U mnie tak samo.. Raz miałam chorobowe w ciągu 8 lat pracy- to była ostra angina. Dostałam tydzień L4 i po 2 dniach musiałam wrócić do pracy, bo tak.. Teraz w czerwcu z łaski zgodził się na 5 dni urlopu, po czym zadzwonił po 3 dniach że konuecznie muszę przyjść bo on nie potrafi nawet faktury wystawić.
Boje się i mam wyrzuty sumienia, bo jestem w biurze sama i nie ma mnie kto zastąpić choć w części pracy ale wiem, że nie dam rady w ciąży znosić wiecznego wyzywania, dlatego z przykrością zostawię szefa na lodzie, ale za to dla dobra dziecka. I wiem też że znów będą co chwile telefony żeby podjechać choć na chwile, ale muszę być twarda i noe dać się znów zmanipulować. Tak postanowiłam jeśli tylko szczęśliwie zobaczę zarodek i serduszko