę pod względem samopoczucia wspominam przecudownie, może nie będę opisywać bo mnie dziewczyny zjadą, ale uwierz mi, jest nadzieja :) na początku tak jak pisałam wymioty, mdlosci, dodatkowo byłam tak śpiąca ze nie moglam w pracy wytrzymać, jak tylko usiadłam to zasypiałam. A, i te nieszczęsne spagettii 😅 jak jadłam w pracy spaghettii to rzygałam dalej niż widziałam, koszmar. Ból piersi nie do zniesienia miałam praktycznie od samego początku, aż chciało mi się płakać. A później było tylko lepiej, także głową do gory:) teraz korzystaj, odpoczywaj, jak wejdzie ci faza wicia gniazdka to znajdziesz siłę i energię na przemeblowanie i malowanie pokoju 😅
 
Mialam koszmarne mdłości, wymioty i jakiś dół psychiczny (mimo że ciąża bardzo bardzo chciana i wyczekana). Czułam się okropnie, nie mogłam się cieszyć ciąża. Do tego bardzo szybko wyszła mi za wysoka glukoza i przez to musiałam się pilnować z jedzeniem. Zmuszałam się do jedzenia co 1-1.5h i to pomogło, choćby mały kęs, ale żołądek musiałam pracować cały czas żebym mogła jakoś funkcjonować. Więc wszędzie chodziłam z siatą żarcia :D Zaczęło mijać koło 12-13t. Do 15t zdarzały mi się jakieś pojedyncze rzygaczki bez mdłości zapowiadających ( to jest dopiero przezycie- jesz sobie coś pysznego, coś w końcu smakuje i nagle blee :D).
Z mojego doświadczenia lepiej nie iść na L4. Praca jakoś trzymała mnie przy życiu i zmuszała żeby chociaż starać się funkcjonować. Oczywiście w pracy też zdarzył mi się nie jeden hafcik.
 
Trzymam kciuki żeby mdlosci, zgaga i nadwrażliwośc na zapachy minęły. Może w kolejnych miesiącach uda Ci się ominąć niektóre objawy. Ja ciążę pod względem samopoczucia wspominam przecudownie, może nie będę opisywać bo mnie dziewczyny zjadą, ale uwierz mi, jest nadzieja :) na początku tak jak pisałam wymioty, mdlosci, dodatkowo byłam tak śpiąca ze nie moglam w pracy wytrzymać, jak tylko usiadłam to zasypiałam. A, i te nieszczęsne spagettii 😅 jak jadłam w pracy spaghettii to rzygałam dalej niż widziałam, koszmar. Ból piersi nie do zniesienia miałam praktycznie od samego początku, aż chciało mi się płakać. A później było tylko lepiej, także głową do gory:) teraz korzystaj, odpoczywaj, jak wejdzie ci faza wicia gniazdka to znajdziesz siłę i energię na przemeblowanie i malowanie pokoju 😅
Raz zjadłam spaghetti i nigdy więcej, wymioty tym makaronem to chyba najgorsze co mnie w życiu spotkało 😂
 
Mąż zabrał mnie tydzień temu na urodzinowe wyjście do kina. Weszłam na sale i myślę, ale tu śmierdzi starym dywanem🤢 I było hardcorowo, bo zapomniałam wziąć reklamówki na awarię. Film przeleżałam na kanapie na końcu rzędu, żeby przeżyć 2h seansu, który wybrał pod siebie mąż 🤣😅
 
Raz zjadłam spaghetti i nigdy więcej, wymioty tym makaronem to chyba najgorsze co mnie w życiu spotkało 😂
Potwierdzam! Najlepsze - po moim epickim rzygu, za tydzień znowu było spaghetti. Koleżanki wiedzą że mam apetyt i naładowały mi pełen talerz, jak to zobaczyłam 🤢
Mialam koszmarne mdłości, wymioty i jakiś dół psychiczny (mimo że ciąża bardzo bardzo chciana i wyczekana). Czułam się okropnie, nie mogłam się cieszyć ciąża. Do tego bardzo szybko wyszła mi za wysoka glukoza i przez to musiałam się pilnować z jedzeniem. Zmuszałam się do jedzenia co 1-1.5h i to pomogło, choćby mały kęs, ale żołądek musiałam pracować cały czas żebym mogła jakoś funkcjonować. Więc wszędzie chodziłam z siatą żarcia :D Zaczęło mijać koło 12-13t. Do 15t zdarzały mi się jakieś pojedyncze rzygaczki bez mdłości zapowiadających ( to jest dopiero przezycie- jesz sobie coś pysznego, coś w końcu smakuje i nagle blee :D).
Z mojego doświadczenia lepiej nie iść na L4. Praca jakoś trzymała mnie przy życiu i zmuszała żeby chociaż starać się funkcjonować. Oczywiście w pracy też zdarzył mi się nie jeden hafcik.
O, o tym też warto powiedzieć. U mnie też był dół, mimo że dziecko wyczekane. Dopadł mnie w 3 trymestrze. Nie moglam patrzeć na dziecięce akcesoria, na widok lalki-bobasa u położnej z trudem powstrzymałam łzy. W drodze powrotnej w samochodzie się rozpłakałam i mówiłam do faceta ze ja już nie chce, i żeby wziął ode mnie też brzuch i sam sobie nosił 😔
 
Potwierdzam! Najlepsze - po moim epickim rzygu, za tydzień znowu było spaghetti. Koleżanki wiedzą że mam apetyt i naładowały mi pełen talerz, jak to zobaczyłam 🤢
O, o tym też warto powiedzieć. U mnie też był dół, mimo że dziecko wyczekane. Dopadł mnie w 3 trymestrze. Nie moglam patrzeć na dziecięce akcesoria, na widok lalki-bobasa u położnej z trudem powstrzymałam łzy. W drodze powrotnej w samochodzie się rozpłakałam i mówiłam do faceta ze ja już nie chce, i żeby wziął ode mnie też brzuch i sam sobie nosił 😔
 
reklama
9 miesięcy w ciąży wykańcza fizycznie i psychicznie. A jak kobieta jest już na finale z takim gigantycznym brzuchem przed sobą, myślą że trzeba urodzić, a później świat obróci się o 180' stopni to można załamać się na maksa ☹️
Jak byłam na pierwszej wizycie z USG to byłam tak zdenerwowana, że lekarz powiedział, że mam nadciśnienie, bo strasznie wysokie mi wyskoczyło. A w domu niskie, że można zemdleć 80/65 🙈
Wiem, że poród u mnie będzie problemem, bo wpadam w panikę
 
Do góry