reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Markowe ubrania a dyskryminacja....???

Heh, mundurki też nie rozwiązują sprawy, bo rywalizować można przecież także zabawkami (ten nieszczęsny LPS...), przyborami szkolnymi (też przeżywałyście akcje typu "piórnik z Hanna Montana, czy jak jej tam, albo żaden?...). Najważniejsze to wpoić dziecku, że nie ocenia się ludzi po tym, co posiadają, a też zakorzeniać silne poczucie własnej wartości. I kochać dzieci nie za coś-tam, tylko dlatego, że są i są wspaniałe. I w razie potrzeby nauczyć, co odpowiedzieć, nie odgryzając się na niskim poziomie, jak jakieś dziecko dokuczy z powodu ciuchów/zabawek/gadżetów itp. Bo niestety przed głupotą (przepraszam, ale z doświadczenia uważam, że inaczej się tego nie da określić) niektórych rodziców wpajającym swoim biednym dzieciakom jakieś dziwne postrzeganie świata nie da się uciec...
 
reklama
Witam
Podczas odwiedzin moja znajoma podzieliła sie ze mną pewnym problemem. Ostatnio w klasie jej synka 9lat zapanowała moda na tzw markowe ciuchy:szok::szok:. Większość rodziców zazwyczaj jedynaków(Bron Boże nie chce tu nikogo urazić) kupuje własnie swoim pociechą drogie i markowe ubrania i co gorsza wpajając im może podświadomie nie wiem ze, kto ma droższe rzeczy ciuchy itd jest lepszy od pozostałych:wściekła/y::wściekła/y:Efektem tej sytuacji jest to ze klasa w sumie sie podzieliła na tych "lepszych" i gorszych. Dzieci 'nie markowe" sa wyśmiewane lub dyskryminowane. Jak pomóc dziecku zrozumieć że w mysl przysłowia "nie szata zdobi człowieka".

U nas jest to samo i to na wielką skale. Zaczeło się w przedszkolu. Powstały grupki dziewczynek, które były markowe. Moja mała prosiła mnie, żeby jej coś tam kupić i kupowałam, bo jej się podobało. Lubię ubierać w ladne rzeczy, nie koniecznie markowe, ale tak wychodzi, że zwykle markowe ma. JA ją uczę, że nie można patrzyć tylko na ciuchy. Mała robi wykłady dziewczynką o tolerancji :)
 
Mozecie mi zdefiniowac pojecie "markowe ciuchy"? Chodzi o sieciowki typu: Benneton, Zara, M&S, NEXT, czy KappAhl? [FONT=Arial, Helvetica, sans-serif][/FONT]
 
Unas tez tak jest,synek chodzi do 1 klasy,i ciągle mówi mamo Kamil to ma playstation z kinektem,Adaś MP4,Zosia nową komórke ,plecak i piórnik z najmodniejszym bohaterem itd.i myślę ,że tak będzie zawsze .Moim dzieciom kupujemy różne ubrania markowe i te nie markowe,nie każdy markowy ciuch jest przecież ładny ,ma byc przede wszystkim wygodny i podobać się dziecku.Często na przecenach można kupic fajne markowe ciuchy za rozsądną cenę.
[h=1][/h]
 
Uważam że na takie zachowanie mają wpływ rodzice.Może nie konieczniezdają sobie z tego sprawe.Bo dzieci to bardzo dobrzy obserwatorzy. Pochodzę ze wsi i dojeżdżałam do gimnazjum w mieście.W mojej klasie wszyscy mieli markowe ubrania i nie tylko.Nie stety moich rodziców nie było stać żeby mnie ubierać w takich sklepach.Na szczescie mialam tylko jeden taki epizod jak kolezanki zucily moj plaszczyk na srodek holu i zaczely go kopac.Było to dla mnie poniżenie.Byłam wściekła na moich rodziców,że to przez nich.Bo mama mnie ubiera w łachmany.Ale teraz jak jestem dorosła to inaczej na to patrzę.Staram się przekazać moim dzieciom, że nie są ważne marki.Też miałam z tym problem z początku.Przychdziły ze szkoły i opowiadały co to koleżanki nie dostały za zabawki super drogie...Co nie znaczy że nie mają same drogich rzeczy.Ale uczę ich,że nie można mieć wszystkiego i jeżeli one mają coś lepszego to nie można źle traktować osoby która takich rzeczy nie ma.Bardzo dużo rozmawialiśmy na ten temat.Myślę,że moje córki już rozumieją co chciałam im przekazać...Nigdy nie miałam scen typu rzucanie się na ziemię bo nie było mnie stać na coś co one akurat chciały by.
 
Moja córka jest na etapie "metek" bo koleżanki w klasie mają. Nie chcę aby czuła się gorsza i staram się jej to wytłumaczyć ze metki nie są ważne. Niestety dzieci potrafią być bezwzględne i moje tłumaczenie jest na nic. Niektóre dziewczynki potrafią nieraz zajrzeć za kołnierz żeby sprawdzić z jakiego sklepu ma się bluzkę. Współczuje mojemu dziecku że musi przebywać z takimi "potworkami".
 
Witam
Moja córka chodzi do prywatnej szkoły i wydawać by się mogło,że tam dzieciaki noszą tylko markowe ciuchy.Być może,ale przyznam,że ja po prostu tego nie zauważam.Dzieciaki mają fajną wychowawczynię i sądzę,że dopóki będzie je uczyć to problemu z niemarkowością i czy markowością ciuchów nie będzie.
Oczywiście ważną rolę odgrywają tu rodzice.Może to jest tak,że rodzice tych dzieci nie są biedni i zwyczajnie marka- a szczególnie marka sieciówkowa jest po prostu normą.Dla mnie marką nie jest adidas,5,10,15 czy Wójcik- bo w takich "markach" chodzi co drugie dziecko.
Owszem,jest moda na gadżety z jakimiś postaciami ale nie oznacza to,że każdy MUSI je mieć i każdy MUSI je lubić.I jeśli jakieś dziecko nie ma to nikt go nie wyśmiewa.Moja córka na przykład ma takie chwilowe fascynacje.Kiedy szła do szkoły dostała plecak,worek,piórnik i całe wyposażenie z MH.Ostatnio stwierdziła,że to jest badziewie i nosi do szkoły plecak za 10PLN z Biedronki:))) bo kółeczka w jej "wypasionym" i drogim plecaku ją denerwują.
 
Dlaczego ktoś kto tak żyje miałby odmawiać tego swojemu dziecku w imię równości w szkole? Ona nie istnieje. Mówię o ludziach bogatych, kupujących markowe ciuchy.
 
reklama
Myślę, że nie chodzi o to, żeby nie kupować dziecku markowych ubrań (w końcu każdy chce dla swojego dziecka jak najlepiej), ale żeby rodzice uświadomili swoje dzieci, że markowe nie znaczy lepsze. Moje dzieci mają zarówno rzeczy markowe i z lidla, nigdy jakoś szczególnie ich nie rozróżniały.
 
Do góry