reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mąż mnie uderzył...

kasia121 owszem mozesz zrobic tak jak pisze słonce, ale przede wszystkim to siostra SAMA MUSI dojrzec do decyzji o odejsciu od męża, bo niczego na siłe nie zrobisz! a z tego co czytam to na razie sie na to nie zanosi- wspolczuje ale z drugiej strony nie rozumiem takich kobiet, jak by na mnie moj podniosl reke to było by to jego pierwsze i ostatnie podniesienie!!
 
reklama
Kasia121 moj ojciec bil moja matke, kiedy ja bylam mala. wracal pijany i po prostu tlukl gdzie popadlo. matka wyprowadzila sie z domu kiedy kiedys, ja probowalam ja bronic (on siedzial i okladal ja piesciami) i ojciec odepchnal mnie tak, ze praktycznie przelecialam przez pokoj. ale do tej pory pamietam przerazenie w oczach mamy i dziwny wyraz twarzy ojca... mama sie wyporwadzila razem ze mna do dziadkow. ale ojciec zaczal sie starac - mama dala mu szanse. i razem im sie udalo. Ale to dwie strony musza chciec.

mnie kiedys uderzyl moj chlopak. i wtedy widzielismy sie po raz ostatni. i chyba tak samo postapilabym z kazdym innym, ktory by podniosl na mnie reke. Decyzja zawsze nalezy do kobiety w takim wypadku. Ale nigdy nie powinny przez to cierpiec dzieci.
 
niestety to niejest proste, m dwa razy ją zabieraliśmy, ale ona wracała sama, wybaczała mu. Ona musi dojrzec do podjecia decyzji, a ja nic niemoge zrobic, moge tylko ją wspierac

[url=http://www.suwaczki.com/]
km5sgu1rj2akiy45.png
[/url]
 
a rozmawialiscie z nia o jakiejs terapii? nie mowie o zwyklej poradni malzenskiej ale o jakims dobrym psychologu? nawet dla niej samej? a jak na to reaguja rodzice jej meza? moja babcia (mama ojca) pewnego razu zdzielila mu z kabla/paska (juz nie pamietam) bo to akurat miala pod reka a zobaczyla siniaka u mamy, nie wspominajac o czestych rozmowach, ze "nie tak go wychowala". czesto pomoc rodzicow osoby uzywajacej przemocy jest bardzo przydatna. a moja mama duza pomoc miala wlasnie ze strony babci.
 
kasiu, idź do swojego urzedu gminy (albo miasta- nie wiem, co tam u was jest), dowiedz sie, gdzie jest jednostka zajmująca sie profilaktyka (oni zajmują sie problemami alkoholowymi ale nie tylko, przemoca domową też) tam powiedzą Ci wszystko, co mozesz zrobić, żeby pomóc siostrze. Pójdź tez do dzielnicowego. Onie wprawdzie sami niczego nie moga zrobić, ale taki sygnał to dużo- beda mieli rodzine siostry a oku. Jak od czasu do czasu dzielnicowy wpadnie na wizytę, żeby zobaczyć co i jak, to szanowny szwagier poczuje, że jest na "widelcu"
 
Do góry